Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Andrzej_Wojnowski

Użytkownicy
  • Postów

    3 500
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    39

Treść opublikowana przez Andrzej_Wojnowski

  1. @beta_b Dziękuję Pozdrawiam. Trzymaj się zdrowo. @Jacek_Suchowicz Dokładnie tak. Pozdrawiam
  2. wzdłuż mglistego morza jednostajnie kroczą niewyspane dusze chór mew lat minionych śpiewa na dwa głosy song o tym jak długie są bezsenne noce chciałbyś a nie możesz to musi być trudno w mgle wiatr cicho nuci dlaczego nie mogą poczuć Morfeusza szli przez życie prosto najłatwiejszą drogą nie szukali klucza do słodkich drzwi które wpuszczą jad Amora to chyba nauczka przed twarzami tańczą śnieżnobiałe włosy w rytm białego walca zawsze odkładali głos serca na potem i nadeszła kara nie zaśniesz spokojnie jak igrałeś ogniem miłość nie zabawa
  3. @Nelson Początek ciekawy. Myślałem, że będzie lekcja patriotyzmu. Tak Polski nie zmienisz. Polecam komercyjny przekaz z drugiej strony naszego morza. Albo walczymy albo jęczymy. Wybieram wariant pierwszy. Pozdrawiam
  4. Naprawdę? Polaryzacja jest bardzo wygodna. Korowód trwa - od lat. Czekamy kto pierwszy? Pozdrawiam i dziekuję
  5. @Bogdan Brzozka @Marek.zak1 Panowie, dla mnie w tym momencie to nie ma znaczenia. Jest pandemia. Jestem zwolennikiem ograniczania strat - rozliczenia później. Dla poprawy nastrojów może głos Bajora : Pozdrawiam
  6. @duszka Dziękuję. Specjalna dedykacja muzyczna dla Ciebie i tych co nie ulegają trendom. Takie piwniczne. Pozdrawiam
  7. @Nata_Kruk Kolejna. Polska to kobieta. Dziękuję i pozdrawiam
  8. @Nata_Kruk Po tym wierszu nie zasnę przed północą. Pozdrawiam
  9. @Joachim Burbank Nowomowa kojarzy mi się z Orwellem. Z przyjemnością Pozdrawiam
  10. po co nam to wszystko komu ma to służyć i tak będziemy mieszkać w jednym kraju kto serwuje prawdę kto nas okłamuje w pustych obietnicach niespełnionych marzeń głos ulicy krzyczy ojczyznę czas zmieniać nie popierasz głupcze już jesteś wyklęty farby czy petardy nie widać różnicy brunatna falanga tłum obrońców tęczy jaka wolność słowa jaka tolerancja szukasz trzeciej drogi zostajesz opluty masz się opowiedzieć która racja lepsza nie chcesz tego zrobić kończysz jak mamuty
  11. Tak. Tak mi zostało. Pozdrawiam Skucha. Nie grozi. Pod łóżkiem parabellum. Taka rodzina z ojca na syna. Pozdrawiam
  12. @[email protected] Damy radę reaktywujemy husarię Pozdrawiam Zawsze była taki klimat Pozdrawiam
  13. - będzie tęsknił Może zlepi kilka wierszy ale jak typowy samiec znajdzie nowy obiekt marzeń Pozdrawiam
  14. A gdzie przypowieść? Pozdrawiam
  15. @joanna53 Nie mam innej opcji. Trafiłaś - zatopiłaś. Pozdrawiam
  16. To już przeszłość Dziś Goebbelsa i Dzierżyńskiego. Ale kto to zrozumie Kiedy nauka historii w trumnie Pozdrawiam
  17. O.K Porozmawiam z sąsiadką. Pozdrawiam i dziekuję Co w tym dziwnego. Jestem statystyczny ale bardziej szczery. Pozdrawiam i dziękuję
  18. w teatrze tym walczą o prym dwa różne scenariusze brukselski spleen przydrożny krzyż czy wybrać któryś muszę aktorów tłum żonglerka ról każda tragikomiczna a tysiąc lat z historii kart o antrakt głośno krzyczy to jest mój kraj rzadko w nim maj gdy dwie królują racje jak inną masz nie jesteś nasz to nie jest twoja Patria a głuchy lud wierzy że wróg na naszą wolność czyha szubienic chce i krzyczy że nadchodzi targowica co zrobić mam czy walczyć sam naiwność nie jest grzechem kocham ten kraj tu będzie raj ja w happy end wciąż wierzę
  19. @joanna53 Uparcie i skrycie kocham te życie ponad życie Nigdy się nie nudzę. Pozdrawiam
  20. Grzegorzu nie dodałem, że w sobotę spaliłem sprzęgło. Niezłe jaja. Prawo serii. Pozdrawiam
  21. Z ciekawością. Pozdrawiam
  22. Jak tu pisać o miłości chciałbym lecz los nie pozwala życie problemami chłoszcze znowu robi ze mnie jaja w środę wszystko się zaczęło trochę deszcze na Pomorzu kończę pracę tak jak wielu i do domu samochodem wracam myśląc o pierdołach chwalę cicho moje auto z brak niespodzianek w kołach od lat kilku - chyba warto nagle z prawej słyszę stukot nie to chyba niemożliwe ten samochód nie jest trupem pewnie uszy mam wrażliwe ale zjeżdżam na pobocze czas pandemii masz być czujny i co widzą moje oczy para gwoździ - pech podwójny zapas wozić zawsze warto deszcz mnie zmoczył dałem radę przecież różnie bywa z fartem taki klimat nie poradzę czwartek – ranek znów do pracy nic dwa razy się nie zdarzy po południu więcej czasu dziury skleję gdzieś w warsztacie siódma rano słońce świeci tradycyjnie punktualnie na spotkanie przecież wiecie bez spóźnienia to jest ważne mijam tira ślamazara gaz do dechy turbulencje czy powtórka to z koszmaru? tak - cóż mam powiedzieć więcej głupia mina czyni cuda bo zatrzymał się kierowca zabrał to wczorajsze z dziurą wrócił i wymienić pomógł nic trzy razy się nie zdarzy w piątek – koła mam zimowe tradycyjnie mknę do pracy zapas wczoraj poklejony dobry nastrój szybko tryska na pulpicie komunikat że w oponie jest zbyt niskie co? – ciśnienie? nie wytrzymam wyszukuję pierwszy parking patrzę mięknie prawa przednia chociaż jestem człowiek twardy twarz mi delikatnie zrzedła prawa strona mi szwankuje ja jak prezes koła zmieniam żona ciągle protestuje w głowie rośnie już dylemat czy samochód nowy kupić? czy kierowca jest do dupy?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...