Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Andrzej_Wojnowski

Użytkownicy
  • Postów

    3 450
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    39

Treść opublikowana przez Andrzej_Wojnowski

  1. Ale czy warto ? Wybacz to do mnie bardziej przemawia. pozdrawiam
  2. Dziękuję. W radosnych czasach minionej epoki studiując tu i ówdzie zostałem zmuszony do chodzenia na kurs tańca. Jej prawie już nie pamiętam , ale walczyk tak. pozdr.
  3. Dziękuje . Na pewno nie marudzisz. Miało być zapłonie. Zjadłem e. pozdr.
  4. Ładnie i optymistycznie. Prawie jak w piosence poniżej. pozdr.
  5. gdy cię pierwszy raz zobaczyłem twoje włosy rozpieszczał wiatr delikatnie całował usta pomyślałem też bym tak chciał na poddaszu domu miłości który siedem pięter dziś ma mogłem po nieprzespanej nocy spijać rosę z namiętnych warg rozpaliłaś tlący się ogień który gaśnie od wielu lat może on niedługo zapłonie zniszczy mróz ogrzeje mój świat może właśnie ty jesteś iskrą co pomoże odnaleźć mi cel nie wiem ale wciąż o tym myślę ale ty na pewno to wiesz
  6. Dziękuję Waldi. Wspomnienia to inspiracja. Niektórych się boję ruszać. pozdr.
  7. Dziękuję De. Poradzę sobie i poprawię. Masz rację. Pozdrawiam
  8. Dziękuję Justyno. Dobry to on nie jest, ale kiedyś napiszę dłuższy i lepszy. pozdr.
  9. Ja też nie ale czemu nie dokopać władzy aktualnej i poprzedniej. pozdr.
  10. 1984 już minął, a folwark zwierząt wciąż istnieje . Robotniczy rozum raczej o tym nie pamięta. Sprawdź pochodzenie. Przeczytałem z ciekawością i przyjemnością. PS. Tak na marginesie. Jak dawno, dawno temu zdawałem na studia to dostałem punkty za pochodzenie - robotniczo chłopskie. pozdrawiam
  11. Dałem się ponieść. Przeczytałem z przyjemnością pozdr.
  12. Skąd ja to znam. Warto było przeczytać. pozdr.
  13. Duże wymagania, ale trzymam za peela kciuki. pozdr.
  14. Życie to wariacka gierka jeśli nie wiesz czego chcesz wtedy płyniesz z prądem rzeki tak jak chudy śnięty leszcz Przeczytałem z przyjemnością pozdrawiam
  15. Pisać każdy może, trochę lepiej albo kurwa trochę gorzej. Tak jak śpiewać Tak że nie pierdol farmazonów tylko pisz. pozdrawiam
  16. A Antoni chłopak swojski chciał ratować wojsko polskie Bardzo lubił młode misie i nie jest ministrem dzisiaj Twarde miotły dobrej zmiany za to mu podziękowały Be Beata Beatrice, jej przymiotów nie policzę Broszka w klapie, dobre rządy tak naprawdę nie pomogły Długo ją odwoływali - rekonstrukcja ma ofiary Ce Centkiewicz postać znana, jeśli Czesław to lubiana A Sławomir to ród inny, nie Odarpi syn Egigwy Lecz historyk rodem z Gdyni, co ubeckiej szuka świni De don Kichot dobrej zmiany, Duda Andrzej ulizany Czasem konflikt ma z Prezesem - Czy na pewno? Tego nie wiem Czas pokaże on jest młody. Jeszcze chce na smyczy chodzić? E Rafalska z domu Kajzer, minister rodzinnych marzeń Pięćset plus w życie wdrożyła, w sumie to kobieta miła Dzięki tak dużej pomocy warto robić dzieci w nocy Fe Frasyniuk Władek Wielki z brzydkim Kodem robi gierki Na manify z nimi chodzi, chociaż kocha samochody Hej Władeczku daj na luz, jesteś już sześćdziesiąt plus Gowin Jarek, Jarek gorszy, bieda w jego domu gości Ledwo wiąże koniec z końcem, za te marne sto tysięcy Co mu radzić na kłopoty – Jarku może zmień robotę? Ha Gronkiewicz Walc syrenka, przed komisją nie wymiękła Dobrze rządzi dziś w Warszawie, dzięki niej Warszawa rajem Dla złodziei, szmalcowników, kto uczciwy jest tam nikim I-sakiewicz ksiądz historyk, on naprawdę nie jest chory Boże nam nauki głosi, w jego głosie nie ma złości Dla sąsiadów zawsze miły, zwłaszcza dla tych z Ukrainy Jaki Patryk, właśnie, jaki? On w Opolu robił szlaki Dzisiaj w Pisie, był Platformie, czyli wszystko niby w normie Zmienny jest jak srok pisklęta, ale kto to dziś pamięta Ka podwójnie sprezentuję, bo na K są dobre ludzie Pierwszy Prezes Jar Kaczyński, ulubieniec wiernych wszystkich Jak kleszcz osiem lat się chował poczuł krew, zaatakował Drugi Jacek z telewizji, władzy liże, że aż gwiżdże Żeby Prezes nie pamiętał, jego drogi długiej krętej Kiedyś opluwał prezesa, teraz za nim teczkę niesie Ly jak Lepper, już go nie ma, niech mu lekka będzie ziemia Dziś wieśniaków nie usłyszysz, czasem jęknie ten z Kamyszy Młody, piękny elokwentny, lecz polityk to zbyt miękki Łopozycja przez eł piszę, bo ją coraz gorzej słyszę Krzyczy, broni demokracji pewnie mają dużo racji Ich działanie już mnie nudzi, może muszą zmienić ludzi Morawiecki vel Kwiatkowski, bankier czy zbawiciel Polski Uśmiechnięty i uroczy, zawsze media czymś zaskoczyć Podatkami, o Katyniu lub o Żydach w Oświecimiu Niesiołowski terrorysta ten uczciwy jest jak kryształ Coraz rzadziej występuje, czyli coś na pewno knuje Nie wysadzi dziś Lenina, lecz jest jeszcze Grześ Schetyna Opuściłem bardzo wielu, nowej Polski bohaterów Czarneckiego polityka, co odnalazł szmalcownika Ja niestety też ominę, bardzo się za niego wstydzę.. Pe Pawłowicz głodna wiecznie wciąż kanapki zjada w sejmie Ta kobieta jest urocza, lecz nienawiść ciągle w oczach Jak jej pomóc, co ma zrobić - może kominiarkę włożyć? Rysiu Petru przystojniaczek, zawsze musi coś inaczej Zamiast sale okupować, na Azorach chciał balować Szkoda chłopa, kiedyś orzeł, teraz wróbel i ten pozew Sy Schetyna kizior lwowski, okręt tonie on beztroski Optymizmem w mediach tryska a kariery koniec bliski Grzesiu nie doczekasz jutra, ustąp - niech już rządzi Budka Te Tadeusz rydzykowy, co Torunia ma połowę Od bezdomnych bierze kasę, więc rozbija się maybachem Ludzie mu koperty noszą, w niebie będzie listonoszem Unia wielka europejska, tam dla Polski nie ma miejsca Ci katole są okropni, w unii lubią różnorodnych Multikulti, imigranci lepsze to od polskiej nacji Wu Wałesa Lech czy Bolek Ja naprawdę to… pominę Zrobił swoje, ryzykował, może kogoś zakablował Ta nagonka dziś mnie nudzi, ja szanuję starszych ludzi Yy to yetii, Paweł Kukiz, polityczny świat wywrócił Elokwencji Himalaje, nie są jemu obce wcale Śpiewać może on z Bednarkiem ale woli nucić z Jarkiem Zet minister prawa - Ziobro, sędziów puści z pustą torbą Wolę Zenka Martyniuka w jego tekstach prawdy szukam Zwłaszcza o tej małej Gosi, co komisji czar podnosi Więcej chyba nie napisze, bo do drzwi juz łomot słyszę Hej poeto jesteś tu przyszli chłopcy z ABEWU
  17. Skąd ja to znam. pozdrawiam
  18. piątą rano zegar kręci dzień otwiera blady świt noc się kończy beznamiętnie obok mnie nie jesteś ty chcę zapłakać nie potrafię unikałem takich ról oddech, co po plecach drapie on niestety nie jest twój tracę skrzydła ciężko lecę w dole widzę własny cień słabnę szybko, ciebie nie ma widzę pustkę jest mi źle na czerwono uczuć giełda kurs nadziei leci w dół moje akcje łapie bessa czuję się jak stary kruk byłaś światłem każdej nocy najjaśniejszą z wszystkich gwiazd szmaragdowe ciepłe oczy zapraszały w otchłań warg już całować ich nie będę ten wilgotny maku kwiat czy wspomnienia kiedyś zwiędną nie wiem czybym tego chciał
  19. Twoja treść , moja forma - nic więcej . dziękuję i pozdrawiam.
  20. To chyba Waldkowi, ja tak z rękawa coś śmignąłem. pozdrawia
  21. wciąż uciekamy, uciekamy niestety z wiekiem coraz częściej czy to jest efekt dobrej zmiany czy każdy myśli, że tak lepiej kłamstwo to dziś mijanie z prawdą miłość to grzech ten pierworodny najlepszym na to jest lekarstwem już zapomniany wychów wsobny
  22. Treść super. Formy nie komentuje bo się nie znam. Ale zainspirowałeś , zaraz coś skleję. pozdr.
  23. Andrzej_Wojnowski

    TVP

    Czasy się niby zmieniły a metody te same. A myślałem że nikt już nie słucha Kleyffa, a tu miłe zaskoczenie. Czyli jest nas więcej. Dziękuję i pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...