-
Postów
2 649 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
6
Treść opublikowana przez bronmus45
-
Właśnie pod takim tytułem mógłby na forum zaistnieć osobny dział, przedstawiający prace na pograniczu poezji i grafiki, a także nieznane (nieprezentowane) tutaj gatunki, czyli poezję eksperymentalną typu kaligramy, wiersze typograficzne i inne (a jest takich wiele). Podam tutaj przykład swojego autorstwa (a mam ich więcej) . lub tak . Szeregi ustawione karnie podług wymogów władcy Pokora i lizusostwo gwarantem ich bycia Złamane kręgosłupy klejone ślepotą Marne trwanie w przestrzeni A może ja się utrzymam? Nadzieja w brakach Widmo upadku Stagnacja Kres + Kres Stagnacja Widmo upadku Nadzieja w brakach A może ja się utrzymam? Marne trwanie w przestrzeni Złamane kręgosłupy klejone ślepotą Pokora i lizusostwo gwarantem ich bycia Szeregi ustawione karnie podług wymogów władcy . Zachęcam do żywej, lecz merytorycznej dyskusji, bez nagminnie powtarzających się "nie, bo... nie" ... P.S - przemyślałem od nowa sprawę i doszedłem do wniosku, że te swoje "fanaberie" będę spokojnie publikował w dziale "poezja współczesna", nie zawracając głowy Mateuszowi. Jednak tą tutaj publikację pozostawię, jako sygnał i zaproszenie do odwiedzania moich (a może nie tylko moich) tekstów, pisanych w owym gatunku.
-
Nieba przychylisz gdy w biedzie pomożesz. Czy znajdziesz uznanie? Z tym gorzej, mój Boże...
-
Zapis chwil zapamiętanych Zapis obrazów dostrzeżonych tu i teraz Teraz się dzieje na naszych oczach Teraz nie ma powtórki tożsamej Tożsamość nie może być sklonowana Tożsamość jest wyjątkowa Wyjątkowymi dla nas są nasze doznania Wyjątkowymi są również nasze oceny Oceny jedynie słuszne Oceny nie podlegające dyskusji Dyskusji o innym świecie Dyskusji o nam jedynie objawionej prawdzie Prawdzie... O świecie...
-
To byłby nieco inny akronim - oświecony poeto... a mianowicie SBCzU (a nie TWA) - tobie jednak wszystko kojarzy się nadal z SB - dawne, miłe dla ciebie czasy?
-
Dziś na plaży - tutaj w Mielnie, pewien Felek wprost bezczelnie uwiódł Manię. Główne danie już spożyli razem. Dzielnie. # Kolega Felka w miejscowości Mielno spotkał dziewczynę, nad wyraz bezczelną. Zamiast się kochać w hotelu - bo w takim tu przyszła celu - okradła gościa. Była bardzo "celną".
-
Byłeś głupi i nieśmiały, lecz twój piesek doskonały. Sam przyznajesz się do błędów, teraz w innych węszysz "swędu" Hipokryta z ciebie święty - masz "spaprane" dokumenty?
-
Wstydliwy Felek na plaży w Chałupach ciągle się rozglądał po damskich... włosach; na te z dołu patrzył trochę z... ukosa # Pewien gostek miał na imię Jarek, wolał kozią niźli babską... modę; przy niej może pociągać za brodę # Grzeszną żonę syn kowala często ręką... gładzi czule, gdzie ta z przodu ma półkule ... P.S - wstęp (objaśnienie do hocki - klocki) pod adresem: http://poezja.org/utwor/157722-hocki-klocki/
-
1
-
Siedzisz przed kominkiem, wygodnie, w fotelu, lecz nie umiesz wyznać błędów swego życia. Pomiędzy którymi wiele do ukrycia jest zapewne chwil niecnych, dla zdobycia celu. . Byłeś głupi, słaby - takim pozostałeś, więc również i dzisiaj po omacku idziesz. Trwać zamierzasz nadal w EGO swoim zwidzie, że tworzysz byt wzniosły, a nie zwykłą... chałę.
-
Zwróć baczniejszą uwagę na błędy, które - niestety - ale popełniasz. Możesz przecież ustawić przeglądarkę na automatyczne wychwytywanie błędów.
-
Od wielu już tygodni pada tam, gdzie Mielno,a ja tutaj trwam nadal, z tą aurą... bezczelną.I szlag mnie właśnie trafia, bo wciąż kusi plaża, lecz wyjść w taką pogodę nieczęsto się zdarza; siedzę więc w barze, pijąc lurę - jasną, chmielną... . I piszę te głupoty na skrawku papieru, co wręcz mi przypomina czasy z PRL-u, kiedy to rozglądając się bacznie dokoła patrzyłem, czy nie przyszedł tu jakiś "pierdoła". Co uszy no i oczy miał w wiadomym celu. . "Pogoda dla bogaczy", a ja biedny przecież; którego portfel nigdy jakoś "w zad" nie gniecie, więc zamiast zacnych trunków, gdzieś w zamorskim kraju spijam to, co już rzekłem - by na lekkim "haju" wyjść stąd, aby się przespać. A co, więcej chcecie?!!!
-
Bez celu na luzie lubię się wałęsać
bronmus45 odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
- to prawie, że (stanowi pewną różnicę...) "wsiąść do pociągu byle jakiego, nie dbać..." # . - więc musi być "fajowo"... -
. Wena przychodzi z C2H5OH - tak powiedziała pewna, znana "brocha"
-
Lipiec rozpali słońce na niebie,czas myśleć więc o urlopie.Wody Bałtyku czekają na ciebie; nie utop się tylko w nich chłopie. . Porzuć z tą chwilą kłopoty w pracy, wraz z szefem upierdliwym; byś wrócił do niej z opaloną glacą, lecz teraz nie bądź leniwym. . Rozważ dokładnie dokąd i za ile wyjedziesz po opaleniznę; którą się chwalić będziesz tym czulej kochance, wraz z resztą golizny. . Potem zapakuj wszystko co potrzeba, (w tym również niebieskie tabletki); byś mógł korzystać gdy spadną jak z nieba, twej żądne miłości kobietki. . Życzę więc wszystkim nieśmiałym pacanom, by poszli po rozum do głowy. I dorównali rogatym baranom, wśród owiec tak... przebojowych
-
twoje operowanie językiem polskim jest wprost zatrważające...
-
Wiadomości Prywatne (uprawnienia)
bronmus45 odpowiedział(a) na Marlett utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Wyślę do Ciebie PW - może się odblokuje... 3msie -
. W miejscowości - a jest taka - Biały Kał, dzielnicowy wciąż łapówki chętnie brał. Przymykał na takich oko, lecz `wkopał się` tu głęboko. Bo i od... proboszcza dostać by też chciał.
-
Chłop to musi się wyhasać - po to przecież ma... dwie nogi by przeskoczyć każde progi
-
Wiadomości Prywatne (uprawnienia)
bronmus45 odpowiedział(a) na Marlett utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
To tylko rezultat "dobrej zmiany", jaką dokonano w serwisie. Mnie się to też przytrafiło, ale po wylogowaniu i ponownym zalogowaniu problem zniknął (znikł?) Pozdrawiam. -
. Czerwone gitary - Barwy jesieni https://youtu.be/2a6tMuKAvjk . Jesienny wieczór - znów ja i Ty Spod powiek płyną miłosne łzy Kawiarni nastrój, który zwabił nas już się wnet skończy - do domu czas... Tkliwe rozstanie, co czeka już W następny tydzień - wiązanka róż Na bukiet kwiatów płyną Twoje łzy Więc je scałuję, i zamienię w sny... Szeroką ścieżką, wśród parkowych drzew Wracam do domu, a mną targa gniew.. Że zamiast razem, blisko siebie być Każde z osobna musi znowu żyć... Bo w domu żona - na Nią czeka mąż Trzeba z tym skończyć, lecz zwlekamy wciąż.. Rodziny z dziećmi, które również są Nas nie ustrzegą, przed tą dalszą grą...
-
. wierzbowe witki zwisające nad ścieżką - cienie wędrowców
-
Słowo wstępu. Pogubiłem się w spisie swoich publikacji, zamieszczonych na forum. Jestem bowiem bałaganiarzem, który publikuje na kilku portalach i... klapa. Nie wiem już gdzie i jakie teksty opublikowałem. No, cóż - najwyżej ktoś mi wytknie dublowanie swoich wpisów. Dziś spróbuję umieścić takie właśnie "niepewne" hocki - klocki. # hocki - klocki (gdzie indziej zwane gondoletkami) ... hocek - klocek (nazwa własna bronmus45) składa się z trzech wersów o jednakowej liczbie sylab(prawie, że...). Drugi wers, rymowany niby do pierwszego (z założenia) już... już ma zakończyć się wulgaryzmem, ale nieee...!!!. Pomija go stwarzając nową sytuację, do której musi się dostosować wers trzeci. # Oto kilka z nich: .Żona, którą zwie "Żabucha"chce, aby mąż częściej ją... chwaliłnawet, gdy kotlety spali..Sekretarka zdolna, młodato szefowi zrobi... kawęi postawi mu na ławę..Baba, gdy się smacznie najechętniej chłopu się od... graża,co się bardzo często zdarza.
-
Dziś mieczyk chłopaka, co mu z przodu zwisa, nosi obcą nazwę jakiegoś penisa. Pochwa zaś dla niego, co ma ją dziewczyna również dziwi mianem, bo zwą ją wagina. . Podczas "dobrej zmiany" - powrót do polskości; jakie więc tu nazwy nasz język ugości? Może pomożecie więc propozycjami, wtedy rząd nagrodzi i was. Etatami.
-
?Antkowi z wioski Dąbrówkazbiła się raz półlitrówkaAntoś z bólu jęknął- no i aż przyklęknął - miast niego, spiła się... mrówka?
-
- pisane kilka lat temu . o kimś ważnym . Kolejny dzień podróży rekolekcyjnej po Kraju. Umęczony nie tylko fizycznie ale i mentalnie Mały Brat zasypia gdzieś w hotelu pomiędzy Bałtykiem a Karpatami w otoczeniu swoich przybocznych. Od wielu już lat śni sen o władzy; jaka mu się należy w dziedzictwie po koronowanych głowach – swoich przodkach(?). Zasypiając kreśli w myślach scenariusz dzisiejszego odcinka snu – serialu zatytułowanego wstępnie - ”Jarosław Zbawca – ostatni z potomków”. Rano Jego przyboczny PiSmak spisuje te prorocze sny dla wiadomości przyszłych pokoleń a przytomności obecnych. Oto skopiowana treść jednego z Jego snów: . Rozległy zamek obronny urządzony z pałacowym przepychem. Wszyscy dworzanie płci męskiej. Wszelkie prace pomocnicze wykonywane przez kobiety odbywają się poza murami zamczyska. W najbliższym otoczeniu - wyłącznie młodzi chłopcy o słowiańskiej urodzie i jasnych włosach. Ich błękitne oczęta spijają z ust swojego Pana każde słowo, a Jego myśli i ukryte w nich życzenia odczytywane są bezpośrednio – przekazem telepatycznym. Więc starają się – jeden przez drugiego – być jak najbliżej Pana i władcy. Bo a nuż na nich spocznie Jego łaskawe oko?. A tenże Pan i Władca – czyli On sam – zarządza ze swojego zamczyska krajem o wdzięcznej dla Jego uszu nazwie - Kaczjar. Hymnem tegoż „mocarstwa” jest pieśń napisana przez Niego samego – oparta o zapomnianą już melodię „Międzynarodówki”. Pierwsze słowa pieśni to: „Chwalimy zawsze Pana swego, Panu więc oddajemy cześć…” . Szeregowi obywatele Kaczjaru zamieszkują w bliźniaczo podobnych – jednakowych barakach - zbudowanych wg zamierzchłego planu trzech milionów mieszkań. Zbudowano ich znacznie więcej, aby wszyscy mogli się cieszyć jednakowym standardem. Prawo i Sprawiedliwość tego kraju oparte są o kanony rozumiane tylko przez Niego samego – jako Sędziego Ewentualnych Nieporozumień (SEN). Niewątpliwym bogactwem kraju jest niewyobrażalna bieda, która to właśnie zmusza wszystkich do bezwzględnego podporządkowania się woli Pana – za miskę strawy. Coś na wzór Korei Północnej. Produkcja przemysłowa jak i rolnictwo – sterowane centralnie – wytwarzają jedynie to, co odpowiada samemu Zbawcy. Inne wytwory nie są dopuszczane nawet w samych zamierzeniach. Służby administracyjne jak i policyjno – represyjne pomieszkują w nieco lepszych warunkach – opasując dookoła Zamek potrójnym pierścieniem nieco lepszych baraków; tworzących obwody zamknięte. W ten sposób nikt z niepowołanych nie dostanie się przed oblicze swego Pana bez poprzedzającej, drobiazgowej kontroli. Wojsko dla Kaczjaru nie stanowi problemu – po prostu go nie ma. Bo po cóż niby armia dla obrony czegoś tak biednego – jak strategicznie wykoncypował sam Władca i Pan. Każdy ewentualny agresor miałby olbrzymie kłopoty z doprowadzeniem tego obszaru i warunków bytowych zamieszkujących tu ludzi do jako takich standardów. Za to kapłani Jego religii – gdzie On sam jako Zbawca – jest prorokobogiem, stanowią jeden z działów resortu policyjno – represyjnego – czyli Wydział Propagandy. . Służba Zdrowia nie zdążyła mu się przyśnić – bo ją zobaczył na jawie. Obudził się bowiem w szpitalu psychiatrycznym… . A mnie to wszystko się właśnie przyśniło – oby tylko był to sen…