Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

bronmus45

Mecenasi
  • Postów

    2 613
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Treść opublikowana przez bronmus45

  1. bronmus45

    A jak Augustów

    Felek zamieszkiwał w samym Augustowie - kiedyś się dowiedział o pewnym sposobie ... Mało robić, a mieć "szmal" (dzisiaj mi go trochę żal). Kiper od dopalaczy, no i ... po wątrobie
  2. Nauczyciel - w domyśle - mistrz nauki tchnienia. Bez nich nie masz nadziei, by wyjść kiedyś z cienia wykształconych skutecznie, przez osoby światłe. Zadanie przed nim stoi nie tak wcale łatwe - aby zachęcić ucznia w osiąganiu szczytów. Ów go może przekroczyć. Pośród wielu mitów tkwi taki, że to przecież już udowodniono. Jeśli osiągniesz szczyty - pro publico bono będziesz chciał - jeśliś chętny - wciąż zdobywać nowe. I z tym to przekonaniem kończę swoją mowę ...
  3. skrzydła motyla opalone nad świecą kończącą żywot
  4. bronmus45

    A jak Arkadia

    ~ Niedaleko od wioski Arkadii Felek z Jędrkiem fundamenty kładli pod budowę Sex Shop'u, by tu każdemu chłopu dogodzić. A jak? - może byście zgadli? ~
  5. ~ Niedosyt końca lata w nas pewien pozostał - prześliczną jesienią wypełniany właśnie. Z barwami liści, w koronach drzew lśniących od ich uroku i powabnych pląsów w porywach wiatru, targających nimi. Wycieczki do lasu. Dróżkami krętymi przedzieramy się, widząc gdzieś w półmroku grzyby. Płuca nasze, łaknące pierwotnej natury, niesionej z drzew iglastych aromatem zdrowia, tak różnym, od codziennie doznawanych w mieście. Nasze dusze, na co dzień szare i ponure, jaśnieją babim latem. Jutro czas na ryby ...
  6. ~ Śniłem kolorowo, wśród kwiatów i motyli na łąkach, późną wiosną, gdzieś nad brzegiem rzeki - lecz nie wiem, czy to zdrowo zbudzić się po chwili, i ujrzeć stolik nocny. Na nim różne leki z przeznaczeniem wiadomym. Obok napój stoi ... Sen, jawa - wszystko razem - mocno niepokoi, czy zdołam zasnąć znowu i nieba przychylić skołatanej głowie? Czy wstawać do tworzenia tekstów byle jakich - ja za nie już nie czekam żadnej, próżnej klaki ... ~ # Tekst w pierwotnej postaci wyglądał tak: Śniłem kolorowo, wśród kwiatów i motyli na łąkach, późną wiosną, gdzieś nad brzegiem rzeki - lecz nie wiem, czy to zdrowo zbudzić się po chwili, i ujrzeć stolik nocny. Na nim różne leki z przeznaczeniem wiadomym. Obok napój stoi ... Sen, jawa - wszystko razem - mocno niepokoi, czy zdołam usnąć znowu. Czy też wstać po chwili, by zająć się pisaniem tekstów byle jakich. Ja za nie już nie czekam żadnej, próżnej klaki ... ... W trzecim i siódmym wersie występuje określenie "po chwili" - które to zauważyłem dopiero po uwagach Sylwester_Lasota. I tylko z tego powodu zmieniłem nieco zapis. .
  7. ~ nici pajęcze w napowietrznych wędrówkach babiego lata unoszone wraz z wiatrem ku swemu przeznaczeniu ~
  8. Po cóż rzetelna relacja gdy ważną ... nasza racja
  9. bronmus45

    A x 2

    ~ Pewien mieszkaniec wioski Arkadia słuchał "Dziennika" Polskiego Radia. Nabrał pewności z tych wiadomości - że Polakom się mózgi nawadnia. ~~ W mazurskich lasach pod Augustowem turysta zemdlał, gdy usłyszał sowę. Jak go już ocucono to mocno się zdziwiono - gość bowiem stwierdził, że zna jej mowę ...
  10. W życiu, jak w gęstym lesie, spotykasz sprzeczności - dorodne runo, lub bagno. Któryś obraz tam gości. W tej kniei - chociaż ją znasz - możesz się pogubić - wartości już uznane nagle przestajesz lubić ...
  11. ~ Podwórko, na którym Reksio miał swój własny domek, zamieszkiwało także wiele innych stworzeń. Pomiędzy nimi codziennie przechadzał się Romek, karmiąc i doglądając - sypał ptakom zboże. . Reksio miał swoją miskę której to pilnował; zbyt wielu tu chętnych, co chciało podkradać jego przecież jedzenie. Takim nie darował goniąc z głośnym szczekaniem. Bały się tu siadać wrony, kruki czy kawki z pobliskiego lasu. . Jedna taka usiadła. Lecz Reksio zawczasu rzucił się do ataku na owo ptaszysko. Gonił i szczekał, lecz pomimo wszystko wrona skradła mu kość... Był to kawał gnata, więc ciężar nie pozwolił wyżej płotu latać... ### I tym to sposobem skrzydełko złamała... Tutaj się więc historia rozpoczyna cała chwaląca honor Reksia i przymioty jego. # Podjął się wnet czynności lekarza ptasiego, od pomocy tej wronie, co mu kość ukradła. Reksio grzecznie poprosił, by sobie usiadła gdy tymczasem sam poszedł do Romka po leki. . Romek miał zawsze w domu zapasy z apteki na wszelki to wypadek. Tu bez zbędnych gadek dał Reksiowi co trzeba wraz z praktyczną radą; aby podał lekarstwo na uspokojenie. . Ono się okazało w jak najwyższej cenie, bo wrona ze strachu już po prostu mdlała. Bo jako złodziejka, tak sobie myślała, że Reksio zaraz ją tu "na amen" uśmierci. . Reksio wskazał, by przestała się wiercić a pozwoliła sobie uratować skrzydło. Wtarł w bolące miejsce jakieś smarowidło i usztywnił bandażem. Tak, jak na obrazku. . Od tego to to czasu nie słychać już wrzasku szczekania reksiowego. Bo wnet wszystkie ptaki wiedziały, że ów Reksio, to nie byle jaki szarobury kundelek, jakich wokół wielu. . Jedna z wron wprost krakała - mój Ty przyjacielu ... . obrazek z sieci . .
  12. Wieczory z ogniskiem, gdzieś, nad jezior brzegiem - my dwoje, a w nas miłość nabrzmiała spełnieniem. Jakże to piękne chwile, marzeniami syte, co nie chcą, by zakończyć je zapomnień cieniem. Czas powrotu do domów, obowiązków, pracy, a my wciąż zakochani w tym życiu inaczej - bez szarości, w kolorach różu i płomieni. Czy będziemy umieli to wszystko docenić, by powracać od nowa w letnich dni klimaty? Wspomnimy sobie kiedyś, czym były przed laty ...
  13. ~ Nasz kotek jest śliczny - w różnobarwne łatki- ulubieniec dziewczynki, malutkiej Agatki, która za nim wciąż chodzi, chciałaby się bawić. Lecz jego jakaś muszka często zaciekawi i biega za nią wokół, skacząc po firanach. . Nie pozwala mu na to tej Agatki mama, więc goni go precz ścierką, którą ma pod ręką. Malutki kotek nie wie, że mamy udręką jest niszczenie firan przy tych figlach kotka. Bo na ogół mama jest dla wszystkich słodka, bardzo też lubi jego, dbając o wygody, szczególnie, że ten kotek jeszcze ciągle młody i sam by sobie nie poradził w życiu. . Dostaje wciąż smakołyki, nie mówiąc o piciu, które to zawsze czeka w miseczce na niego. Czasem gdzieś sobie pójdzie - ma wielu kolegów, z którymi baraszkuje pomiędzy trawami. Może się wtedy spotkać z polnymi myszami i jestem bardzo ciekaw, co by wtedy było... . Które z nich więc ucieknie, mnie by nie zdziwiło, gdyby to właśnie kotek był tym wystraszonym. On się wciąż jeszcze boi pierwszej lepszej wrony i zmyka do domu, skacząc na fotele. Czuje się tu bezpiecznym. Nie potrzeba wiele, by zaraz sobie przysnął, mrucząc przedtem mile. Och, jakże uwielbiam właśnie takie chwile... . obrazek z sieci .
  14. bronmus45

    A+A

    Na stacji kolejowej w Asunach do pociągu wskoczyła raz kuna. Schowała się gdzieś w przedziale który zamknięty był stale. Nie szukano. Tam była ... speluna. ~~ Znana damulka z miasta Augustowa wdepnęła w to, co zostawiła krowa. Bardzo się zdenerwowała - wytarła tak, jak umiała. Dostała migreny, będzie chorować.
  15. ~ chłopiec w gumowcach przebiega po kałużach - myje obuwie ~
  16. - wierszyk dla dzieci z przeznaczeniem dla ... rodziców (tekst ten był już publikowany pod innym adresem, lecz pomyślałem sobie, że jego miejsce jest tutaj). ~ Zgasło w przedpokoju światło, wszyscy spać się położyli; ja nie zaznam dziś spokoju, no i słyszę już po chwili ... . ... puk, puk, puk – ktoś w szybę stuka; co daje mi do myślenia że to pewnie ''duszki domu'' - niegdysiejsze pokolenia … . ... trzask, trzask, trzask – podłoga trzeszczy - to ktoś tu się do mnie skrada; ja dostaję zimnych dreszczy, no a krzyczeć nie wypada … . Mają przecież mnie za zucha wszyscy starsi domownicy, więc byłaby dla mnie ''skucha'' gdybym wrzeszczał po próżnicy … . Przydałby mi się przyjaciel; jakiś psiaczek - ot - nieduży, spałby ze mną na kanapie - strach by snu już mi nie zburzył. . Mamo, tato – kupcie pieska, bo samemu spać zbyt straszno; słychać jakieś dziwne głosy gdy tylko światła pogasną … ... P.S - tekst ten napisałem kilkanaście lat temu dla dzieciaka - jako petycję w jego imieniu - aby przedstawił rodzicom, którzy nie chcieli mu sprawić psiaka. Poskutkowało. Piesek za parę dni już był w ich domu. .
  17. ~~~ Niedaleko domu, na bezpiecznej łące, z daleko od rzeki i lasu, bawiły się właśnie rozbrykane dzieci, więc było tam wiele hałasu. . Łąka, jak to łąka - porosła trawami, gdzieniegdzie też krzewy i drzewa, oganiać się trzeba tu przed owadami, lecz często też ptak pięknie śpiewa. . Bawiąca się parka, to Jaś i Anetka - rodzeństwo już z pierwszych klas szkoły. Wakacje się właśnie rozpoczęły dla nich, więc humor zupełnie wesoły. . Zmęczeni już nieco, usiedli pod drzewem, gdzie cień był znacząco szeroki, Anetka spostrzegła właśnie za tym cieniem zwierzaczka z zamglonym już wzrokiem. . Podeszli do niego - sarenka to była, maleńka, ze łzami spod powiek. Szybko zrozumieli, że w takim przypadku potrzebny dorosły tu człowiek. . Anetka w te pędy pobiegła do domu, by wołać na pomoc ich mamę. Jaś został na miejscu, pilnując sarenki - nie chcieli zostawić jej samej. . Anetka wraz z mamą przybiegły niebawem, pomocy tu jakiejś udzielić. Sarenka już ledwo podnosiła głowę, prosząco, by pomóc jej chcieli. . Szczęśliwym tu trafem, tato owych dzieci lekarzem od zwierząt był właśnie. Telefon do niego - wracaj jak najprędzej - błagali - bo w oczach nam gaśnie. . Tato gdzieś w terenie akurat przebywał, obiecał swój powrót niebawem. Mama tą bidulkę wzięła więc na ręce - nie był to czas na zabawę. . Wrócili do domu już razem z sarenką, złożyli na miękkiej kołderce, nim tato przyjechał, by coś tu zaradzić, myśleli, że pęknie im serce. . Oględziny sarenki przebiegły dość sprawnie - diagnoza zbyt groźną nie była. Oprócz nogi złamanej, no i wygłodzenia nic więcej. Na pewno będzie więc żyła. . Tato chciał ją odwieźć do lecznicy w mieście, gdzie takie przypadki wciąż leczą. Lecz dzieci (i mama) chcą ją tu zatrzymać - nie dadzą - a przy tym też "beczą". . Złożenie jej nóżki, sztywny opatrunek i mleko przez smoczek z butelki. Na drugi dzień rano sarenka przytomna, lecz strach widać po niej dość wielki. . Bała się ogromnie zwierzątek domowych, które ciągle na nią patrzyły. Był to psiaczek nieduży i kotek niewielki - te krzywdy by jej nie zrobiły. . Dla jej to wygody, w tych pierwszych dniach tutaj sprzątnięto niewielki pokoik. Tam ją przeniesiono, z dala od nas wszystkich, by mogła już zaznać spokoju. . Niedługo to trwało, wszyscy ją karmili tą dietą, co przykazał tato. Bać się szybko przestała, nawet pieska i kotka a wstała, gdzieś w środku już lata. . Z początku to chodzić nawet nie umiała, lecz szybko w tym doszła do wprawy. Wybiegała z nami na spacer po łące, a wkrótce już wspólne zabawy ... . Kotek, piesek, sarenka i dwoje dzieciaków - obraz jakże sielski, wręcz miły. Przy słonecznej pogodzie było wprost znakomicie, lecz wakacje się wkrótce skończyły. . I tu kłopot się zaczął niespodziany, lecz ważny, bo gdy dzieci do szkoły zmierzają to za nimi sarenka, a ustąpić im nie chce, mimo, że wciąż ją precz odganiają ... . Musieliśmy ją zatem zamykać co rano, bu nie sprawiać nam wszystkim kłopotu. Całe dzionki jest smutna, taka znowu samotna aż do chwili ich tutaj powrotu. . Przywitania, całusy, łezki w oku obecnych, to już trwały, codzienny obrazek. Może i niehigienicznie dla wszystkich dokoła, lecz tego to ja nie zakażę ... ~~~ obrazek z sieci . .
  18. Jest wielu dziś zamożnych, wzbogaconych nędzą tych, co na nich pracują ponad wszelkie siły. Pracodawca - parweniusz - nie jest dla nich miły, a oni wciąż łatają życie marną przędzą. Lecz tacy to, jak głosi kapłanów przesłanie, staną wnet jako pierwsi przed Boga obliczem. I nieważne, jakim to oświetlano zniczem ich nagrobki na ziemi. Lecz czy tak się stanie??? ~
  19. brązowe liście ścielą się pod stopami - kawka na drzewie
  20. bronmus45

    Anielin

    ~ W prastarym lesie obok Anielina - gdzie ponoć zbłądziła śliczna dziewczyna, szukali ją znajomi (na jej cnotę łakomi). A ona tymczasem poszła ... do kina. ~
  21. ~ W ciemnym lesie, nad ruczajem, siedział chłop przed wielkim jajem i wydziwiał - czyje toto? Gąszcz, chłopina, no i potok, a tu to wielgachne jajo. Został wierny więc zwyczajom - chłop potęgą jest, i basta. Jajo trawą już obrasta, więc i długo leżeć musi. Jest niczyje, więc się skusił zabrać ono do chałupy. Chwycił w garście. Trzask skorupy, skąd wyskoczył dziwak jakiś. Chłop się przeląkł, no więc w krzaki zbiegł i wtedy się obudził ... Leżał w knajpie, pośród ludzi, lecz pod stołem na uboczu. Zapach jakiś dziwny poczuł - to od dyni, co zgnieciona ... Przynieść mu kazała żona, na Halloween zrobić maski. Zamiast masek będą wrzaski, więc świętować też nie pora. Chłop? ... do pokutnego wora ~
  22. bronmus45

    AKROTELEUTON

    CZAS JESIENI~~~Coraz zimniejszą staje się noCZ nią i przymrozki przyjdą wraZA nam się marzy słoneczna plażASłońcem skąpana, w morzu po paS Jesienna pora - koloryt teJEgzotycznymi barwami ślESpokój przed zimą, co zmrozi naSI wnet obudzi pragnienie dnIEchem odbitych w słonecznym tlENaszych ciał brązu, sercowych raNI wspomnień tamtych, radosnych dnI ~
  23. mam dzisiaj labę - szef nie przyszedł do pracy więc piszę bzdury
  24. bronmus45

    Antolka

    Na potańcówce wiejskiej we wsi Antolkapewna "gorąca" Andzia poznała Bolka.Do stodoły niedaleko,więc nie było na co czekać.Co tam się z nimi działo ... istna demolka ~
  25. ~~~ Pajęcza przędza w słońcu srebrzyście błyszcząca w cudowny czas jesieni, babim latem zwany, przywołuje wspomnienia podobnych obrazków przez wiele lat widzianych, w moim, długim życiu. Niejedna łza wysycha, uroniona skrycie, spływająca obliczem przed nastaniem brzasku, gdy sen przywołał dawne, mile wspominane zdarzenia z lat dziecięcych. Tęsknota gorąca za minionym okresem, który nie powróci. Nadal jednak żyć trzeba i zbytnio nie smucić ... ~
×
×
  • Dodaj nową pozycję...