Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Andrzej_Wojnowski

Użytkownicy
  • Postów

    3 510
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    39

Treść opublikowana przez Andrzej_Wojnowski

  1. @huzarc Mocny. Cały z lawy i popiołu. Obrazy uderzają, a motyw utraty oczu robi wrażenie. pozdr.
  2. @Marek.zak1 Masz rację - sny co jakiś czas zabierają nas tam, gdzie serce zostało, choć życie poszło dalej. Może dlatego tak trudno o nich mówić, a tak łatwo przeżyć je na nowo. Ten mój wiersz też jest trochę takim powrotem do miejsca, którego nie da się dotknąć inaczej niż właśnie w śnie
  3. Pięknie uchwycony zwykły dzień, który nagle staje się momentem wewnętrznej decyzji. pozdrawiam
  4. @Berenika97 To wiersz, który oddycha — czuje się w nim ruch, falowanie, narastanie. Jest czułość, tęsknota i jest zgoda na bliskość. Piękny, spokojny, a jednocześnie namiętny.” Pozdrawiam
  5. @Berenika97 Masz rację — niewypowiedziane słowa potrafią ciążyć. Ale właśnie z tego ciężaru rodzą się wiersze. Gdybym umiał je wypowiedzieć wtedy, nie musiałbym pisać ich dzisiaj. Dziękuję i pozdrawiam @andrew „Bardzo dziękuję. Miło wiedzieć, że te kilka słów może zabrać kogoś dalej, niż zwykły dzień pozwala.” Pozdrawiam
  6. Ja kocham Ją czy Ona wie od lat mi krąży w głowie sen że kiedyś w końcu stanę twarzą w twarz lecz gdy przechodzi obok mnie to całe męstwo chowa się zamiera głos i znowu milczę a serce płonie Pisałem do niej tysiąc słów, w zeszycie całe morze prób lecz każdy wers zostawał tłem bo kiedy chciałem wysłać je to ręka mi cofała się jakbym się bał najprostszej prawdy o nas dwojgu Mijają lata – inny dom, dzieci kredyty zwykły ton a jednak w snach wciąż widzę tamten wzrok wśród tylu spraw codziennych burz powraca czasem tamten kurz gdy stałem w drzwiach i nie zrobiłem kroku w przód I może tak już musi być że pewnych słów nie da się zmyć że każdy z nas coś niesie tylko sam lecz kiedy myślę o niej znów to wiem że spośród wszystkich słów wystarczą dwa a ja niestety powiedzieć ich nie umiem
  7. @Marek.zak1 A mi się przytrafiło. Nawet nie byłem zdziwiony. Powoli zaczynam opisywać wszystkie ciekawe epizody z mojego życia . Trochę tego jest. Dam to kiedyś do druku. Jeden egzemplarz dla Ciebie. Pozdr.
  8. Wieczór kawalerski, czyli jak wędzenie zamieniło się w ortopedię Nic nie jest trwałe. Na pewno nie żebra, nie obojczyk i - jak pokazuje życie - nie małżeństwo. Moja przyjaciółka Hania może to potwierdzić. Miała męża, Jana. Już go nie ma. Jak śpiewają Rosjanie: „paszoł k drugoj”. Jego strata. Próżnia długo nie trwała - pojawił się Marcin. Gość w porządku, choć formalista. A jak formalista, to wiadomo - ślub. A jak ślub, to i wieczór kawalerski. A jak wieczór kawalerski, to... ortopedia. Ten wieczór zapamiętam na długo. I nie tylko dlatego, że karkówka była tak dobra, że można było ją opatentować jako broń masowego rażenia. Ale też dlatego, że od tamtej pory moje żebra grają na zmianę z obojczykiem koncert bólu, który zna tylko ten, kto próbował zasnąć z klatką piersiową w wersji origami. Wieczór był połączony z wędzeniem - taki kulinarny multitasking. Produkty miały trafić na stół weselny. Trafiły. Ja natomiast trafiłem na SOR. Następnego dnia. Złamanych dziewięć żeber i obojczyk. Nikt nie mówił, że będzie łatwo, ale też nikt nie ostrzegał, że będzie aż tak... dramatycznie. Wszystko zaczęło się klasycznie: chłopaki ze wsi, kilka piw, rozmowy o sporcie, narzekania na politykę, grill, karkówka, steki, kiełbasa z nutą dymu i testosteronu. Po kilku godzinach - piątka na pożegnanie. Do domu miałem niedaleko, z górki. I właśnie ta górka okazała się zdradliwa. Spadł deszcz, droga śliska, a mój telemark wyglądał bardziej jak taniec godowy pingwina. Padłem. Usłyszałem chrobot żeber. Zakląłem. Nie mogłem wstać - ból jakby Chuck Norris kopnął mnie w klatkę piersiową z orbity. Wstałem, zrobiłem kilka kroków i… znów gleba. Kolejny chrobot. Tym razem obojczyk. Ale o tym dowiedziałem się dopiero na SOR-ze. Proces wstawania przypominał narodziny żółwia z betonu, ale udało się. Ból nieziemski, ale cóż to dla młodego mężczyzny 60+? Dałem radę. Do domu miałem 300 metrów. Zakomunikowałem żonie, że wszystko wyjaśnię rano, umyłem zęby i poszedłem spać. Rano - konsternacja. Nie mogę wstać z łóżka. Po kilku godzinach prób, okraszonych przekleństwami i jękami godnymi opery, zrezygnowałem. Rodzina wezwała posiłki - czyli karetkę. Ratownicy po wstępnych oględzinach uznali, że kręgosłup jest cały, i pomogli mi usiąść, używając siły, której nie powstydziłby Hulk. Nie było to przyjemne, ale przetrwałem i nawet nie zawyłem z bólu. Jak już usiadłem, okazało się, że mogę też chodzić - czyli do karetki doszedłem sam, jak bohater filmu akcji klasy B. Kilka godzin oczekiwania na swoją kolej. Indywidualny spacer do RTG, zdjęcie i potem zdziwienie personelu: siedem żeber z prawej, dwa z lewej, obojczyk z przemieszczeniem. Dostałem zakaz chodzenia, więc dalsze procedury już na wózku, pchanym przez pielęgniarza, który wyglądał jakby właśnie wrócił z maratonu. W końcu wylądowałem na sali, gdzie leżało dziesięciu takich połamańców jak ja, czekających na decyzję, co dalej. Obok mnie turysta z Tajlandii z pęknięciem czaszki -pobity przez turystów z Chin. W pierwszym odruchu przeprosiłem go za Polaków, bo myślałem, że to nasi pokazali „gościnność”. Tak zaczęła się moja rehabilitacyjna przygoda. A wieczór kawalerski? Cóż... niech będzie przestrogą dla wszystkich, którzy myślą, że po piwie z górki to tylko zjazd do domu. Czasem to zjazd do ortopedy.
  9. @Jacek_Suchowicz To ma być piosenka. Tylko jeszcze refren mi został. Pozdr.
  10. Gdy Twoja rzeka gubi nurt a dzień jak cień przemyka myślisz - niewiele możesz móc i dusza cicho znika zza płotu głos nie całkiem Twój powtarza płyń inaczej do przodu płyń i przestań śnić zawsze w kierunku marzeń z dalekich dróg i obcych stron przyszliśmy bez latarni zbudowaliśmy wspólny dom tak wyszło – taka karma a dzieci śmiech jak echo w nas co w pustce się rozbrzmiewa to znak że jeszcze trwa ten czas gdy człowiek to nadzieja nie będziesz sam gdy zgaśnie blask ktoś będzie może w ciszy. bo przyjaźń to nie tylko czas to światło co się słyszy nie lękaj się gdy ciężko jest gdy myśl się w sobie gubi czasami w życiu bywa źle pomogą dobrzy ludzie
  11. Dziękuję Wszystkim za czytanie mojego tekstu. Napisałem go rano na rozgrzanie wyobraźni. Moim głównym zadaniem na dzisiaj była napisanie słów do znanej piosenki. Moja przyjaciółka bierze ślub i grono przyjaciół chce jej zaśpiewać kilka tekstów. Sytuacja jak z melodramatu. On i Ona po rozwodach itp. W sumie M jak miłość . Proszę o uwagi co powinienem poprawić. Dziękuję i pozdrawiam. Hanno, dobrze wiesz, już nie będzie nigdy źle. Teraz koniec z tym, dość na sercu blizn. Dobrą kartę Ci rozdał w końcu krupier los. Spełniają się sny, gdy obok jest ktoś. Zaczynasz nową grę, w niej wygra każde z Was. REF X 2 Czy tego chcesz, czy nie, nadszedł dziś Twój czas. Dziś miłości mgła połączyła serca dwa. Niech to będzie znak, mamy wiele szans. Dobra Pani eM nie lubi, jak ktoś jest sam. Zawsze pomóc chce, można drugi raz. Zaczynasz nową grę, W niej wygra każde z Was. REF X 2 Czy tego chcesz, czy nie, nadszedł dziś Twój czas. Czas, bezwzględny gracz, kradnie wciąż za dużo lat. Warto krzyknąć: "Nie!" Znów zakochać się. W miłości jest moc, kto potrafi kochać, wie. Gdy uwierzysz w nią, wszystko zmieni się. Zaczynasz nową grę, w niej wygra każde z Was. REF X 2 Czy tego chcesz, czy nie, Nadszedł dziś Twój czas.
  12. Patrzę w Twoje oczy i widzę Rembrandta, obraz „Straży nocnej”, co wciąż intryguje, tęczą tajemnicy, dramaturgią światła – nie chce mi powiedzieć, co naprawdę czujesz. Echo lat minionych jak mantrę powtarza: „Nie masz co się łudzić, unikaj jej spojrzeń. Szukaj innych oczu, a o tych zapomnij.” Wiem, że są obrazy mniej skomplikowane, co się zawsze śmieją nocą i nad ranem. Niby takie proste, ale nie potrafię – widzę go niestety nawet, kiedy zasnę. Ty w złotej sukience, ja martwym kurczakiem.
  13. @Nata_Kruk Nikt nie mówił że będzie łatwo. Pozdr.
  14. @Alicja_Wysocka Pozdrawiam
  15. @Alicja_Wysocka "Że, fałszywa i zmienna z natury, dopiero zdradzając mnie i kłamiąc, okażesz się szczerą? O, mógłbym znaleźć wiele argumentów przeciw każdemu z twych wykrętów, lecz nie uczynię tak, albowiem jutro być może to samo zrobię" John Donne
  16. @any woll Dzięki. Poprawiłem Pozdr.
  17. Mówiłaś, że kochasz, że beze mnie zwiędniesz, gdy Cię nie podleję miłością codziennie. Że jak róża uschniesz z niedoboru wody, jeśli zacznę zwiedzać sąsiednie ogrody. Wierzyłem, podlewałem, innych nie widziałem. Długo to nie trwało, w końcu sam zostałem. Odeszłaś bez słowa, oszczędziłaś wzruszeń. Ty nie byłaś różą, Ty byłaś kaktusem.
  18. @Sylwester_Lasota Czapki z głow. Pozdr.
  19. @Alicja_Wysocka Nieustająca wiosenna wena. Pozdr.
  20. @Waldemar_Talar_Talar W temacie starości proponuję Poniedzielskiego Poniedzielski - Wesoła dumka o starości Pozdr.
  21. Alu wiersz piękny, zresztą jak wszystkie Twoje. Od razu widać , że pisze je dobry człowiek. Nobla za nie nie dostaniesz Dobroć większość dzisiaj ma już za nic Ale czemu nie próbować Świat zmienimy - mamy sposób magia słowa
  22. @Alicja_Wysocka Dzięki. @Alicja_Wysocka Nie nagadałaś tylko nakierunkowałaś. Proste. Zrozumiałem. Nie jestem poetą tylko tekściarzem. Pozdrawiam
  23. @Alicja_Wysocka Dzięki Alu. Nie wiem co to są akcenty oksytoniczne, ale uzupełnię braki. Jestem prostym inżynierem - pisanie to odskocznia żeby nie zwariować w tym zwariowanym świecie. pozdr.
  24. Wokół masy ludzi śpiących już są martwi, ale śnią śnią, że żyją, że są mocni życie dla nich wciąż jest grą pouczają świat zmieniają straszą, że nadchodzi mrok tłum umarłych bije brawo mózg wyprany mętny wzrok mało ludzi jest prawdziwych którzy żyją pierwszy raz jak ich poznać to nie trudne mają w oczach słońca blask
×
×
  • Dodaj nową pozycję...