Upiory
Jestem sama między ludźmi , bojąc się jak trzylatka potwora spod łóżka
Tyle lat upłynęło a nic się nie zmienia.
Poza jednym. Potworów jest coraz więcej,
jak zwierzęta zabijają bez pamięci, pragnąc zemsty.
Widzimy ich codziennie, patrzymy w ich zamglone, pozbawione blasku oczy.
Podajemy im rękę na powitanie, wpuszczając ich do naszego życia.
A oni jak wampiry wysysają z nas szczęście.
Czasem między nimi chodzą anioły, ale potwory wytępiły ich do okrągłego zimnego zera.
A ja błąkam się wśród nich, modląc się by ich dni się skończyły.
Bo wtedy wrócą anioły z niebiańskiej krainy.
Gdyż ludzie to upiory spod krwawej godziny.