Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'ojciec' .
-
Ojcze, wybawco narodów, ty który nawróciłeś Rzymian, rozmnożyłeś chleb, stworzyłeś wszechświat, galaktyki, układy słoneczne, planety, gwiazdy, ciemne dziury! Najwspanialszy wojowniku, który potrafi zwyciężyć największe wojny, o których człowiekowi się nie śniło bez ani jednej ofiary! Twórco ewolucji, człowieka, świata nie pojętego przez człowieka, bakterii, wirusów, atomów, molekuł! Bogu nad bogami, jedności w trzech postaciach. Silniejszemu od Marsa i mądrzejszy od Minerwy! Ojciec naszych ojców, Mieszka, Bolesława, Kazimierza, Władysława, Zygmunta, Jana, Andrzeja, Józefa! Mennico mądrości dziękuję ci. Tak jak obiecałem tak też i zrobiłem. Kamil.P 09.07.2024
-
Plusk w dywanie mgły, pod stopą, Szelest traw przy brzegu. Księżyc pełen piegów. Fałdy na wodzie leniwie się wloką. Ćwierkot świerszczy srebrem szyje Granat drzew i siwą szarość traw. Sennie wzdycha jeszcze staw. Do brzozowych pni tulą się wędek kije. Bursztynowy miód ogniska. Zapach chłopca uśmiechniętych włosów. Bukiecik łez dla losu. "Śpimy, Tatusiu? Tak, synku, trzeba się wyspać." Brzask chłodne palce do śpiworów wsuwa, Srebrna biel waty pęka gałązkami czarnych drzew. Łopot skrzydeł, dziobów żywy śpiew. Tak krótka była ta noc długa. Sekundy, minuty, lata czas deszczem wymiata… Lśniące szkło, mosiądz, biel obrusów, Tutaj kurzu się nie kurzy, lecz prószy. Za oknami granat zdobi Wielki Kanion miasta. Migotliwe lśnienia, złote wyspy kolorów, Misterium wystawy szeptami sądzi nagich. . Szczególnie jeden obraz musujące lampki wabi. Pejzaż świtu nad wodą , czy może wieczoru? Artysty srebro ułożonych loków Przez łzy ogląda szczegóły z bliska. Ktoś o dwie skry w cieniu pyta mistrza. "To? Oczy mojego taty, a tam ja, z boku."
- 2 odpowiedzi
-
3
-
- wspomnienie
- ojciec i syn
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dostałem telefon, od mej zapłakanej matkizaspane oczy, lecz szeroko otwarte Tam tylko jedno zdanie, mój umysł wyszedł z klatkiW nocy straciłem ojca, gdzieś tak koło czwartejLecz w moim sercu nadal ta niewzruszona tundraCzekałem na rozpacz, lecz przyszła tylko ulgaTaki dostałem prezent na minione mikołajkiostatnia wiosna była jego ostatnią wiosnąwe krwi był alkohol, a w kieszeni były fajkiZamilknął hałas, w którym musiałem dorosnąćTeraz zawsze przed snem, gdy kładę się do łóżkaCzekam na rozpacz, lecz przychodzi tylko ulga
-
3 amI'm prayerHoly God please let me disappearI'm feeling guilty and sinfulI've only wanted a loveBut I just born as a gayYou gave me only dead thoughtsfather calls the exorcisthe thinks my demon is my orientationthey try to change the unchangingtear out the leftovers of life by taking therapyI have to die to feel myself
-
- lgbt
- nastolatka
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dzień dobry, ja do Pana. Zrobiłam Panu kawę z rana. Zechce Pan skosztować? Czy zauważył Pan w ogóle Że staram się spodobać? Nie podniósł Pan nawet wzroku Mimo to ma mnie Pan na oku I komentuje moje poczynania Tak, że wciąż czuję się oceniana Lecz to nie jest mój cały okaz ja tu widnieje wyłącznie na pokaz
-
Powiedz mi moja Matko Zielona, Czy to posadzone drzewko małe Właściwego żywota dokona, Urośnie duże, zdrowe i całe? Na razie sieweczka ocalała. Co z niej jednak wyrośnie później? Dąb potężny, może brzózka mała? O pniu mocnym, czy gałązce próżnej? I czym żeśmy zasłużyli sobie W tym życiorysie naszym marnym, Że dołożyć mogę drzewo swoje, Choć wcale nie jestem tego wartym? Tak sobie myślę, że w tym lesie Drzew już wyrosło i tak zbyt wiele, Cień koroną innemu przyniesie - zadusi biedne w własnym ciele. Zaradzić na to pozornie mogę I na łąkę me dziecię przesadzić, Wtedy jednak kwiaty piękne zmogę, A przecież im również nie chcę wadzić. Znowu z innej strony, gdyby tak Należycie się o nie zatroszczyć, Może jakiś potrzebujący ptak Będzie mógł u niego gniazdo mościć. Jeśli kory nie spałuje zwierze, A podczas suszy dobrze napoję, Może odda więcej niż zabierze - pielęgnacji tej skutków się boję. I w końcu wniosek taki miewam, Że tych starych reguł się nie zmienia, Ja nowe życie tylko zasiewam, A na świat wydaje Matka Ziemia. To w jej serce wchodzą korzenie Bez których by samo nie urosło, Spełniając to największe marzenie, Aby ku słońcu pięło się prosto. Choć teraz sobie po cichu marzę, By drzewo pięknie i długo żyło, Chcę, by rosło dla lasu w darze Aniżeli mym pomnikiem było. Kai, 2016 r.
-
Opowieść obyczajowa, dlaczego w rodzinie obyczaj i tradycja nie ginie. Był dom, było mieszkanie i była chatka, a w nich były ojciec, matka i dziatki, gdy ich wychowali, to ich rodziców znać nie chcieli. Opuścili ojca i matkę, i założyli swoją rodzinę, a też mieli dziatki, gdy ich wychowali, to one też, rodziców swoich znać nie chcieli. Bo to jest tradycja, która w rodzinie nigdy nie ginie. Zamiast przykazania o miłowaniu ojca i matki swojej jest obyczaj i tradycja rodzinna.
-
- przykazania
- obyczaj
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami: