Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'mit' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o portalu
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 2 wyniki

  1. talenty dałaś mi kiedyś talenty, ale szybko zapomniałam o sobie tej dawnej z przeszłości i nową wykreowałam odzianą dawniej w koroneczki białe dziś zbędnymi słowami zakurzone i wszystko po to by zakłamaną nierzeczywistość siebie z przyszłości zostawić w piątym wersie mojej piosenki chociaż dostałam szanse by zasiać na polach elizejskich swoje talenty piękne wrażliwe moje takie słodkie takie kochane i na początku było ich kilka jedynie tyle by w dłoniach ciepłych leżeć mogły swobodnie drobne miały czekać na nowe drogi w przystani a bracia moi i siostry co dzień swych doglądali głaskali kochali śpiewali kołysanki ja wszystkie z rąk upuściłam specjalnie z przystani wydarłam by wymnożyć by sprzedać chcąc więcej własnych czynników wytworzyłam kłamstewka szczęścia perfidne wyidealizowane przerobione niepotrzebne błędem naznaczone pragnąc więcej nie moich już czynników zostałam z piękną iluzją a ty śmiejesz się z góry bo zapomniałam o sobie a kiedyś miałam je wszystkie kiedyś były w bezpiecznej przystani a dziś zostałam pusta bo zostały mi odebrane gdy to ja oddałam wszystkie swoje talenty
  2. Postmodernizm — Ikar skóra zmęczonych dłoni pęka uderzając w kamienne ściany nasiąka ich niemyślącym uporem woda spływa po niszczejących głazach dzieli się na strumyki błyszczące bezgłośnie serce bije mocno żebra drżą Ikar poczuł że nadchodzi przypływ brudne powieki podniosły się ciężko odsłaniając zamarznięte oczy by mogły uderzyć w niebo swoim bezmiernie ludzkim pragnieniem pióra liżą poranioną skórę słodkie białe języki szepcą o wolności do wycieńczonych myśli wszystko gotowe? lecimy fale rozpadają się na błyszczący pył osadzający się na twarzy mieszający się z brudem i potem Ikar leci nawet szybciej niż we śnie czuje wiatr i całość świata tnie zawilgłą przestrzeń oczami zachłannymi całym przyrodzonym nam głodem szuka słońca chce czegoś jeszcze wyżej napięcie mięśni kości myśli wiążą się w pragnieniu jeszcze bliżej mieć całe światło nieba na swoim policzku co się stało? zwalnia strach zaskrzypiał w ruchach nie może lecieć wyżej coś nie pozwala już roztopić myśli w tym pragnieniu świadomość wysyca tkankę jego myśli Ikar postmodernizmu wie jak to się skończy skóra rozpadnie się od uderzeń promieni a wosk spłynie do zbyt zachłannych oczu więc leci nisko cierpi znosząc tętniące pragnienie ale może zobaczy Ateny
×
×
  • Dodaj nową pozycję...