Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'miość' .
-
nie wystarczy nie bezmiar nieuporządkowania stanowi wszechład świata myślę o tobie widocznie przed i za świadomością czuję inaczej każdy twój odcień bardzo jestem zbliżona rzadko u siebie w układzie nerwowym w tobie zanurzona częściej a ty zgubiłeś mnie już dawno i ciężko dochować obyczajów arytmia rozerwała moją duszę zamówiony kamień u wezgłowia jej zadam będę czekać aż mi cię odda dotknij mnie dłoni sutków drżę przepowiednią orgazmów
-
Ostatnia zima była za krótka, Więc tą, Wydłużmy powolnymi pocałunkami
-
- wiersz
- wiersz biay
-
(i 9 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Spoglądam z niebieskiego balkonu na tłum ludzi poniżej rodzą się kochają umierają czekam może ktoś spojrzy powyżej może przysiądzie obok dłoń moją uzna za własną I tak będziemy patrzeć to na świat to na siebie poza czasem aż do końca a gdy i koniec przeminie w proch się rozsypiemy z którego kiedyś razem udało nam się powstać i z tak zmieszanych prochów naszych ulepi Bóg stary nowy wszechświat
-
Kròtka historia o miłości Powiedział - "jestem Krzysztof". Tak zaczyna się nasza historia Samo z siebie tak wyszło, że odparła mu "miło mi - Wiktoria". Potem razem usiedli na ławeczce w romantycznym parku. Wspólnie paluszki zjedli, wypijając w zadumie po browarku. Pogadali o życiu, o przeszłości, planach i pogodzie. I przy zgodnym serc biciu; tak zwyczajnie, zakochali się w sobie. Była to piękna miłość. Pełna wzruszeń, ciepła i nadziei. Wspólną widzieli przyszłość wierząc, że karma się nigdy nie zmieni. Ich wiara była ślepa Chłonęli dobro, ich świat był piękny, lecz cechą jest człowieka, że jest omylny i popełnia błędy. Pewnej przeklęte nocy nastąpił koniec, czar nagle prysnął. Krzysztof tak prosto w oczy wyznał Wiktorii, że przespał się z Izką. Zbędne stały się słowa Wzięła brzytwę i wybiegła cicho Nie ważne, że żałował i zarzekał, że naprawić chce wszystko. Tam gdzie się poznawali Na tej ławeczce w podmiejskim parku, Wśród pachnących konwalii Dwóch przechodniów odnalazło ją martwą.