Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'łąka' .
-
na łąki kocyk opadam miękko niczym z dmuchawca strącony puszek póki twarz pieści trawy ździebełko za żadne skarby się stąd nie ruszę nie drgnę ni dłonią ni palcem stopy aby nie mącić świata harmonii las wyszumuje z głowy kłopoty i ptaszek śliczny przysiadł koło mnie wietrzyk pytaniem ucho mi ziębi: gdzie niż na ziemi lepiej ci będzie? - ach wiem wietrzyku - gdzie: otóż pod nią pięć stóp poniżej - albo i głębiej
-
Zmiana Odechciało mi się błąkać po łące. Weszłam w krzaki, które jak robaki kąsają, uderzają, razem się trzymają, nawet gadają. Są potęgą, nijak się ma przy nich łąka, ze swymi kwitnącymi kwiatami. Nagle! Stanęło mi coś w gardle, Umieram. Szykują dla mnie ziemię, na której są i łąki, i krzaczki, ale co z tego? Nie żyję. J.A.
-
Taka na niej pustka, A jednak tak dużo się dzieje, Na trzystu stronach, Nie łatwo opisać jej dzieje, A to zając przez nią przebiegnie, A to jeleń na trawę tą wejdzie, A to lis na przechadzkę pójdzie, Albo nawet ptaszek przyleci i zawoła kukułkę, Niestety będzie rozczarowany, Ponieważ nie będzie miał gdzie zjeść swojej poczwary, Poleci do lasu obok, Lecz nie będzie miał kogo przesiadywać ze sobą.
-
mòwisz, że ciężuko iść kiedy wiatr wiatr w oczy wieje co raz trudniej nam dziś prosić świat o nadzieję znòw na dworze deszcz mży za oknami szaròwka nie chcą przyjść lepsze sny i twa mina tak smutna wszak nie musi tak być wszystko może się zmienić lepsze dni muszą przyjść, jak zazwyczaj na ziemi wkròtce minie zły czas spośròd łąk wyjdzie słońce noc rozświetli rój gwiazd a dzień kwiaty pachnące wiatr rozpędzi złe mgły z nieba odpłyną chmury choć wciąż trwa okres zły w których dzielą nas mury lepszy czas musi przyjść bramą główną lub furtką chociaż jeszcze nie dziś i też pewnie nie jutro
-
Mleczna mgła, przyjaciółka rzek i rozlewisk, kładzie się miękką kołdrą na łąkach. Drzewa, jak małe, zroszone grzybki, przykucnięte leśne krasnoludki, zbierają jej oczka na żółte liście. Wierzby płaczą przy ciemnych polach.