Renata Giemza
-
Postów
90 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez Renata Giemza
-
-
słodkie rarytasy czerwca
najlepsze z bitą śmietaną
o nie nikt nie musiał walczyć ze śmiercią
pewnie dlatego że rosną na polu nie w lesie
smak truskawek słodyczą niesie
na dźem na kompot na deser
zakochałam się0 -
zarośnięta ścieżka
leniwe słodkie bóstwo
pochylone w kąpieli
drzewa o poskręcanych pniach
białe zdziczałe lilie
obcym wstęp wzbroniony
wszczepiona ciekawość
manipuluje hybrydą0 -
Przyszła renta i było za co pić
słońce wypala ciuchy
i dziury w mózgu
nad ranem okręt
tak zalany
syn wyczołgał się na pokład
krzyknął ;tato
i wziął kurs do krainy wiecznych snów
zapłakany siedemdziesięcioletni ojciec opijał
zgon syna
w parku pod kasztanem
przejeżdżający radiowóz
humanitarnie
odwiózł go na Izbę
o ironio tam stracił resztę renty
anioł stróż zabrał mapy
i plany nawigacyjne wzięły w łeb
pochowaj swoje geny
już czas
i tak jutra się nie nauczysz0 -
kolejni rozpustnicy
z przelewajacym się kielichem w dłoni
roztańczyli się we mnie
i dżin i ty
fałszywa nuto
czerwone słońce żądzy
unosi się wyżej i wyżej
wciąż jest wczoraj
utopia
pod brzegiem słów
rozpleniły się rzeczy
łańcuchem przyczyn
przy braku ograniczeń
pozbawiony uczciwości
prześlizgujesz się czernią nocy letniej
w blasku lamp powiekszającej się sylwetki
sztukaterią mnoży się sen
strach i jęk
fałd sukienki w rozpęknięciu brzoskwini
miota się upieść do omdlenia
tak żeby kasztany
kwiatom zasłuchanym
opowiadały0 -
to nie o pijaństwie to o kompleksie Edypa ... czyli zakochaniu w kobiecie starszej jak matka.......................
0 -
Kochana
przytul do łona
jak matka
zaopiekuj się mną
to nie farsa
mój konik na biegunach
i szabla
ty bądź ciągle
starsza0 -
kolejni rozpustnicy
z przelewajacym się kielichem w dłoni
roztańczyli się we mnie
i dżin i ty
fałszywa nuto
czerwone słońce żądzy
unosi się wyżej i wyżej
wciąż jest wczoraj
utopia
pod brzegiem słów
rozpleniły się rzeczy
łańcuchem przyczyn
przy braku ograniczeń
pozbawiony uczciwości
prześlizgujesz się czernią nocy letniej
w blasku lamp powiekszającej się sylwetki
sztukaterią mnoży się sen
strach i jęk
fałd sukienki w rozpęknięciu brzoskwini
miota się upieść do omdlenia
tak żeby kasztany
kwiatom zasłuchanym
opowiadały0 -
Piekło jest niebem pomyślałem
więc stąpam po żelaznych chmurach
w Moim Królestwie
przytępiony
mrok i umysł
uchlany codziennością
Bóg rzucił mną jak
marionetką nie trafił
w odpowiednią epokę
naszpikował marnościami
zatrwożył wolnością
Chciwie chłeptam rozkosz
swojej belki nie widzę
a ganię sąsiada za kawałek drzazgi
i dalej sięgam już w przyszłość
gdzie gwiazdy nic za darmo nie dają
a przeszłość depcze po tramwajach
zakładam szpilki w nadziei że ucieknę
zapomniałam że jestem
nielotem
więc kręcę się wokół
własnej osi0 -
Leżysz do góry brzuchem kochanie
najedzony bo to potrafisz najlepiej
uginając się pod ciężarem
kurczaków sałatek słodkich ciastek
wtedy kopulacja nawet jest na drugim planie
do toalety ledwo się doczołgasz
tak z przymusu i potrzeby
raz w miesiącu jakiś prysznic
i do legowiska
taki tu spokój i nic się nie dzieje
zatrzymała się cywilizacja
nie ma drzwi i okien
są tylko oczy otwarte lub zamknięte
żyj i pozwól żyć innym
za..sy..piam0 -
częstotliwość tych samych fal
wtłacza
pod jeden dach
pozamykane drewniane
okiennice
smoki chronią przed złem
pozwalam sobie wyrzucić
na brzeg
moje sacrum
by zabić twój krzyk0 -
Świat pełen ludzi
miliony
rozmaitych światów w głowach
geografia krain w zbiorach
i podzbiorach
z lekkością układania komentarzy
do kosztów ubocznych
świat zewnętrzny
domy stroje
ham ham hamburgery
materializm
świat wewnętrzny
pocztówki z doświadczeń
wstydliwe ideały
melodie straconych poetów
romantyzm
czas ucieka i ciągle go mało
przemijanie
nowe znajomości
nowe zmarszczki
poświęcenia i nadzieje
pomiędzy mną a Bogiem
tak wiele się dzieje0 -
zapachniał maj
i raj tuz tuż
za drzwiami leniwe
słońce
każę milczeć
sprzedam wszystkie nieba
za piwo
i kawałek cienia
już nawet myśleć się nie chce
słowa zastygają
i zostają na zawsze
w przestrzeni umysłu0 -
ładnie
0 -
pisałam to dawno noca w pracy
0 -
Siedział w kącie kawiarni
elegancki i normalny
z nieodłączną różą w dłoni
dla księżniczki wymarzonej..
Mógłby przysiąc
tych księżniczek było z tysiąc
I chude i grube,
jedna brzydsza od drugiej
eleganckie i zadbane
staromodne ,potargane
z błyskiem w oku patrzą w jego kieszeń
takie są w internecie
Do rozmowy są zielone
do kochania są spragnione
a jeszcze spyta mimochodem;
jakim jeżdzisz samochodem/?
konto masz duże?
bo przyniosłeś tylko różę..
twoja firma czym się zajmuje??
bo ja maluję....
rzęsy i powieki
czekając wieki
na takiego co ma
wiec czy ty i ja??
gdy to wszystko masz??..mamy szansę?...
zamiast znaleźć księżniczkę
znalazł starą puderniczkę..0 -
Rozpuszczam włosy i plotki
rozpusta w oczach czai się pusta
przypuszczam że puszczę mimo uszu
tudzież zawartą ironię
Rozchylam usta i płatki
kątomierzem zmierzę przymierzę
namierzę rozwartość warstw tożsamości
Rozsuwam plecak i plecy
a tam leży rzecz na rzeczy
każda potrzebna w drodze do piekła
Rozkładam ręce i uda
rozczulę rozbujam rozpieszczę
i jeszcze i jeszcze rozegram
partyjkę pokera0 -
dzięki Wija czy tam jak się nazywasz ...cóż pewnie nie mam polotu ani wprawnego pióra jak sławni poeci [po takich komtenach jak ten przed twoim czytam czytam wiersz i coś myslę że pewnie słaby że coś nie tak ]ale piszę dalej właśnie te historyczne wcale nie są łatwe a to był mój punkt widzenia w tamtej chwili pisania czy teraz inaczej bym napisała?/ nie wiem
0 -
e wiersz nie ma wspólnego z tym w co wierzę [porównanie cech charakteru człowieka i zwierzęcia
0 -
Gorące usta kobiet
czerwienieja od pocałunków różowych
wywołuja trzesienia ziemi
w umysłach mężczyzn
Bladym świtem słońce zagląda
do wpółzamkniętych okien
obserwując zadowolone twarze
i tylko kuszą te czerwone usta
gdy w oczach czai się pustka0 -
Człowiek to ssak jak inne ssaki
lecz dusze ma i rozum nie byle jaki
dane mu jest wszystkim rządzić
chociaż sam od małpy pochodzi
mówią;zęby zdrowe ma jak koń
silny jest jak słoń
czasem jak świnia się prosi
i jak wilka go po lesie nosi
chytry i jest jak lis
czasem śpi jak zimą miś
jak żmija słowami kąsi
a w kieszeni węża nosi
sam o sobie mowi i ja w to wierzę
człowiek gorszy jest niż zwierzę0 -
przybądź tak na skraju i o czaruj
śnię sny w marzeniach
tak słodkie
jak pączki w tłusty czwartek
ale przecież gdy marzę nie muszę spać
więc przyjdź i daj co masz dać0 -
slodkie
0 -
milutko
0 -
niezapomniany dotyk
rozszczepia barwy szczęścia
do granic możliwości
i zaiskrzył poranek
między mną a tobą
po nieprzespanej nocy
ściśnięta palcami
w temperaturze 220 stopni
wgniatam się w ciebie
przybieramy pozycję
przyklejonych pączków
tak na słodko z cukrem pudrem0
i już czas na pigułkę
w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Opublikowano
I znów naszło ją ogladanie
pogrzebowych zdjęć i oczy
zrobiły się dzikie rozum
z głowy uleciał coś się dzieje
wewnątrz pudełka chcę wierzyć
że nic się nie dzieje
mamo tato tam wam dobrze
w raju jest zielono a w kościele euforia
klęka okrągłe spodki oczu
to nie ksiądz mówi to bóg kołysze
świat w pękatych ramionach
a dusza taka ulotna
nocą w czterech kątach pokoju
ukryte demony chichiczą wywlekaja
z łóżka przecież nic się nie dzieje
pająki grasują w ciemnościach
a dzień jeszcze się nie obudził
zrób makijaż i wyjdź donikąd
i znów ci wali mamo zobacz
masz jedną skarpetkę białą
drugą czarną gdzie idziesz
spojrzała na spętane nogi bezmyślne
wycofanie nosi znamiona pustego wzroku
a wiesz czemu Jezus zmarł w wieku
trzydziestutrzech lat bo bał się starości
on już przewidział jakie są choroby i gnicie
ciała od środka chodź kochana chodź
weź obrazek zakłopatanie każe brać
bo z reguły zestresowana wychodzi
tonąc w przepastnej ulicy spojrzenie
nie widzi świateł i nagle rozbłyska zbawienna
myśl rozłozyć się plackiem w kościele
stawia stopy nie zużywając baterii
zza drzewa kobieta w czarnym płaszczu
dotyka ramieniem to anioł nie odwraca się
spłoszona jakby miała nie dotrwać do jutra
wyszarpuje myśli z najdalszych zakamarków
ostra papryka chilli na sztywnych łodygach
czas znów odwiedzić gabinet tylko
żeby tak nie pozwolić krokom uciec w niewiadome