Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Roklin

Użytkownicy
  • Postów

    1 107
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Roklin

  1. Ładny prezencik, myślę, że świętująca się ucieszy. Sympatycznie. Pozdrawiam :)
  2. Nato, dziękuję za wyrażenie swojego zdania. Niestety, ta zaraza wszędzie się panoszy i nie można nic z tym zrobić (patrz: trzecia zwrotka). Co do skrótów... na początku chciałem nawet więcej napisać, ale potem doszedłem do wniosku, że lepiej to rozbić na kilka utworów. Pozdrawiam serdecznie :)
  3. Lilko, słusznie prawisz, teraz zauważyłem. Ale chyba już nie będę zmieniał, a druga część tej zwrotki wyjątkowo mi się podoba. Jak ktoś chce coś naprawiać, to niech się z takiej dzielnicy wyprowadzi, tyle mogę poradzić (i wyszedł kiepski rym...) Pozdrawiam serdecznie :)
  4. Wybacz, ale nie idzie przez ten tekst przebrnąć. Brrr! Pozdrawiam :)
  5. Lilko, dziękuję za Twoją wypowiedź i opinię na temat miasta. Cóż, w moim mieście jest słynny "trójkąt bermudzki", w którym nic się nie dzieje, a te trzy ulice każdy omija z daleka (niedawno słyszałem, co spotkało tam mojego znajomego, którego obrzucono zepsutym jedzeniem). Żal mi, bo nie wszyscy ludzie w tej dzielnicy są źli, po prawdzie to naprawdę źle zaczęło dziać się ostatniej zimy, kiedy przesiedlono tam ludzi z tzw. marginesu. Tak więc mam mieszane uczucia, za stan ulic odpowiadają przede wszystkim nieodpowiedzialni rodzice i - wybacz wyrażenie - lokalni pijaczkowie (wiele dzieci stamtąd trafia do domów dziecka, znam takie). Z drugiej strony administracja, która - jak zauważyłem - zupełnie nie interesuje się zarządzanym terenem, ba, sama przyczynia się do jego zanieczyszczenia (chociażby rzucając pety gdzie popadnie). Temat-rzeka, dużo można by napisać, a i tak nic się nie zmieni. A teraz o wierszu:w którym miejscu gubi się rym (nie zauważyłem tego, co najwyżej - myślę - w kilku jest dość niedokładny). Ostatnia zwrotka liczyła 8 wersów, ale wyrzuciłem cztery pierwsze, bo odstawały poziomem od reszty. Jeszcze do nich wrócę. Częste przebywanie w tej dzielnicy samo podsunęło mi pomysł... Dziękuję za wyrażenie opinii, serdecznie pozdrawiam :)
  6. Dzielnica, w której leży, też jest paskudna, a ja mam nieszczęście (jeszcze) pracować tam właśnie. Ale nie ma złego, co by na dobre nie wyszło, poczyniłem wiele obserwacji przydatnych w życiu... O samej ulicy: bodaj 12 klatek, większość solidnie zniszczonych (odpadający tynk, dziurawe podłogi, słabe oświetlenie, zniszczone chodniki, nie remontowane od 30 lat), robi to dość przygnębiające wrażenie; ludzie tam wegetują, a nie żyją, i nikt się tym nie przejmuje - to przykre; nikt nie chciałby być zostawionym własnemu losowi, a, niestety, tam o wszystko troszczyć się trzeba samemu... Na złą opinię pracowano tam przez lata, ale nikt nic nie zrobił, żeby ją zmienić. Dziękuję za opinię, głos i zapraszam ponownie :)
  7. Tego mi właśnie brak, podkładu! Dziękuję za dobrą opinię, pozdrawiam :)
  8. Bardzo ładny, nastrojowy utwór z odrobiną tęsknoty za odchodzącym latem, w stylu ładnego obrazka (to zaleta, nie wada), sprawne rymy, bardzo mi się podoba. Pozdrawiam ciepło :)
  9. Wstaje dzień nowy taki sam jak poprzedni Wiatr wolno wieje przez wyblakłą ulicę Przechodzą ludzie ubodzy lecz wybredni Noszą koszule i kwieciste spódnice Rozbite płyty u wejścia do podziemi W butelce widzisz odbicie swojej twarzy Nie ujrzysz Słońca w krainie wiecznych cieni Czasem tylko powiew ciepła się zdarzy Zagubiona w szarości ulica cudów Prosi jedynie o skromne spojrzenie O pędzel i farby o sześć dni trudu Przygasły wulkan niespokojnie drzemie Długopis plami kiedy na dzieci patrzę Jak dniem i nocą uczą się sztuki walki Twarde kolana umysły jak zapałki Nie próbuj przeczyć nie zdołasz tych chwil zatrzeć Drażni mnie ten dzień kradnący kąski tłuste Drażni jasny dzień on nie myśli o nocy Rzuca słowami wyczyszczonymi z mocy Okrutny dzień pragnie bym został oszustem Zagubiona w szarości ulica cudów Prosi jedynie o skromne spojrzenie O pędzel i farby o sześć dni trudu Przygasły wulkan niespokojnie drzemie Kiedy spotkam Cię zapytasz o tamten dzień Szczerze odpowiem nie mogłem więcej zrobić W ulicy cudów w której Słońce skrywa cień Nie rozwieję chmur lecz nie będę ich zdobić Zagubiona w szarości ulica cudów Prosi jedynie o skromne spojrzenie O pędzel i farby o sześć dni trudu Przygasły wulkan niespokojnie drzemie 10.09.2012 * - ul. św. Elżbiety, G.; UC - ironiczne określenie użyte przez mojego szefa...
  10. Też się dołożyłem. Dopiero teraz, bo jak wcześniej chciałem wpłacić, to system mi się wieszał...
  11. Bardzo fajny, nastrojowy wiersz, dobrze napisany. Jeszcze pewnie wrócę. Niedawno sam coś podobnego pisałem: http://www.poezja.org/wiersz,1,134638.html Do poczytania, Januszu :)
  12. Dziękuję za miły komentarz i za odwiedziny. Pozdrawiam i zapraszam ponownie :)
  13. Znowu wielkie niedomówienie, brak jakiegoś naprowadzenia czytelnika na ślad myśli autora. Popracuj nad precyzją wyrażania myśli , reszta jest dobrze. Pozdrawiam :)
  14. Szczerze mówiąc, nie jest to zbyt poetycki tekst (jak dla mnie)... Brakuje mi w nim jakiejś głębszej myśli, a bez niej to jest on jedynie suchą wyliczanką. Pozdrawiam :)
  15. Dobre, uczy szacunku dla inności. Podoba się. Pozdrawiam i do poczytania :)
  16. Zgadza się - każdy chce, by jego dzieło zostało zauważone. Obojętność to najgorsze, co możemy ofiarować. Do następnego :) T.
  17. Miło Cię gościć, Stepie. Ta zwrotka idzie tak: Muszę odpocząć - słabymi oczyma chcę dostrzec proces, którego nie zatrzymam - Dzisiejszy sen jutro spojrzeniem się stanie - A co dziś się przyśni - to nowe pytanie. Ale rozumiem, skąd ten "zgrzyt" się wziął. Cieszę się, że Ci się spodobał. Do następnego :)
  18. Hmm..."gorycz i zwątpienie" - mówisz. Skoro postawiło się na "osła", można mieć tylko pretensje do siebie. Nawet "charytatywność" ma swoje granice. Cieszę się, że wiersz poruszył i że zamierzasz wrócić... Dziękuję, Roklinie i serdecznie zapraszam! :)) Krysia Ludziom często brakuje stanowczości i konsekwencji... Gdyby wyraźniej postawili granice złym falom, nie mieliby potem tylu problemów, które ostatecznie po to są, żeby je rozwiązywać. Jest jeszcze druga strona medalu - ludzie zbyt uparci, żeby dotrzeć do drugiego człowieka, by okazać uczucia, kiedy on/ona ich potrzebuje. Miałem zresztą taką niemiłą sprzeczkę z jedną znajomą (pod tym względem pasujemy do siebie), żadne z nas nie chciało ustąpić. Spór się w końcu wyładował, kiedy przygasły negatywne emocje, ale... Ale się rozgadałem - wracając do tematu, nigdy nie jest tak, że tylko jedna strona jest winna. Ale dwóch równych połówek też nigdy nie ma.
  19. Przyznam, że z treści wiersza trudno byłoby mi wyciągnąć podobne wnioski. Nadal mnie nie przekonuje, użyłeś zbyt głębokiego - jak dla mnie - skrótu myślowego.
  20. Piękny, przejmujący wiersz. Przeżyć coś podobnego - to musi boleć. Bardzo boleć. Ech, można zobojętnieć, zapomnieć, ale to wszystko gdzieś w środku jest i może wybuchnąć... Oby nie... Ciepło pozdrawiam :)
  21. Zabawnie, sympatycznie i dla dzieci... Ujmujący wierszyk, nawet, jeśli jest trochę naiwny... Pozdrawiam :)
  22. Bardzo prosty, ale ładny utworek. Bardzo emocjonalny, oddziałuje na zmysły. Podoba się. Pozdrawiam :)
  23. Ładnie wyszło. Nic dodać, nic ująć. Po prostu. Smutny wiersz, szkoda, że uczucie empatii jest zjawiskiem coraz rzadszym... Ech... pozdrawiam :)
  24. Nie bardzo rozumiem, w jaki sposób tytuł odnosi się do całości... Ale ogólnie ok, choć nieco naiwnie. Generalnie: jak pokażesz ludziom, że można zrobić i utrzymać porządek, to pójdą za tobą i będą to robić sami. Trzeba tylko dać przykład. Pozdrawiam :)
  25. Kapitalne, haha, nieźle się uśmiałem. Jak to mówią: cicha woda brzegi rwie... Dobry tekst. Ciepło pozdrawiam :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...