Na boisku sztuczna trawa
lecz się piłka turla w błocie
stolik, sukno a pod suknem
różnych walut leżą krocie.
Gdy murawa naturalna
przycinają ją fryzjerzy
inny ktoś drukuje mecze
a płacimy my frajerzy.
Skąd fundusze na przekręty
i na gaże horrendalne
często zawoalowane
nieuczciwe lub legalne.
Wpływ z biletów to jest cząstka
skąd, więc tyle w kasie szmalu
bo z pewnością nie z tej zrzutki,
która nieraz jest na balu.
Wiem, że to, co powiem teraz
nie zaskoczy, lecz zaboli
jednakowoż i kibiców
ale także i kiboli.
Pomyśl kiedyś na stadionie
w przerwie meczu, że czasami
żeby tak to się toczyło
pomagamy im my sami.