Jeden na drugim, drugi na trzecim
i cała na przód i dalej lecim
choć łajba trzeszczy cała w poszyciu
to każdy myśli tu o współżyciu
i by broń boże nie zrobić dzieci.
Gdyby Tobie owsa dali
i do woli ujeżdżali
też byś darł się w niebogłosy,
moja grzywa, moje włosy
moje plecy, moje gnaty
nie chcę w stajni, chcę do chaty
tak, że wcale nie dziwota,
że i żaba chce do błota.