Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Leszek_Sobeczko

Użytkownicy
  • Postów

    85
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Leszek_Sobeczko

  1. @Jacek_Aleksander_Mateusz_SOJAN [quote]mam problem o jaką "połowę" chodzi? i dlaczego akurat o "połowę", bo w relacjach to ideał, raczej nieosiągalny w tzw. normalnym życiu. - dokładnie "Im wyżej, tym bardziej oddalamy się od siebie" - paradygmat? zależy jakie oddalenie ma się na myśli, tu zaimki mieszkają w blokowisku i to oddalenie dotyczy relacji narrator - "zaimki". Ten kto mieszka w bloku na parterze, to wie jaki wlewa mu się hałas osiedla i dla tych na górze, to wręcz inna skala problemu, zachowania przestrzeni życiowej z dala od świata. To jest właśnie ta inna perspektywa, niezależnie od samej różnicy w widoku. Na górze "habitat" pozostaje jedyną ostoją dla "zaimków" od problemów z dołu, ale cóż z tego skoro za oknem mają parapet i to, co na nie za przeproszeniem sra /taka była wersja pierwotna, ale nie jestem zwolennikiem aż takiego "dosadyzmu"/ dokarmiane z góry, a jest częścią rozmowy tam na promie jak i w aparacie, "dzwoni telefon, jest mój w połowie, ale temat rozmowy w całości już mnie dawno zmęczył." W sumie nieciekawe, przyziemne sprawy.
  2. a ty silisz się na co(?) bo już się wypowiedziałem, a ty nadal szukasz - czego? żeby ci komentarz napisać w majuskule i pewnie z receptą na tekst, aby dla ciebie był zrozumiały/czytelny..? masz dar..........................rozluźniania :-) no własnie; wszystkiego dobrego w Nowym Roku
  3. * nie biorę odpowiedzialności, za empiryczne porównania ** nie da się ocenić pieczywa przez witrynę, poza tym org, to nie koncert życzeń, zasadą jest wyrażanie opinii na temat tekstu... na wyrażenie opinii na temat autora, powyższy urabia sobie sam poza tym: "na przyszłość nie czytaj i nie komentuj moich zepsutych tekstów" trąca niedojrzałością i szkolną histerią czy to co robisz na org. ma w ogóle coś wspólnego z komentowaniem /tekstu/?
  4. z równym powodzeniem, można usiłować na szrocie zrobić tomograf komputerowy i to nie jest złośliwość, czy marudzenie zniżasz poziom komentarzy do poziomu budki z piwem; na przyszłość nie czytaj i nie komentuj moich zepsutych tekstów
  5. to prawda, ale w tylko w powyższym ten zabieg nic nie spieprzył, bo trudno zepsuć zepsute to napraw, albo daj kierunek, ale nie marudź ;)
  6. Daruj sobbie wino. Bzdury to tym razem Ty napisałeś. Pozdrawiam
  7. stojąc na tym gruncie, to zabieg z zapisem można zastosować do każdego tekstu, ale ja raczej odnoszę wrażenie, że poza portal'e się nie czytuje współczesnej poezji; oczywiście uwagę przyjmuję, nie pierwszy raz jak mi taką formę się wytyka
  8. Rzeczy umowne nie podlegają dłuższej dyskusji, inaczej jest z prowizorką, którą w końcu przychodzi zburzyć, by w to miejsce mogło powstać coś równie trwałego. Paradoks - niekoniecznie. Wszystko zależy od perspektywy. Z okna na parterze jest ubogi pejzaż, ale bliższy życiu. Im wyżej, tym bardziej oddalamy się od siebie; za to widok rozległy. Wobec powyższego ściany zyskują status habitatu, który lekceważą ptaki brudząc na parapet. Trudno jest wyznaczyć połowę, i z tą umownością przyszło nam się ścierać. Czas i miejsce akcji: płyniemy tramwajem wodnym do Gdyni, środek zatoki, dzwoni telefon, jest mój w połowie, ale temat rozmowy w całości już mnie dawno zmęczył.
  9. a już miałem iść do łóżka;) mimo chaosu jest w tym tekście ład "chaotyczny", podoba mi sie język w jakim mówi wiersz, czyli swoim jezykiem, czyli dobrze jest :) i tego oczekuję od poezji pozdrawiam
  10. płodnemu wiercą się do samego końca - ponoć i poetom :) dobrego
  11. muszę zapytać, co to są "smółatomy"? nie odnajduję się w treści /zwłaszcza środek/, chociaż wyczuwam potencjał, najbardziej w 1 i 4 cząstce pozdrawiam
  12. skoro nie ma miejsca, to po co go używać między szybą, a ramą wzorem "kitu" licentia poetica, skoro głupio to wygląda(?) - widzę odrodzenie "botaków" w pisacielstwie, a to źle wróży... "botak" dziękuje za wróżbę
  13. nieskromnie przyznam, że też bym chciał :)
  14. inaugurujący tekst przecinek, ma jakąś (nibypowiązanąztytułem-nr2) rolę? tylda nie jest tytułem, system nie pozwala na taką prezentację tekstu jaką mam na papierze, umówmy się, że "~~" tego nie ma. Przecinek na początku, a czemu nie :) nigdzie indziej nie było dla niego miejsca.
  15. Trzymałem i patrzyłem , gdy Czesio /stolarski czeladnik/ z rozmachem trzy razy uderzył. Święta liczba gwarantuje skuteczność. W takich momentach liczy się precyzja. W spojrzeniu Burka - modlitwa albo prośba. Z pewnością strach. Nawet nie drgnęły powieki. Po wszystkim - gorzko w ustach. Papieros i wino. Nie tak powinna smakować pokuta. Jeśli psy mają duszę, to na pewno burkowa waruje u bram nieba i szczeka na każdego rzeźnika. A z Czesia śmialiśmy się nadal, bo Czesio w zastępstwie powoził zaprzęgiem. Wcześniej przyozdabiał konie w kare pióropusze.
  16. Ciężko jest pisać o miłości; ma wiele odcieni, barw, a także stopni złożoności; w sumie odczytuję gorzki jej smak, a nawet pójdę dalej, to nie jest wiersz o miłości, jeśli w konkluzji są "kolacje z kilkoma godzinami seksu"; raczej wyrzut, ze się dało komuś nabić na metaforyczny "widelec"; najbardziej przypadła mi puenta, takie okienko tego tekstu, z którego prześwituje "miłość - rodzicielska"; i tu przyszła mi myśl, że to jest zachowanie podobne do modliszki. Cały czas zastanawiam się czy "miłość to takie coś", czy może raczej "miłość jest czymś", ale i tak z tekstu przebija sprowadzenie "miłości" do jej fizycznego aspektu; jednak bym "to takie coś usunął" /oczywiście, gdym był autorem/, płynniej się czyta: "miłość paprze się niekiedy jak marcowa pogoda " i wchodząc w tekst od strony "technicznej" nie bardzo rozumiem skąd miłość, i jak w ogóle mogłaby trzymać skalpel, tu właśnie przydałoby się porównanie: "wycina jak skalpelem", ale niestety jest już wyżej, chyba, żeby do tego "skalpela" jakąś dopełniaczówkę :) to żart oczywiście. Odchodzę z puentą. Pozdrawiam
  17. Panowie, proszę o więcej empatii, jest fraza warta wyróżnienia === polerujemy duszę, ciało, myśli nasze stworzenie, nie wiem co jeszcze === ale to za mało, by się zachwycić; wyszczególnione wymaga odpowiedniej nadbudowy, by czytelnik chciał dociekać dlaczego; na to nie mam patentu, nikt zresztą nie ma, wszystko w rękach autora. Pozdrawiam
  18. prędzej czy później wszystko co z nas spłynie do morza; zakończenie wiersza , fakt, bez wyraźnej puenty, może dlatego intryguje i na dłużej zostaje w pamięci pozdrawiam
  19. Leszek_Sobeczko

    dolce vita

    całkiem niedawno na Onecie czytałem reportaż o doktorze filozofii żyjącego ze zbieractwa, i pierwsze sześć wersów bardzo przypomina sylwetkę opisanego bohatera; ostatnie dwa to celna konkluzja pozdrawiam
  20. pierwszy wers - "ten" - niczego nie wnosi już jest przecież doprecyzowanie -"razowy"-; trzeci wers drugiej cząstki - literówka; co to jest scodzienniona codzienność? neologizm rozumiem, da się przełknąć, ale i tak msz ekstrawagancja, w innym kontekście być może na miejscu; "codzienności - powtarzalności" rym tak ni z tego owego jak i 3 x -"w których"- i to w bliskim sąsiedztwie świadczy o warsztatowych brakach w obrazowaniu; następnym składnikiem waty jest -"twoja prawda"- ogólnik odsyłający czytelnika do "jego prawdy", czyli jakiej i gdzie? bo w tekście ni słowa nie powiem do poprawy, może zostać jak jest, w końcu znajduje się nabywcę na każdy towar
  21. trochę jak potok świadomości, na pewno tekst z czasem zmieni swój kształt, dla mnie trzecia pozdrawiam L
  22. nie czuję miniatury, moja wina... etc, ale pozdrawiam serdecznie L
×
×
  • Dodaj nową pozycję...