Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

itd_itp

Użytkownicy
  • Postów

    110
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez itd_itp

  1. świerzość od świerzbić? czy poprostu zwykła wyświechtana świeżość? w marcu wszystko się może zdarzyć
  2. Podoba się, nic mnie tu nie razi. Te niby banały, w spokojnej niewymuszonej atmosferze wiersza czują się naturalnie i dobrze. Zaglądnąłem w inne. Ciekawe, bardzo pesymistyczne, ale artystycznie spójne i orginalne. Widać, że autorka ma swój temat i styl. Nie usiłuje nas szokować - jest sobą. I to jest najważniejsze.
  3. zamieścisz tu wiersz i co? czy zmieni to coś w mieszkaniu? będzie tam tak jak było cicho samotnie przytulnie i zarazem obco jedyna radość to wtedy gdy go piszesz gdy umysł wypełni wizja i zrobi się w nim tak jasno jak w najbogatszych sklepach przed świętami znikają ściany zegary się zatrzymują a ty rozpływasz się w powietrzu i jesteś tam gdzie zechcesz nad morzem w rodzinnej wiosce w ogrodzie z tą pierwszą albo z pierwszym w miejscach dalekich i egzotycznych nie istniejących już albo jeszcze w miastach które zwiedziłeś albo mogłeś zwiedzieć lub poprostu tu na podwórku wśród dachów i gałęzi razem z bandą hałasujących wróbli nad zgniłą jeszcze trawą twój wiersz powędruje między obcych niektórzy go odbiorą jako przyjazne pozdrowienie gest skinienie chwila podobna do tej gdy się spotykają oczy nieznajomych inni przestudiują poddadzą surowej i czasem niesłusznej analizie większość zignoruje i to wszystko a potem zginie wśród wierszy tych którzy robią i liczą na to samo na chwilę uwagi na życzliwe spojrzenie prawda jest taka piszemy głównie dla siebie bo uwierają nas ściany i fizyczne ciało które jest zawsze za małe aby pomieścić codzienne tęsknoty i nieujarzmione dusze szukające przygód wśród rzeczy wśród zdarzeń wśród ludzi i tego co niewidzialne przeczuwalne tylko wielkie tajemnicze i być może wieczne
  4. wiersz przemawia perforce przez powtórzenia i znikomą ilość słów, efekt niemal hipnotyczny
  5. wydaje mi się, że emocje powinny być pierwsze, a myślenie, czy jak woli autor "droga myślenia" - drugie. To chyba przez tą drogę ten wiersz kojarzy mi się z jazdą samochodem, wystarczy zamienić natchnienie na ssanie i już jesteśmy w świecie oddanym przyjemnej jeździe w siną dal
  6. płynąć za prądem którego brak - to już jest wyczyn, a drugie to: jeżeli świeca jest pełna nadzieji to dlaczego parzy? nadzieja zawsze powinna rozgrzewać ale chyba nigdy nie parzyć.
  7. należałoby "kolejny rok" oddzielić od reszty, aby uniknąć niejasności w puencie a także aby podkreślić, że wiersz jest o przemijaniu i kolejny rok jest głównym sprawcą niepokoju autora
  8. zdecydowanie za krótki, ten styl wymaga co najmniej dwudziestu stron
  9. @Atena Oczywiście sprawa temperamentu i gustu...ale dla mnie muzyka, która się kryje za tym uroczym tytułem, to okropność (przynajmniej Alegro) i nie ma nic wspólnego z ciszą. Wybrałbym inny, bardziej romantyczny, kawałek z repertuaru muzyki poważnej. Choć łóżkowe psoty mogą nawet muzykę Mozarta zsunąć na dalszy plan...Bidrami można srogo rozkołysać świat i płynąć i płynąć razem do ostatniego oddechu a potem usnąć i wspólnie stworzyć niebiańską ciszę.
  10. czuje się tu wiersz i czyta z przyjemnością
  11. Co uderza przy pierwszym czytaniu, to nielogiczne oddziaływanie pierwszej myśli z drugą: mimo iż ktoś ujmuje nam niesienie krzyża, my ciągle czujemy jego ciężar. Wiem, że teologia chrześcijaństwa jest skomplikowana i można ten wiersz rozbierać, analizować i znajdować wiele punktów do dyskusji. Myślę jednak, że celem autora było poprostu oświadczyć, iż to nasz wybór czy iść za krzyżem, czy nie. Dlatego zgodzę się z uwagą Sukmanowskiego - jeżeli już skrót to musi być bardzo precyzyjny, coś co daje pewną satysfakcję i nie otwiera worka niejasności. Z drugij strony, zaletą krótkiego wiersza jest to, że można przeczytać go wiele razy - odmówić niemal jak pacierz i w końcu w niego uwierzyć oddając się raczej melodii niż treści.
  12. @marianna_ja dobry wybór kwiatków, bo wrzos przyciąga pszczółki - są jakieś sukcesy?
  13. @Wanda_Szczypiorska Diękuje. Bardzo miło. Jestem w trakcie czytania Starego Testamentu i właśnie skończyłem "The God Delusion" Richarda Dawkins (zagorzały ateista) - istna mieszanka wybuchowa. Ten wiersz to zaledwie malutka iskra z tego ognia.
  14. depresja? narkotyki? alkoholizm? nie da się przejść obok bez dreszczu, dobra mocna konstrukcja, przyciąga i każe wrócić do ponownego przeczytania.
  15. gdybym był kobietą posłałbym całusa...
  16. czuje się w tym wierszu żywicę to drzewo nigdy nie wyschnie
  17. na dzień kobiet śnieg w moim sercu - też
  18. bo jeżeli Bóg jednak nie zna się na żartach biada mi ach biada bo jeżeli z Bogiem można buteleczką stuknąć się po cichu wam którzy żeście u mnie piwa nawarzyli biada wielka biada a jeżeli Boga (o zgrozo Wszechświata!) całkiem nigdzie nie ma biada wszystkim biada chyba żeby może była to okazja by na stypie Niebios zalać się na umór (jednym głosem wreszcie!) ale jeśli Boga jest choćby troszeczkę i ta mała drobinka nie zna się na żartach biada mi ach biada
  19. ciekawa zwarta kostka o zawartości trudnej do przełknięcia bez popicia
  20. a ze mną? czy to znaczy, że ja również muszę wymyśleć swoją ewokację? co z Jaśkiem i Zośką ? - nie moglibyśmy się zabrać na jeden bilet? żartuję, mam słabość do tego tematu i dlatego nie rozbieram tego wiersza na części, połykam go w całości ze smakiem.
  21. no i, no i ? mogli sobie słomiane chłopki chodzić jeszcze przez parę zwrotek, aż tu rozbolały ich kolana i naszą spostrzegawczą reporterkę tknęło serduszko i postanowiła dać im spokój, po to pewnie, aby się zająć wnikliwą analizą jakichś innych (równie głęboko przemyślanych) aspektów ludzkiej niedoli.
  22. prosty, sensowny, pochwalam; choć zgodzę się z Bazylem, że ta część w nawiasie trochę odbiega od reszty wiersza, czyli tego, co przyziemne, rzeczowe i dlatego dobre
  23. przy płocie i za płotem po odejściu śnieżycy jej wydęte policzki
  24. Te zapisane bezimiennie płowieją. Te, które piszesz, płoną jak powietrze. Te, które przyjdą, w zakamarkach mózgu ruszają się i rosną jak pod sosną grzyby. I w któryś poranek usłyszysz bicie dzwonów, to samo, to samo, które biegło z kościółka nad zimną, mokrą łąką. I ubierzesz komżę, by rytuał odprawiać i zadośćuczynić prymitywnej potrzebie, tej, która się bierze z niepoprawnej wiary, że słowem zapisanym możesz siebie zbawić od zatraty wiecznej...
  25. po śmierci koniec z myciem zębów!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...