Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Anna_Myszkin

Użytkownicy
  • Postów

    2 925
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Anna_Myszkin

  1. też mi się od razu Bergman na myśl nawinął:), gram powietrza- dobre, druga strofa gorzka od wskazówek...więc dla rozluźnienia: Szwedki są wysokie, zgrabne, higieniczne, zdrowe, Ale ponoć dosyć chłodne, bo... polodowcowe. Trzeba przyznać, atrakcyjne, zwłaszcza Szwedki młode Ale jakbyś czuł się w domu, w którym wieje chłodem?! kto ma witaminy- wiadomo pozdrawiam:)) Dziękuję za czytanie i pozdrawiam zdrowe Polki i te, co cierpią na awitaminozę ;)
  2. Aha. W takim razie, Emm, za pozwoleniem: niepotrzebnie posługujesz się w wierszynie słownictwem z reklam, bo to zmyliło wielu czytelników - czytamy wszyscy ten wiersz jak żart z reklamy czy z naiwności raczej. Pozdrówka. :-) wow:) jak o reklamie to "bardzo fajny wiersz", a jak o mnie i o mojej drugiej połowie to wierszyna?:), nie posłużyłam się słowami z reklamy, tylko tymi, które czasem słyszę w domu:) mam swoją drugą połówkę, użyłam słowa metafizyka, bo potrafimy odgadywać swoje myśli, porozumiewać bez słów. nie zdarza się?, sorry:)), ale zdarza. Nikt nie zwrócił uwagi na tytuł, nie zajrzał (jeśli sam nie wiedział) do internetu co to yin i yang lub smaki pięciu przemian? to wzajemne przenikanie, uzupełnianie, to codziennie pobudzane miłością zmysły, mam się czuć winna, że tak mam? każdy może czytać w wierszu co chce i to prawo czytelnika, ale robić mi wyrzut, że to jednak nie o reklamie? sorry Oxi:)) ufff, zdobyłam się na ekshibicjonistyczne wyznanie, ale jak widać to passe..., lepiej być nieszczęśliwym poetą?:)) pozdrawiam, słodkich snów:)) Się nam, Szlajfko, nie rozogniaj, tylko zobacz w wierszu brak przenikania z yang, bo hun wyraźnie "niedoopiekowane " ;)
  3. No i tu mamy tzw. drugą stronę medalu, bo zawsze są dwie! :-) Nie będę się w to wgłębiać, Aniu, tylko z kolei odeślę Cie do kawału i sytuacji, które z lekka opisałam pod wierszem Henryk Jakowca pt. "Impotent". A tutaj może opowiem jeszcze inny kawał na ten sam temat: Po dwudziestu latach małżeństwa para leży w łóżku i nagle żona czuje, że mąż zaczyna ją pieścić, co już się bardzo dawno nie zdarzało. Jego palce zaczęły od jej szyi, biegły w dół delikatnie wzdłuż kręgosłupa do bioder. Potem pieścił jej ramiona, dotykał piersi, by zatrzymać się powyżej podbrzusza. Potem kontynuował, umieszczając swą dłoń po wewnętrznej stronie jej lewego ramienia, znów pieścił lewą stronę jej biustu i obsuwał dłoń wzdłuż jej pośladków, uda i nogę, aż po kostkę. Kontynuował po wewnętrznej stronie lewej nogi, unosząc pieszczoty aż do najwyższego punktu uda. Och... W ten sam sposób delikatnymi ruchami dłoni pieścił jej prawą stronę i gdy żona czuła się już rozpalona do ostatnich granic... Nagle przestał. Przekręcił się na plecy i zaczął oglądać telewizję. Żona ledwie łapiąc oddech zapytała słodkim szeptem: "To było cudowne, dlaczego przestałeś?" "Znalazłem pilota" – odpowiedział. Albo jeszcze inny (już trzeci, traktujący o tej samej typowej sytuacji): Przychodzi facet do lekarki i powiada: "Mam nieustającą, permanentną erekcję - da mi pani coś na to?" A lekarka: "Tak, dam: codzienne utrzymanie, pranie, gotowanie, sprzątanie, prasowanie, 500 zł kieszonkowego..." Życzę Ci, Myszkino, żebyś nigdy nie poznała tej strony medalu! Biorę z wdzięcznością, jako dobrą wróżbę z okazji Andrzejek ;) Pozdrawiam, życząc tego samego :)
  4. :))) Scena godna Bergmana albo Allena (i cóż, że nie ze Szwecji?;) Pozdrawiam :)
  5. Takie poststrindbergowskie trendy może ;)
  6. cmok Jagodowy:)) Miło, że wyłapałaś "toto", Jagódko. Cmokam Cię również :)
  7. Też nie jestem znawczynią kina szwedzkiego, ale obrazy, które widziałam (ostatnio "Kochać kogoś" o miłości kompulsywnej), są duszne i trudne. Dzięki za odwiedziny i zanurzenie się w maluchu ;) Pozdrawiam :)
  8. Się wspięłaś, Elu :) Chłodem miało powiać raczej od techniki kręcenia, zbliżonej do rejestrowania dokumentu, i z dystansu reżysera (peelki), do akcji, a czasy i matki bywają różne - czasem występują też w rolach oprawców. W tym przypadku tak jest. Dziękuję, Elu, za wczytanie i pofilozofowanie. Pozdrawiam ciepło :)
  9. kręcę szwedzkie filmidło zamiast wpuścić gram powietrza do klatek akcja głowa złożona pod wskazówki czasu i mojej matki rozlewa się od splinu
  10. Cóż, mam słabość do "słowotworków", więc czytam, a głębia mi się otwiera - super ;) Pozdrawiam :)
  11. Uśmiechnął mnie szeroko - ważne, że jest alternatywa ;) Pozdrawiam :)
  12. Żyjemy albo toniemy w nie swoim życiu - tak mi się przeczytał. Już myślałam, że peelka "wypłynęła" na pełne wody, a tu "niechcący" szyki mi pomieszało. Przeczytałam Twoje rytmiczne wersy, Anno, jak klechdę - wprawna ręka je spisała, bezdyskusyjnie. Tylko w jednym punkcie pomyślałam, że wers: "i wpadł w nią, jak wielu potrafi," lepiej czytałby się z maleńką zmianą, ze względu na akcenty: " i wpadł w nią - wielu tak potrafi,", ale przeciem nie osieł ;) Pozdrawiam :)
  13. Ten łamiący się głosik i kilka wersów od Czesia, co "ze serca" zaśpiewał: www.youtube.com/watch?v=ZYh4Bn3gwmM
  14. Dziękuję za czytanie, Emm, i pozdrawiam :)
  15. Wyrzut złożony z samych zarzutów - samopoczucie peela znalazło druzgocące dla matki ujście. Trudno w takiej sytuacji o "podoba mi się", więc powiem, że trafił do mnie. Pozdrawiam.
  16. Dość osobliwa historia :) Może się nie znam, ale nie wydaje Ci się, Oxyvio, że więcej jest sytuacji odwrotnych, kiedy to żona wchodzi do sypialni na palcach, by tylko nie zakłócić równego oddechu męża byle szmerem? Na dowód: www.youtube.com/watch?v=VOlzHrqaF4o Pozdrawiam :)
  17. Zdecydowanie pójdę tropem ironizującym, jeśli ma do mnie trafić - tak może tylko dźwignia handlu, bo gdyby peelka budowała związek tylko na TAKICH słowach, to wzięłabym za łapkę i do psychologa ;) Pozdrawiam :)
  18. "Boyowate", ale i babazjajami (opuściła forum jakiś czas temu), się nasunęła. Dla takich też jest miejsce w poezji. Pozdrawiam :)
  19. Fakt, kontakty z rówieśnikami w dzieciństwie są nie do przecenienia w kontekście ich wpływu na przeżywania dorosłości w każdej fazie. Elu, bardzo wyraźnie "gada" do mnie Twój wiersz. Pozwolisz że zabiorę prawie cały, bo tylko bez piątego wersu - według mnie za wcześnie daje pojęcie, jaka ta przyszłość peelki będzie. Wiem, że byłoby Ci żal "wykopanej", więc robię ten zabieg tylko dla siebie ;) Pozdrawiam serdecznie :)
  20. Rozumiem, Czarku, siłę obłędu i doceniam smutnawą ironię peela, ale muszę dopytać o "prymityw", bo po samej formie - "prymitywu" - nie umiem dojść znaczenia tego słowa w wierszu. Jeśli się dowiem, będzie mi łatwiej "powariować" na temat. Pomożesz? Pozdrawiam.
  21. I mnie się podoba. Nie wiem tylko, czy bardziej, czy tak samo jak pierwszy ;) Pozdrawiam :)
  22. Pomysłowe, ale czy te wiolonczele łamane przez wiolonczelistki nie mogłyby palić ciała peela zaniechaniem? ;) Pozdrawiam :)
  23. Miło mi przeczytać tak przychylny komentarz, Lilko. Dziękuję i również pozdrawiam :)
  24. BINGO! miało... ;))) Dzięki Popsuty, za "dobry kamuflarz" i też gratuluję - "oka". :) A tu masz pierwowzór bohatera (?): www.youtube.com/watch?v=vbF5SkMk7DE - od 02:30 Pozdrawiam. Dopiero "tera" paniała głębię. Nie, z tym deficytem już nic nie da się zdziałać - nasz chłop od trawników zna te dzieje jedynie z babcinych opowiadań. Kongratki tym większe :)
  25. Raczej zgrabne jak kobieta, a jadowite i jedno drugiemu nie wadzi. A co przeszkadza? Licha materia ubioru? W "babskim" świecie najbardziej zazdrościmy sobie ciuchów i dlatego zawsze mówimy: w co ona się ubrała? (szczególnie, gdy ta druga ma coś "lepszego" na sobie) Witaj w klubie, Azocie - jesteś kobietą??? Aniu, potrafisz okiełznać bestię tkwiąca w kobiecie. 100% faceta w facecie... Super! Pozdrawiam i buziak dla Ciebie. :))) Może peelka powinna pozostać naga i roztrzaskać serwis o ścianę dla zdrowia psychicznego? Pewnie to zrobiła, a potem się ubrała i i poszła oglądać "sequel" ;) Dziękuję, Grażynko, za zaglądkę i budujący komentarz. Pozdrawiam serdecznie :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...