Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Intarsja Lumiere

Użytkownicy
  • Postów

    332
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Intarsja Lumiere

  1. Dystrybutor kup stulił buzię w ciup radość chwili, nic nie kwili raptem w pampers chlup!
  2. Dobry wiersz, wydaje mi się, że powinno być-przekłuł, bo przekuwa to się raczej lemiesze na miecze :)
  3. Thanks za zainteresowanie :)
  4. *2010* I znów nam świat wysypał kolejny worek paciorków będziemy je nanizywać na spiralę czasu upuszczone koraliki w niepamięci utoną obietnicę unosząc owocnie wypełnionego dnia gotowy naszyjnik wepchniemy do plecaka przeszłości dobre ręce rachmistrza oddzielą skrupulatnie kryształki szlachetne od plastikowej tandety Z Nowym Rokiem, dni pięknie brylantowym blaskiem lśniących życzę:)
  5. zawrzało w tyglu politycznej socjety z precyzją nanosekundy ekskluzywny szwajcarski zegarek wskazówkę skierował lewostronnie niech Etli Yaprak Dolmasi* u siebie spożywają pokłony bijąc w kierunku nawoływania muezina wypinając tyłki na świat cywilizowany nie będzie minaret hańbił pejzażu demokracji *Etli Yaprak Dolmasi-potrawa popularna w krajach islamskich *** powrót pepe odrodzi się jak Manitou z horroru Mastertona wykwitem wielkości ziarna fasoli na przypadkowej skórze obwieści przybycie rozłogiem Andromedy władzy oplecie przypadkowość w szeregu posłuszeństwa rozkraczą się wrony i zakochane blondynki mistrz w pociąganiu sznurków na Siedemnaście mgnień powiek zakrztusił się własnym ja *** zew jak ziarenka piasku w klepsydrze ocieramy się o siebie ucho noga czoło serce spójnie przemykając z jednej gardzieli czasu do drugiej niekiedy czyjaś głowa utknie w wymiarze tkliwości szturchańcami współbraci uprzytomniona wraca z niedosytem w pryzmę korpuskuł sumitując się zewem niedościgłego
  6. *** Raz pewien wyliniały kocur zapragnął miłości owocu do puszystej Collie wnet cholewki smolił, poczęli psokoty na kocu. *** Kocica imieniem Bajka apetyt miała na jajka zbuki wokół wieku szkopuł siadła na podołku grajka. *** Rzekł raz głodny sławy; tworzę dla zabawy, honorów nie chcę choć rozgłos łechce o medal proszę dla sprawy. *** Przyszedł gruby do doktora pozbyć się tłuszczyku wora medyk z sarkiem koniec z garnkiem jadać ze spodeczka pora. *** Jedna świnia w dobrej wierze drugiej świni na spacerze zaglądała do majtek pletła, lepiej bez rajtek wkrótce rzeźnik je rozbierze. *** Spotkała się donna z urologiem zagaiła o nerkach mimochodem lekarz z przekąsem pod czarnym wąsem- na randkę nie przychodzę z zawodem. *** Pan Gutek z głowy defektem ogłaszał prawdy półszeptem musiał je chronić, nic nie uronić przed latającym obiektem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...