Zawsze pogodna,
ale dziś
jakby inna,
nieobecna, zastygła
- a przecież żywa.
Wpatrzona w jedno miejsce
takie
byle jakie
to nie ważne.
Tak bardzo by chciała,
by brzegi jej ust uniosły się
tylko jak
- skoro nic nie śmieszy.
Niby to zabawne,
a jednak
- obojętne, nijakie.
Wszystko wokół mija
a ona
wciąż patrzy
w ten sam punkt
- choć go już nie ma...