cholera, ze tak powiem, jako ta nieosiemdziesięcioletnia ale zawsze... czytalam z otwartymi ustami, czyli z rozdizawioną gembom, bo tak lepiej wchodzą
słowa
zafascynowałam się w tym, w tej..
no, atmosferze spotkania, i baaardzo żałuję, że nie mogłam zrobić usta-usta Messalinowi, hihi
Tamaro, jesteś pełna niespodzianek, kocham cie ;)))
nie pomyśl sobie ze cośtam, a fe:P
a zdjęcia bedom?
cmook