twoje usta układają się w najpiękniejszy łuk amora
całuję je i ciągle pieścisz mnie złotawymi rzęsami
w słońcu i trawie
w śpiewie ptaków obejmujesz mocno
bo pachnę forsycją
świetny wiersz, mam też swoje pierniczki, słodkie, średnio twarde, są rękawiczki :) położyłeś mnie wcześnie spać i zrobię sobie herbatkę w środku nocy :)
marzę o łóżku z baldachimem
o zabawnych lampach
w wazonie róża
która już gubi płatki
sięgam po nią i wącham
wierzę w wypuszczenie pąków
i że nie zaczerwienię się
kiedy pocałuję cię w miękkie wilgotne usta
lubię magię świąt, kocham choinki z dzieciństwa, ile fantazji w tym było, miałam tam swoją rodzinę i narzeczonego na choince:) to wraca do mnie:) w mojej głowie siedzą bajki:)
ostatnie liście zniknęły
czuję sią jak zima bez ciebie
chcę zdrowe śniadanie z malinami
Boże Narodzenie tuż za rogiem
splatam nogi w czarnych pończochach
patrząc na kolorowe drzewka
z wiszących ogrodów zmieszana
przemieniam się w wonną peonię