Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Anna Sarań

Użytkownicy
  • Postów

    91
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Anna Sarań

  1. ja mam inne zdanie, TY inne i chyba na tym to polega. Wiesz , jak ja zaczynałam pisać i otrzymywałam podobne komentarze , naprawdę mi nie zaszkodziły, dzięki temu nauczyłam się jakich błędow więcej nie popełniać. Mam nadzieję , że autorka wiersza to zrozumie. Nie jestem ekspertem , piszę od tego roku i zdarzyło mi się popełnić wiele tekstów, których teraz się wstydzę.

  2. Ja brutalna? Po prostu szczera, wydaje mi się, ze konkretnie wskazałam co według mnie jest w wierszu nie tak. Ja nie oceniam intencji pisania, ale efekt końcowy. Oczywiście, że nie trzeba moich uwag brać do serca , ja bynajmniej nie chciałam nikogo obrazić to tylko analiza utworu, dziwne, że jest to niezrozumiałe.

  3. Nie nie jest prozatorskie, ale chyba nieprzemyślane. Używasz całego arsenału zwrotów, które są potoczne albo w poezji już funkcjonują na zasadzie symboli. Chodzi mi o myśli tłukące się w głowie, nieczyste dusze( po co ta patetyczność? ) chwile wytchnienia, zestawienie miłość-serce, znowu słowo miłość w zakończeniu, które dla mnie nie mówi nic. Pozdrawiam.

  4. Dziś znów widziałam przelotem cię

    TUTAJ MI ZGRZYTA , POPRAWNIE MÓWI SIĘ "WIDZIAŁAM CIEBIE PRZELOTEM"

    Chmurny ptaku mego snu..

    DLACZEGO ZACZYNA SIĘ TEN WERS Z DUŻEJ LITERY, PRZECIEŻ TO KONTYNUACJA PIERWSZEGO? ZBYT PATETYCZNE.

    Nawet nie wiedziałam, że
    ujżę Cię wśród twarzy stu
    Leciałes pośród ludzkich wad
    wplątany w cichy szary dzień
    i pośród zwykłych ludzkich spraw
    dawałeś im nadzieji cień

    TUTAJ TAK SAMO, NIEKONEKWENCJA STOSOWANIA WIELKICH I MAŁYCH LITER, SFORMUŁOWANIA TROCHĘ ZUŻYTE TJ. SZARY DZIEŃ, TWARZY STU,
    LUDZKIE WADY, CIEŃ NADZIEI ( A NIE NADZIEJI)

    Słyszałam jasnej duszy jęk

    ACH TE JĘCZĄCE DUSZE ...

    Pamietam go, to byłeś Ty
    Ten pełen dzikich myśli dźwięk
    wspomnienia dawnych smutku chwil
    Jesteś jak obłoków krąg
    dotknąć nikt nie może Cię
    Nikt nie czuje twoich rąk
    wiara już nie liczy się

    W świecie bez przyczyny i skótku

    BOSZE ... ORTOGRAFIA!!! TREŚĆ NIE ODNOSI SIĘ DO POPRZEDNICH ZWROTEK, BRZMI JAK NOWY WIERSZ.

    gdzie przyjaciel zmienia sie we wroga,
    Lzy płyna, lecz to sa łzy smutku

    LUDZIE, ZOSTAWCIE TE ŁZY, MOŻNA TO INACZEJ OPISAĆ

    - pragnę, abys mnie pilnował!
    Bo jest jednak szansa by wierzyć
    że nie sa strata czasu me dni
    I choć nie wiem kim byłes kiedyś
    to pamietam dobrze Twe łzy...

    NO I ZAKOŃCZYŁAS BANALNIE , ZNOWU ŁZAMI... JESZCZE JEDNA UWAGA , TEKST JEST BARDZO CHAOTYCZNY, JA WIERZĘ, ŻE PISANY POD WPŁYWEM EMOCJI, ALE NIE MOZNA AŻ TAK SIĘ ODKRYWAĆ I ROBIĆ TEGO W TAK NIECHLUJNY SPOSÓB. pOPRACUJ NAD RYMAMI. POZDRAWIAM.

  5. Chciałeś napisać... o ja pierdzielę , ale psychiczne smile.gif ? dla mnie to nie jest wulgaryzm:) Z tymi moimi wersjami ostatecznymi róznie bywa, wysyłam tekst i dopiero jak zobaczę go w portalu na tzw. czystej kartce , poprzygladam się mu dłuzej dochodzę do wniosku, że coś trzeba poprawić, gdzieś wersyfikacja jest nie w porządku, a czasem po prostu wystarczy małe cięcie.


  6. pozrywanymi drutami
    płyną rozmowy nieoczywiste
    nadgarstki gałęzi
    blokują korespondencję
    z wszechświatem
    ezoteryczną wykładnią
    dziecinnych lęków

    wtedy zaułki ulic
    jak zaplatane w warkocze
    sznurówki duszą
    puszczone nieumiejętnie myśli
    zapach kałuży
    i perspektywa utonięcia
    już nie przeraża

    bo przecież
    chodniki mają szerokie ramiona
    a zapłodniona gleba
    kiełkuje szaleństwem
    spękana w środku
    jak szklane
    od psychotropów oczy

    więc teraz
    pozrywanymi drutami
    przepołowimy
    rzeczywistość i kalekie dłonie
    tak dla zabawy


    A.S



    Napisany przed chwilą, więc jeszcze to nie jest wersja ostateczna...
  7. Obok siebie


    przychodzisz w obrazach
    pchasz się na usta
    wypluty bezdźwięcznie
    ciąg przejrzystych znaków
    migocze elektryczny
    wchłaniam bez ograniczeń

    zalewasz lepką substancją
    mleczne światło
    w pryzmacie twojej siatkówki
    krzyczy ultrafioletem
    opuszczonych wrzosowisk

    a cienie za plecami
    czarną linią
    odgradzają codzienność

    popatrz
    kolejne zbliżenie
    nasza filmowa sekwencja
    komunikacja bez słów


    Ch*** przepraszam , ale nerwy mnie ponoszą jak mi non stop wyskakują błędy

  8. kosmetyk z gratisowym
    podwójnym grymasem
    twarz zrobiona w pośpiechu
    przed lustrem siedem lat bliźniaczych dni
    zawisło w powietrzu

    a ono już nie płynie dźwiękami
    szumem wody faluje
    w jeden rytm
    w gabinecie pudełeczek
    tlen

    i układam
    włosy na bok
    mechanicznym splotem nóg
    zaklinam czas

    a ty rytualnie
    całujesz mnie w nos
    krótkim spojrzeniem
    w szczelinie drzwi
    zamykasz świat

    A.S

×
×
  • Dodaj nową pozycję...