Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Anna Sarań

Użytkownicy
  • Postów

    91
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Anna Sarań

  1. Określiłabym to mniej więcej tak: prostota , która urzeka i odkrywa przed nami drugi świat, o który potykamy się codziennie, ale zapominamy, by obdarzyć go zainteresowaniem . Kawa podczas ciągnącego się popołudnia ( teraz ją piję ) też nie pobudza. Pozdrawiam.
  2. Ech, chyba się nie dogadamy, albo mamy odmienne poczucie humoru, bo z tą wojną równiez pisałam pół żartem pół serio. Zauważyłam, że historycznośc dominuje w tym co piszesz, jednak na tyle i w takim stopniu, że ja nie potrafię znaleść powiązania ze współczesnością i w moich oczach staje się to opowiedzianą " legendą" z tamtych czasów językiem oczywiście archaizowanym, czego niestety nie popieram ( archaizacji, żeby było jasne, bo to już było i przejadło się ). Dobrze, że masz krąg swoich odbiorców, każdy ma inny stopień wrażliwości i inne gusta, tylko mam taką refleksję, że ( tutaj obyś się nie obraził ) marnujesz swoj potencjał zagrzebując się "w monotematyczności" Podobała mi się Twoja zabawa słowem i po prostu jestem ciekawa jakbyś sprawdził się w innym podejsciu do utworów.
  3. Ja wojny nie zauważyłam, chociaż może Ty tak to nazywasz z sentymentu do tego typu klimatów. Nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi, była łagodna i zastanawiałam się nad tym co napisałam w komentarzu. Nie rozumiem za co się tak " obraziłęś" i co sprawiło, że Ciebie tak poniosło. Odnośnie mojego wiersza zauważ, że jest w nim też ukryta podniosłość ,wynikająca z treści,przecież peelka mowi o sytuacji wrecz tragicznej, odejścia drugiej osoby i niemożności połączenia się z nią. Atmosfera podkreśla tą emocjonalność, ziemia krztusząca się deszczem jakby płacząca osoba( mogłam się obejść bez łez) Chodzi mi o dobór słów, są one w miarę zwykłe, przyziemne, przywołujące sytuacje z życia codziennego.
  4. A już myślałam, że będzie odwet Wiesz, ja po prostu jestem szczera i nie bawię się w owijanie w bawełnę. Szkoda, że tego nie rozumiesz.
  5. Uczucie, dusza, serce, miłość- to za dużo, pójście na łatwiznę, wykorzystanie tych zwrotów z dopisaniem do nich określników by udawały metafory. Wpadłaś niestety w banał. Pozdrawiam.
  6. Według mnie to wcale nie jest porno, wiersz jest subtelny, kobiecy. Proponowałabym pozbycie się anioła o złotych ustach, bo wyraznie psuje klimat i odrywa od tego co codzienne przechodząc w sferę co prawda tego co wzniosłe, ale zahaczając przy tym o kicz. Jeszcze jeden wers, wizualnie burzący konstrukcję i gubiący rytm a mianowicie: pod moim paznokciem komórka twojej skóry rozpoczyna samotny żywot banity Podzieliłabym go na dwa , wycinając słówko samotny, gdyż wydaje mi się niepotrzebne, przecież wiadomo jaki jest banita- samotny. Ogólnie podoba mi się mimo tych niedociągnięć , bo widać jakąś pracę nad słowem i klimatem , który udało Ci się przekazać. Pozdrawiam.
  7. ziemia krztusiła się deszczem błotnisty zaczyn tętniący pęcherzykami powietrza przeczesywał kosmyki traw końcówki palców kreśliły korytarze bezimienne sygnały i znaki elektryczny dotyk, by pobudzić nie zdążyła powiedzieć zatopiona w sobie, rozpędzona więc teraz parując szaleństwem głęboko wtykała słowa, by zakwitły wtulona w betonowe krawędzie w jednym geście, klęcząc zakopała niepotrzebne dni A.S 29.06.2003
  8. Klimat jest , wykonanie też w miarę poprawne, ale za bardzo bazuje na płytkich emocjach, szczególnie puenta. Trochę oderwany od rzeczywistości. Ale to tylko moje uwagi:) Jest dobrze:) Pozdrawiam.
  9. TY to masz poczucie humoru już zostawiam te dłonie w spokoju, niech będą kalekie:)
  10. a te oczy szeroko zamknięte to nie przypadkiem z ostatniej piosenki zespołu " Łzy'? Pozdrawiam.
  11. Dla mnie nie do przyjęcia , nie to nie może być wiersz. Po pierwsze zapis, niechlujny , tasiemcowaty, zniechęcający do czytania. I zaczynasz od schematów: śmierć , piekło , nadzieja,dusza... za pomocą tych zwrótów nie stworzysz nastroju , poezja prosi się o coś wiecej. Eh autorze, bełkoczesz.
  12. Środek tekstu według mnie najlepszy, przeplatasz raz lepsze i gorsze momenty. Otwarte do słońca ramiona, upajać się zapachem, blask gwiazd... trochę się przejadło. Zakończenie na plus, sugestywnie dopełnia cały wiersz. Co do mnie przemawia? hmm... chyba ta TĘSKNOTA. Pozdrawiam.
  13. Zgadza się , czasem w banałach twi jakiś przekaz , psychologiczne podłoże czyjegoś zachowania, które staje się zbiorowe, niemal zakodowane. Codzienność, sprawy proste to według mnie też poezja, wybieranie fragmentów rzeczywistości, które są równie ważne jak podniosłe tematy.
  14. Nie mogę wyjść z podziwu tego jak to zinterpretowałeś ... Totalnie mnie zaskoczyłeś, bo moj temat to banał , co prawda troszeczkę zwroty odsłaniają drugie dno, o którym piszesz, ale moje pierwotne założenie było zupełnie inne. Pomyśl , jakie światło opala? Opala i odbiera kobietom czas...
  15. Mam nadzieję, że mi nie współczujesz tylko peelce . Taki temat na czasie wpadł mi dzisiaj do głowy. Zastanawiam się teraz dlaczego mężczyzni boją się wypowiedać na takie tematy, czyżby z obawy przed niewłaściwym zinterpretowaniem i wyciągnięciem wniosków? Już zmieniłam, dziękuję
  16. Dziekuję za uwagi techniczne Pozdrawiam.
  17. Nie wiem , raczej nie jestem przekonana do takiego zapisu , jako wzrokowiec patrzę na formę, to jak układają się poszczególne wersy i w tym wierszu mnie ona razi ... taka porozbijana , powycinana w środku, traci na tym treść i obrazy, które znikają. Pozdrawiam.
  18. Sama nie wiem, "kalekie dłonie" brzmi strasznie banalnie.
  19. Brzmi to jak kazanie, a ja nie lubię pouczeń pozdrawiam.
  20. Ja bym napisała ten wiersz od nowa, bo coś w nim jest wartego uwagi. Wyrzuciłabym ten fragment: w wyścieleniu mroku w powiewie sromotności w otchłani żądzy Jest zbyt podniosły, nie pasuje do pozostałych wersów. aha i jeszcze dusze w niewidoku- zamienić na coś innego. Oczywiście nie musisz tego uwzględniać Pozdrawiam.
  21. Pomyłka, powinno być: zatarta w środku przez sklepowe kody
  22. nowootwarte światło co opala zuchwale lizało podniesioną brodę między jej brzegiem a falami włosów skondensowane do tego co ważne rytm pulsujących wewnętrz rodników i coraz częściej nie mogła się obejść bez kołysania pęczniejących zmysłów gdy myśl odjęta od języka ciała płynie bezkarna słonością potu zatarta w środku przez sklepowe kody gdzie czas gnieźdżący się w porach skóry śladami znaczy kolejne warstwy cieniem osypujących się rzęs nakłuwa fałdy powietrza
  23. Według mnie to stanowczo za mało na wiersz, nie wywołuje we mnie emocji, nie prosi się o ciąg skojarzeń. Zabawa słowem się trochę przejadła , to nie ten czas, poza tym bawić się chyba nie można w nieskończoność
  24. A to inna wersja , chyba lepiej się czyta. pozrywanymi drutami płyną rozmowy nieoczywiste nadgarstki gałęzi blokują korespondencję z wszechświatem ezoteryczną wykładnią dziecinnych lęków wtedy zaułki ulic jak zaplatane w warkocze sznurówki duszą puszczone nieumiejętnie myśli zapach kałuży i perspektywa utonięcia już nie przeraża bo przecież chodniki mają szerokie ramiona a zapłodniona gleba spękana w środku kiełkuje szaleństwem jak szklane od psychotropów oczy więc teraz pozrywanymi drutami przepołowimy rzeczywistość i gumowe dłonie tak dla zabawy PS . dziekuję za comment , cieszę się, ze komus się spodobało
  25. Dziękuję za opinię
×
×
  • Dodaj nową pozycję...