gęba_w_niebie

do III strofki włącznie jest zgrabnie; puenta mi się nie podoba, jest zbyt codzienna, potoczna, oczywista i w ten sam sposób podana... coś bym zrobiła na Twoim miejscu z ostatnim dwuwersem, bo wiersz przez niego traci (lekkość, zwiewność właśnie, a w zamian za to dostaje kulę u nogi. and that's no good, you see)

przed śniegiem, na ten przykład, Franko ;) f.isia, dzięki. pozdrawiam dziewczyny ^

Stefanie, Kasiu, Wilcza, dziękuję za obecność ;)

podoba mi się. jest taki z klimatem.

nie powiem, żebyś źle myślał ;) Bea oraz bestio, dziękuję. Lecterku, tak, wiem, że częstuj się mną nie przejmuj brzmi banalnie ;) (nie kcę się tłumaczyć, ale tak kciałam ;P) a propozycja z pierwszego wersu ma dla mnie już tam takie osobiste znaczenie ^^ (głupie, głupia, no ale nie mogłam się oprzeć) pozdrawiam Wszystkich :)

nie rozumiem... poważny to wiersz z poważną miną!

wino, wino! ;) fajnie. lekkie a niebanalne.

mój ty ułamku, nieustraszony fragmencie trzeba ocalić ten chaos herbaty? żeby się ogrzać w tej zimnej pogody częstuj się mną nie przejmuj, i tak nie ma tego złego co by mi nie wyszło; ktoś tu chyba manipulował prawdopodobieństwem że księżyc taki sam wysoki jak dachy (dachy w wierszach są po to, by nie uciekł sens)

dziękuję =) po tygodniu bez prądu wracam do świata żywych. Wuszko, Rachel, Wasze komentarze robią mi konkurencję pod wierszem. Aleks, Mruczko, Piotrze, Leno, Toby - fajnie, że jesteście, dziękuję za opinię. żyły zostawiam. to żyły wiersza i bez nich, moim, umrze. pozdrawiam, angie (tak, vel żelosława ;P)

buzio niebiańska czy to literówka, czy cuś do odsysania ? :) haha, literówka, literówka. jestem panna nieroztropna :)

:) pozdrawiam.

pluskne sobie;) a co mi tam gębo...podoba sie:)pozdr. ;)

doskonały wiersz, świetnie się czyta, nieregularne rymy - majstersztyk :) Do ula zabieram. Pozdrowienia. sama prawda, też zabieram :) W Ciebie też ;p zdrówko

dzięki ;) jak se przeczytałam, to se wyzdrowiałam ;P hehe :)) pozdrawiam.

Angie, jak dobrze znów Cię poczytać. Czary z cylindra, statek Magellana, który płynie sinymi żyłami rzek; chyba dryfuje złamany, idzie nad dno z cennym ładunkiem. Świetny tytuł. Ach, Gębulińska, lubię Cię czytać (a prasowanie czeka...) Mam pytanko: czy koniecznie jest "już" w kursywie ? Mnie ono trochę zawadza. Pozdrawiam :))) koniecznie niekonieczne. "już" usuwam :D dzięki, Zetko złota.

piszę ten wiersz, bo chcę, żebyś wiedział, że byłeś mi droższy niż papier. drożej wszak wyszła mi dla ciebie ziemia; wybacz proszę - czasem trzeba stracić głowę, by odzyskać twarz mówię ci, stara wyobraźnio - to nic: do dobrego musisz wracać na palcach. inaczej nie chce wyjść z cylindra i puścić się w krwioobieg. wiem, bo widziałam żyły w cudzym ciele kiedy wzeszły na jaw razem z twoim światem i statkiem magellana, złamany miał kadłub lecz nie złamał zaklęcia (w tym momencie, skarbie na dnie, zdziw się nagle)

wers z kotem - mrauuu. masz za niego wielkiego plusa.

taki mam dzisiaj piękny wieczór. aż przykro spać, gdy własne sny...

oj, nie na darmo polecają tego Pana eR. :)

kula w lewej skroni zapewna równowagę!! (super. choć ja bym dała w prawej, bo po lewej mamy serce, choć podobno to nie reguła) za ten wers plusuję. angie

podoba mi się. plusuję.

pomijając dziwaczne odpowiedzi autorki, pierwsza połowa "składu" fajna i do rzeczy. z przymrużeniem oka całość wychodzi na zero :(

podpiszę się pod tym. poza tym, ładnie, ale na długo raczej nie zapadnie :(

po prostu prze :)

jee, na oklep do raju :) ;D