Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Oxymoron

Użytkownicy
  • Postów

    135
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Oxymoron

  1. Moglbys chociaz poudawac, ze czytasz, to, co pisze i jakos pochlebnie skomentowac. Zreszta rozliczymy sie juto. Jowiszu-Dwa-Palce:)
  2. Mnie tam dupa nie boli, nie uprawiam anala;)
  3. Miło Cię widziec. Tekst albo do poprawki i rozwinięcia albo do wyjebania, zreszta jak wszyskto co zdarzyłam tu zamieścic. Nie mam ani czasu ani weny, zresztą -zwyczajnie mi sie nie chce pisac. To wyżej napisałam z nudów, miałam wolny wieczór. Niemniej jednak dziękuję za komentarz.
  4. 1. ...dwadzieścia dziwnych lat. Zamknięte w nich daty i godziny, przejechane pospiesznymi kilometry, kroki, słowa i litery, myśli, oddechy, litry i kilogramy, ludzie i skurwiele … wszystko było jak drgnienie powieki Wieczności. Minęło z prędkością szczytowania i nagle czas zatrzymał się teraz. - Co znaczy POZYTYWNY?! – nutę niepewności zagłusza nuta histerii. Owłosiona męska dłoń przykrywa moją. Bladą, chudą rękę z resztkami czerwonej emalii na paznokciach. - Spokojnie pani…- spogląda w kartę – Pani Nino. Z tym można żyć. Trzeba tylko dbać o siebie, regularnie przyjmować leki, proszę mi wierzyc, to jeszcze nie koniec…pani Nino… ….. Nienawidzę lata. Rozgrzanego asfaltu i smrodu ludzi w autobusach. Czterdziestostopniowych upałów, potu, dziury ozonowej i raka skory. Festynów na stadionach i w parkach, gdzie króluje wata cukrowa i gwiazdy disco polo. Nienawidzę słońca. Dobrze ze nie muszę wychodzić. Że w lodówce została jeszcze jedna butelka. Napiję się. Ale tylko łyczka, tylko szklaneczkę, na dworze jest tak gorąco… …... - Gratuluję! Tępo patrzę jak wielkie, czerwone usta rozciągają się w obleśnym uśmiechu. Świńskie oczka łypią to na mnie, to na monitor. Facet w białym kitlu pokazuje cos na ekranie tym swoim tłustym paluchem który przed chwilą rozchylał moje wargi sromowe. Nic nie widzę, jakieś plamki tylko, to nie możliwe, żeby któraś z nich miała zrujnować mi życie. Nie… to niemożliwe, niemożliwe, niemożliwe, nie… - Słyszy mnie pani? Mówię, że to już siódmy tydzień Ponoć zdarzają się sytuacje, w których można zrobić tylko jedno z dwojga – śmiać się albo oszaleć. Na oddziale ginekologiczno - położniczym rozległ się histeryczny śmiech. …... - Kto tam? - To ja, Ninka Zza odrapanych z białej farby drzwi daje się słyszeć stukot obcasów. Głupia! Mówiłam jej, żeby nosiła inne buty, przez te szczudła nabawi się żylaków. - Ninuś! – szczupłe ramiona już na klatce oplatają moja szyję. Uścisk jest mocny, serdeczny. - Nineczko kochana! Szmat czasu! Chodź, właz do środka, mogłaś chociaż zadzwonić zrobiłabym ciasto czy coś… - Daj spokój Anka, wiesz, ze nie lubie słodyczy, poza tym i tak nie umiesz piec – uśmiecham się do przyjaciółki, Ania uśmiecha się do mnie. W pokoju czuje słodko – słony zapach i smród tanich perfum. Dym szczypie w oczy. Dopiero teraz zauważam jakie ma zwężone źrenice. - Chodź, siadaj. Napijesz się czegoś? Kawa? Herbata? - Założę się ze nie masz ani kawy ani herbaty. Nie masz nawet czajnika. Anka wybucha śmiechem i znów rzuca mi się na szyję. - To może wodę? - Taaa…- odpowiadam po chwili namysłu – chyba, ze masz ognistą. - Stara, kochana Nina! Jej czerwona sukienka znika w kuchni.
  5. Sanestisie ja tylko zacytowałam Twoją wypowiedz spod "Jestem Poezją:)" a66.
  6. "Nałożyła dwie porcje sałatki na białe talerze. Ktoś zadzwonił dzwonkiem. " pleonazm? Szczerze sie ubawiłam. Dzięki. A mozna zadzwonic nie-dzwonkiem?
  7. Lubię Twój styl. Twoje pisanie. Lubię, gdy nie udzielasz sie w komentarzach. Podoba mi sie Twoja poezja. Jestes absurdalna, wulgarna, bezposrednia. Jestes tajemnicza, nienaturalnie naturalna. Bijesz forumowiczow na glowe!
  8. Miło, ze na cos sie przydałam ;)
  9. Przepraszam? Czy ktos moze mi wyjasnic/ przetłumaczyc/ przełożyc na język polski powyzszy komentarz? Zwlaszcza to zdanie - "Może są pewne granice, które pana umysł nie potrafi przebrnąć... dlatego nie potrafił pan doczytać do końce.. a może to tylko moja wrażliwość jest odpychająca, ponieważ nie jest ona taka bezpośrednia jak pana słowa..." Lilko? Piotrze?
  10. "Przypadkowo oskrobałeś jej prawą marchewkę." hahahahahahahahahahahahahaha hahahahahahahahahahahahahahahahahaha ahahahahahahahahahahahahh ...az sie oplułam.
  11. Tu nie ma historii. Tu nie ma NIC, autorka o prozie ma takie pojęcie, jak ja o szydełkowaniu - wie, ze istnieje. Zlepek zdań, przerazliwie patetycznych, jakies takie Dies Irae
  12. W przód nie można. Można w rozwoju. Salve...?
  13. Nie - straciłem kontakt, tylko - wywaliłem cie ze swojej listy z bezczelnością i premedytacją:)
  14. Na dole, pod swoim tekstem, masz dwie opcje - Edytuj/Usuń. Wcisnij tę pierwszą, cofnij sie do tytułu i usuń buzke.
  15. Popraw tytuł! Sprzątnij ten idiotyczny uśmiech!!!
  16. Jest poprawnie. Jest zaledwie dostatecznie. Nic nowego nie wnosisz, spocząłeś na laurach. Takie odnosze wrazenie. Masz talent, piszesz naprawde dobrze, znasz sie na prozie, posiadasz doswiadczenie i cieszysz sie na forum, moze nie tyle sympatią, co szacunkiem. To dobrze. Bardzo dobrze, natomiast.... no cholerna no.... (po paru browarach moja elokwencja zawodzi)....Chodzi o to, ze jestes .... zbyt PiotrkowoRutkowski. Ze wszystko co piszesz ostatnio plynie ladnie, grzecznie z prądem. Ze wszystko jest "na jedno kopyto". Juz nie budzisz emocji. Nie powalasz, nie śmieszysz, nie wzruszasz. Mam wrazenie, ze piszesz na siłe. Takie zapchaj-dziury. Piotrek trochę serca, postaraj sie, napisz coś na miare "spowiedzi pokerzysty", do ktorej to, ciągle wracam. Pokaz klase, klase, ktorej brakuje temu forum. Cium!
  17. Sanestis, reki sobie uciąc nie dam, ale zawsze wydawalo mi, ze "salve" stawia sie na początku. Znaczy "witaj", "badz pozdrowiony".
  18. Chodzi o sztuczny, wymuszony smiech jak ten nieraz nałozony w tle bardzo ambitnych seriali. Albo o głupkowaty brecht jaki ogarnia człowieka po lekkich dragach. Tak Pani Autorko? Dobrze kminie:) ? Podoba mi sie bardzo. I wcale nie musi byc dłuzszy. Jest juz wystarczająco wymowny.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...