Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Anna_Para

Użytkownicy
  • Postów

    7 513
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Anna_Para

  1. Kaliopku, jest za dużo "owoców". Zabrałabym także zdrobnienia i wyprostowałabym inwersje. Pozwalam sobie na "przeróbkę": mgły spacerują boso, namolne, mówiłeś, prawobrzeżne anioły, rozpuszczone w nitkach żółtych tańców bez abażura. nagle tracisz smak kazałeś lampom w mózgu infantylnie nie gasnąć w migdałowych błękitach z pierwszą i drugą ambrozją. sama spijam nektar w pełni lubiłeś truskawki zrywane z rosą, czerwone jedynie. zabrakło namolnic tylko mi nie zabieraj pomarańczy z którą wierzby zaczęły gubić szmaragdy. bez płaczu jest inaczej Zauważ także, że pozbyłam się "pląsów". Ładne ale archaiczne. Jeśli sama uznasz, że jest lepiej - to dobrze. Jeśli nie - zostaw bez poprawek. Sama mam tak, że wracam do własnych białych sprzed lat, i poprawiam, niby już gotowe;) Jeszcze tu zajrzę. Cieplutko, Para:)
  2. Kaliopku, formalnie - nie mam zastrzeżeń:) Słyszę cytaty z innych tekstów: pozbyłabym się: -"napowietrznych" huśtawek - cytat z "Pod Papugami" (sł. B. Choiński, muz. M. Święcicki, w wykonaniu Cz. Niemena) - "Mrówko, ważko, biedronko"- to tytuł wiersza ks. Jana Twardowskiego. Tym bardziej, że cytujesz także "między ciszą a ciszą";) Poza tym - zwarłabym zapis. Oto moja propozycja warsztatowa: świt właśnie darował wolność latawcom na żyłkę bez dopełniacza uczepił akwarele bezpowrotnie pozbywasz się inwersji między ciszą a ciszą wychyla się promień pierwiosnkami z dziewczęcych huśtawek może z innych? spadają uśmiechy mrówki dźwigają szarą przyzwoitość wśród życzeń czterolistków spróbujmy zauroczyć pełnię przed kolejnym wschodem noc zawstydzić słońcem poskładać dobę z godzinek wyśpiewanych na sekundy Poza tym - jest naprawdę nieźle. Podkreślam: To tylko propozycja:) Cieplutko, Para:)
  3. Mariuszu, dzięki piękne. Cieplutko pozdrawiam. I Tobie życzę weny. Para:)
  4. Adolfie, mocno trzeba popracować nad tym tekstem. Obiecuję pomóc. Pewnie znajdę wkrótce czas. Treść wiersza jest piękna, poruszająca, ale tak nie powinno zostać. Cieplutko pozdrawiam, Para:)
  5. Dawnieju, dzięki za czytanie i "bravo". Bardzo mi bardzo. Serdeczności, cieplutko, Para:)
  6. Dawnieju, dzięki, że zobaczyłeś. "Szczyny" się tu znalazły nie bez przyczyny. Wiem... Wojaczek pisał, że "śmierdzą", jednak są. I to prawda. Cieplutko pozdrawiam, Para:)
  7. Dawnieju, dzięki, już poprawiam. (Albo jutro;) Pozdrawiam cieplutko, Para:)
  8. Piegowatko, serdecznie dziękuję, pozdrawiam, cieplutko, Para:)
  9. Stepie, pokaż mi, gdzie poprawić - poprawię. Serdeczności za plusianie, buziam, bo to leży w mojej naturze, Para:)
  10. napisz wiersz, którym powiesz bez kłody, o uczuciu, po ludzku, od środka, ale niechże popłynie bez wody, niech tam będzie banalna stokrotka, nawet łza, bo cóż, człowiek wciąż płacze. jeśli róża-zrozumiem jej zapach, jeśli slumsy, brud, smrody i sracze, wiem, co mówisz-finały w kloakach. kiedy rankiem cię zbudzi śpiew ptaków, albo trele sąsiadki spod szóstki, napisz o tym bez ochów i achów, albo z nimi, lecz nie bądź oszustem. bowiem strofa jarzmiona wędzidłem, zaciskana jak płuco w za ciasnym, staje w gardle zakalcem, przebrzydła. i nie nazwę jej chlebem ni ciastem. najpierw pokaż, że dla, do człowieka, mówisz z troską. i mądrze i stale. a to słowo, co groby przecieka jest prawdziwe, a mówca ma talent. 14.07.12.
  11. Ok, Stepie, wolałabym o wierszu:((((( Dzięki za odwiedziny, cieplusiam, Para:)
  12. Ten jest także naprawdę dobry. Naprawdę. Plusiam, Para:)
  13. Sylwestrze, Dzięki za komentarz. Prawdziwe bywa często "brzydkie", prawda;( Pozdrawiam, cieplutko, Para:)
  14. Adolfie, "fajny" - o, może tak. Dzięki, że zajrzałeś. Pozdrawiam, cieplutko, Para:)
  15. Taro, dzięki, że wpadasz. KłAniam się i "siusiam". Cieplutko, Para;)
  16. Taruniu, dzięki za plus. Wiersz jest początkiem cyklu. Mam nadzieję, że następne będą niegorsze. Chociaż;))))))))))))))))) Cieplutko, Para:)
  17. Anno Rebajn, dziękuję, że wróciłaś, by odpowiedzieć. Zwłaszcza, że Warsztat czytają dziś tylko najwytrwalsi. I cieszy mnie, że rozmawiamy o wierszu. Paszkwil to "barwa wypowiedzi", nie gatunek liryki jako takiej. Podobnie jak satyra, może przybrać formę któregoś z gatunku liryki, epiki, nawet zdarza się w dramacie. Nie widzę powodu, by tworzyć osobne kategorie choćby dla ody, hymnu, sonetu, trenu... Uważam, że podział na podstawowe rodzaje literackie jest słuszny, tym bardziej, że mamy jeszcze podział na poziomy zaawansowania piszących. Uważasz, że wierszyk poniżej moich możliwości... To dla mnie komplement. Cieplutko pozdrawiam, Para:)
  18. O, Mariuszku, masz świętą rację. I o ten efekt mi chodziło. :) Dziękuję, cieplutko, Para:)
  19. Anno, rozumiesz, jaką funkcję pełni ta obrzydliwa satyra, zatem - pełni funkcję. W wielu sytuacjach wygrywa drapieżna, agresywna postawa i prymitywna zjadliwość, a cisi, kulturalni i pokorni stają w kącie, i jeszcze pochylają głowy, żeby po nich brać, ile wlezie. Anno, miałam nadzieję, że zobaczę tu ocenę, omówienie wiersza. Jest inaczej. Powiedz, dlaczego? Pozdrawiam, Para:) Ps. Czy naprawdę "zniżyłam się do poziomu", czy napisałam wiersz o tym, co przeżywam? Historia paszkwilu sięga... ho, ho!!!!!!!!!;))))) Czemuś służył. Oceniajmy paszkwil, nie zaś sytuację. Pliiiizzzzzz.
  20. Szarobury, buziam, siusiam, cieplusiam, Para:)
  21. pewien poeta, zacny bardzo, (bo jakiż miałby być poeta), miał dobre pióro, także bardzo, a rzadko pisał o kobietach. miał, co podkreślam (nie bez smutku), kilku przyjaciół, nie do szklanki, lecz lekceważył ich do skutku, tak bez powodu, bez przesłanki. samotny, jakżeby inaczej, (dobrym poetą wszak się bywa, kiedy samotność w duszy kracze, a nad oczami gęsta grzywa), więc ów poeta, zatroskany o losy calutkiego świata, zapomniał, że istnieją ściany, w nich okna ( a za nimi praca). praca i dobro, miłość, dobro, (dobro powtarzam bez przyczyny) poeta stał się wściekłą kobrą, hodował jad swój (oraz szczyny). jad wydatkował nieostrożnie (jad tu powtarzam bez przyczyny) kąsał wydatnie i przemożnie. jad mu się skończył. ciekną szczyny. 13.07.2012.
  22. Przychodzi facet do lekarza (do rejestracji) i prosi: - proszę mnie zarejestrować do... no, do tego... o, kurka, zapomniałem:( - niech się pan zdecyduje. Do jakiego lekarza??? - do... do... ornitologa! -hmmmm, rozumem, ptaszek pana boli. A fraszka - przednia. Tak to bywa: Ptaszki kochają wolność, ale "wielka klatka" - to już nie! ;))))))) Pozdrawiam, Para:)
  23. czegoż ty szczekasz, chudy Burku, aż z pyska cieknie biała piana? - mam krótki metr na twardym sznurku, paskudny wikt, pana - tyrana, podłe odpadki, wprost padlina! a nigdy choćby psiego słowa, ani kropelki psiego wina, i buda by się zdała nowa. nic, tylko waruj, pilnuj mego, a bez podzięki, wszystko - twardo. przegryźże sznurek, ty lebiego, i zwiewaj, gdzie masz schab z musztardą. 12.07.2012. *Bajeczka Krzysiowi w podziękowaniu za kilkuletnie koleżeństwo na Orgu
  24. Piękna zmiana rytmu, zróżnicowany rym, piękny trzynastozgłoskowiec z przerzutniami! W treści - ubaśniowiony zodiak:) Z pięknym poczuciem humoru, pysznie. Mniam, mniam... i tyle. Cieplutko pozdrawiam, Para:)
  25. Spółko, bardzo mi miło! A już myślałam, że nic nie wpadnie do mojego rondelka ;) Cieplutko, Para:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...