Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Atena

Użytkownicy
  • Postów

    594
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Atena

  1. martwa Wenus bez rąk
    traci głowę
    konserwowaną przez wieki
    ślepo smakuje współczesności
    bez rozeznania w truciznach
    w naiwności swojej
    topi się wciąż wierząc
    że potrafi pływać
    całą swoją starożytność stawia
    na jedną kartę
    ukruszy nawet cennej piersi
    karmiąc wieczną nadzieję

    biedna Wenus bez duszy
    tak marmurowa
    jak jej miłość
    zamknięta w Luwrze codzienności

    grymas kamienia

  2. w świętej ciszy
    uwięzionej w tych ścianach od 300 lat
    myśli uciekają
    w pachnacą drewnem historię

    wybacz święty Józefie
    że wpadam tu ze swoją współczesnością
    twoje drewniane anioły
    którym czas i historia połamały skrzydła
    już od progu każą jej milczeć

    oczami dwudziestopierwszowiecznej codzienności
    bezwstydnie dosięgam postaci świętego Walentego
    tego Walentego od zakochania
    i amerykańskiego święta

    nieśmiałe spojrzenie mężczyzny
    nieprzywykłego do ołtarzowania
    krzyż, tulipany i nadpalone świece
    przysłonięte zakurzonym czasem

    cicha, skromna miłość
    prawdziwa

    Walenty
    jak daleko ci do współczesności
    która ukradła ci imię...

    ora pro nobis

  3. po dwóch lampkach
    czerwonego wina
    zaczynam myśleć trzeźwo
    postrzegać istotne kwestie
    z których tak nagle
    wypływa cała istota
    problemowo- konfliktowo- depresyjna
    jak nagle ucieka powietrze
    z zielonego balonika
    nieopatrznie za mocno
    i nieumyślnie ściśniętego
    przez różowe rączki
    z ostrymi szponami

    to moze jeszcze trzecia
    żeby zatopić flak balonika odpowietrzonego
    by nie mógł zaokrąglić sie rano
    kiedy uciekająca trzeźwość
    zacznie kołatać w głowie

  4. połączyło słowo
    gdzieś między Afryką
    a poezją- początkiem poznania
    tego co w Tobie prawdziwe,
    bez wielu słów
    w ciszy
    której podobno nie potrafisz zachować

    uczę się od Ciebie
    jak dla siebie żyć
    z biogenezą, przeszłością
    i całą resztą codzienności
    mimo upokorzenia
    które koniecznie chca na plecy przykleić
    nie rozumiejąc znaczenia

    kocham Cię
    czytać
    Przyjacielu

  5. między 22 a 6
    gdy śpi rozum
    roztacza swe ramiona
    nad uciekłym spod władzy nocy sercem

    nie zniknie razem z ciemnością
    ukryje się głęboko w Tobie
    a Ty świadom jej istnienia
    wypijesz kawę i zjesz śniadanie
    sprawdzisz pogodę
    zapłacisz rachunki
    poczytasz ulubioną książkę
    odwiedzisz znajomych

    jednak ona jest
    ty wiesz ale po co oni też mają
    twoja samotność przecież

    tak szczelnie wypełnia miejsca
    po miłości
    której zabrakło

×
×
  • Dodaj nową pozycję...