![](https://poezja.org/forum/uploads/set_resources_4/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
Atena
-
Postów
594 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez Atena
-
-
martwa Wenus bez rąk
traci głowę
konserwowaną przez wieki
ślepo smakuje współczesności
bez rozeznania w truciznach
w naiwności swojej
topi się wciąż wierząc
że potrafi pływać
całą swoją starożytność stawia
na jedną kartę
ukruszy nawet cennej piersi
karmiąc wieczną nadzieję
biedna Wenus bez duszy
tak marmurowa
jak jej miłość
zamknięta w Luwrze codzienności
grymas kamienia0 -
też zdawałam historię i na nieszczęście jeszcze WOS. Mam nadzieję, że to nie tylko takie moje odchylenie po-maturalne, ale jak czytam o "czerwonym krawacie" to kojarzy mi się to z jednym z naszych pożalsięboże "ministrów". Bardzo podoba mi się taki pomysł "wierszo-prozy, czyli kto co woli". Świetnie się czyta:)
pozdrawiam0 -
początek ciekawy, jednak pomysł rozpływa się tak jakoś pod koniec
pozdrawiam:)0 -
ja zdawałam:) myśle, że nie było aż tak źle, trochę trudne zdania, ale za to tematy na wypracowanie ludzkie
0 -
hmm... cała poezja w tytule. Ciekawie:)
pozdrawiam0 -
w świętej ciszy
uwięzionej w tych ścianach od 300 lat
myśli uciekają
w pachnacą drewnem historię
wybacz święty Józefie
że wpadam tu ze swoją współczesnością
twoje drewniane anioły
którym czas i historia połamały skrzydła
już od progu każą jej milczeć
oczami dwudziestopierwszowiecznej codzienności
bezwstydnie dosięgam postaci świętego Walentego
tego Walentego od zakochania
i amerykańskiego święta
nieśmiałe spojrzenie mężczyzny
nieprzywykłego do ołtarzowania
krzyż, tulipany i nadpalone świece
przysłonięte zakurzonym czasem
cicha, skromna miłość
prawdziwa
Walenty
jak daleko ci do współczesności
która ukradła ci imię...
ora pro nobis0 -
po dwóch lampkach
czerwonego wina
zaczynam myśleć trzeźwo
postrzegać istotne kwestie
z których tak nagle
wypływa cała istota
problemowo- konfliktowo- depresyjna
jak nagle ucieka powietrze
z zielonego balonika
nieopatrznie za mocno
i nieumyślnie ściśniętego
przez różowe rączki
z ostrymi szponami
to moze jeszcze trzecia
żeby zatopić flak balonika odpowietrzonego
by nie mógł zaokrąglić sie rano
kiedy uciekająca trzeźwość
zacznie kołatać w głowie0 -
odkryłam wieczność
w filiżance herbaty
zatopione echa
dalekomorskich podróży
sprowdzając sens istnienia do
wyboru rodzaju
i zalania wrzątkiem
dwa kroki
i aż cała filozofia
herbaciana
kosztując wieczności
gorącej
porannej
w prostocie
okrągłej filiżanki0 -
niesmaczne...
0 -
oj chyba będą gromy...
0 -
najsmutniej słońce zachodzi
w południe
w rozbitym lustrze
szukając odbicia
i nikt nie powie
nie czas na ciebie
tak ciasno tak obco
to nie to niebo
w ciemności zobaczą
lustra rozbitego ramę
dążąc do Nikąd
by przejść obok0 -
tez tak mysle. Coś z tym zrobię, no przynajmniej się postaram:)
0 -
najsmutniej słońce zachodzi
w południe
gdzieś poza widnokręgiem
cywilizacji Olimpu
w połowie drogi między
Nadzieją a Hadesem
promienie gubiąc w Styksie bezpowrotnie
padajac jednocześcnie u stóp Zeusa
tak boleśnie rozciągnięte
w nicości
w południe0 -
dziekuję, przemyślę:)
0 -
"wiersz' jest dedykowany i chodzi o to, żeby osoba ta zrouzmiała jego treść i przesłanie. Z tego co wiem, to podobno jej się to udało:) ale dziekuję za kometarz
p.s niektórzy lubią stare samochody... :)0 -
połączyło słowo
gdzieś między Afryką
a poezją- początkiem poznania
tego co w Tobie prawdziwe,
bez wielu słów
w ciszy
której podobno nie potrafisz zachować
uczę się od Ciebie
jak dla siebie żyć
z biogenezą, przeszłością
i całą resztą codzienności
mimo upokorzenia
które koniecznie chca na plecy przykleić
nie rozumiejąc znaczenia
kocham Cię
czytać
Przyjacielu0 -
między 22 a 6
gdy śpi rozum
roztacza swe ramiona
nad uciekłym spod władzy nocy sercem
nie zniknie razem z ciemnością
ukryje się głęboko w Tobie
a Ty świadom jej istnienia
wypijesz kawę i zjesz śniadanie
sprawdzisz pogodę
zapłacisz rachunki
poczytasz ulubioną książkę
odwiedzisz znajomych
jednak ona jest
ty wiesz ale po co oni też mają
twoja samotność przecież
tak szczelnie wypełnia miejsca
po miłości
której zabrakło0 -
Moja sztuka poetycka
odkryta przed chwilą
nowy początek nowego końca
inna droga- ku szczytom, trudniejsza
prawdziwy cel
poezja
sama w sobie
najprawdziwsza, moja
dziecko pomysłu, pracy, autorytetu
krzyczącej namiętności, młodości niespokojnej
lecz uciszę, okiełznam, wychowam0
Dzbanek
w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Opublikowano
hmm... chyba wiem o co ci chodzi, ale to nie do końca takie poetyckie. Może tak jeszcze raz przemysleć co tak właściwie chcesz tym wierszem przekazać??
pozdrawiam