Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Nata_Kruk

Użytkownicy
  • Postów

    12 647
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    81

Treść opublikowana przez Nata_Kruk

  1. Całkiem się rozkojarzyłam. Nie pomyślałabym nigdy, żeby określić ból, jako przewodnik niecierpliwy, w dodatku jedyny. Wręcz przeciwnie... wg mnie ból jest aż nadto cierpliwy, jeśli tak w ogóle można to określić. Atakuje sobie po cichutku nawet wówczas, kiedy go absolutnie nie chcemy. Ból podzielony i rozdany... bardzo dziwnie to brzmi, poza tym... dlaczego ktoś miałby odczuwać strach przed ukojeniem, przecież ukojenie bólu, tak to zrozumiałam, to ogromna ulga. Ogólnie, tekst, jak na mój gust, nieczytelny, po prostu nie dla mnie. Serdecznie pozdrawiam... :)
  2. Niestety... aż chce się czasami rzec jej.. a siooo... gdyby tak można... Dzięki za post. Pozdrawiam Tereso... :)
  3. Bardzo trafnie określiłaś klimat, który miałam nadzieję pokazać... to cieszy. Dzięki Pansy. Pozdrawiam jak zawsze z :)
  4. Owszem, masz rację Perło, bez drugiego wersu w zasadzie niewiele się nie zmieni, ale tej ciszy chciałam dać choć cząstkę jakichś głosów, dlatego w tle jest muzyka, a zimna klamka jeszcze bardziej podkreśla fakt, że do tego domu nikt nie zagląda. Miło było gościć, dziękuję za to, że przemawia. Pozdrawiam... :)
  5. Jak dobrze, że trafiło, bez cięć i poprawek. Dziękuję za wpis ava, pozdrawiam... :)
  6. ... nie wierzę... ;)... zawsze jakieś kilka słów można od siebie dorzucić, przecież autorzy cenią sobie każdą wypowiedź. Miłego dnia... :)
  7. Panie Colku, niektóre przedmioty faktycznie nieco ożywiłam, ale tak naprawdę nie wniosą one ożywienia w sześcianie, który zazwyczaj pogrąża się w milczeniu. Dobrze, że jest tak tylko na kartce papieru. Dziękując za odwiedziny, serdecznie pozdrowię... :)
  8. Tylko jeszcze dwa słowa odnośnie komentarza amerrozzo... tak, to co "wytłuściłeś" w odp. na mój post, jest oczywiste. Wg mnie, Maciej mówi o obecności fizycznej, która figuruje tylko w jego wyobraźni ( o czym sam wspomniałeś) zatem ruch, jako taki, jeżeli mógłby zaistnieć pozostaje w sferze marzeń, nie ma go tak naprawdę... a że autor przedstawia to w taki, a nie inny sposób... to później już tylko nasza interpretacja. Każdy z nas spogląda na dany zapis na swój sposób i to jest chyba najfajniejsze, prawda..? Dodam jeszcze, że zatrzymanie kogokolwiek w wierszu jest niemożliwe, chyba ;))... bo w zasadzie zatrzymujemy w nim nasze wspomnienia. Dla mnie, Maciej zatrzymał na swój sposób ową postać i jeśli nawet wygląda to zbyt statycznie... ona tu jest. Pozdrawiam serdecznie... :)
  9. ...i w wierszu też mu do twarzy...?.. cieszy mnie to. Dziękuję za wizytę Marusia. Pozdrawiam... :)
  10. HAYQ, trzeba w coś wierzyć... ;) a za miniaturę plus ! Pozdrawiam... :)
  11. Przeczytałam wpis amerrozzo i przekonuję się, jak różnie patrzymy na zapisane słowa. Ma sporo racji, jest statycznie... ale jeżeli owa osoba odeszła "przed chwilą"... to autor właśnie w opisie tego bezruchu rzeczowników, chce przedstawić jej nieobecność, bo tylko obecność fizyczna może być tak naprawdę aktywna. Poza tym, nagły brak kogoś bliskiego, moim zdaniem, może bardzo pobudzić, choćby do napisania wiersza właśnie, w którym w jakiś sposób zatrzymujemy tę postać. W sumie... w wierszu czuć tę nieobecność obecną przy autorze. Macieju, ode mnie plusik. Pozdrawiam... :)
  12. Jest w tym uciekającym wietrze odrobina magii... a od słów..." tylko Ty dajesz..." jest naprawdę milutko. Pozdrawiam... :)
  13. Judyt, choć wyraziłaś swoją opinię tylko jednym słowem... ładnie... nie pozostaje mi nic innego, jak podziękować za nie. Miło, że zaszłaś, pozdrawiam... :)
  14. Macieju, wybacz... ale nie mam chyba siły na rozciąganie tekstu. Dziękuję za wpis i kilka miłych słówek. Pozdrawiam... :)
  15. Nie czuję o co Ci idzie. zawsze jak piszę to coś przeżywam nie piszę obojętnie - chyba że zonedy Pozdrawiam Jacek Jacku, napisałam ... troszeczkę... na wyrost. Płonę cały kiedy piszę oraz to drżenie papieru tak jakoś mi troszkę nie tak zabrzmiało. Wierzę, że nie piszesz obojętnie, no bo jak mogłoby być inaczej... wyraziłam tylko swoją opinię, nie złość się już i "nie krzycz" na mnie... :)
  16. Sylwestrze, szybciutko byś go zakończył... czyli wg Ciebie przegadany. Prawdę mówiąc troszkę się tego obawiałam, postaram się pamiętać o tym na przyszłość. Póki co, pozostawię jak jest... no bo co by z niego zostało. Dzięki, pozdrawiam... :)
  17. No tak, samotność w tłumie, najogólniej rzecz ujmując. Dziękuję za wpis Jacku, a forma... może następnym razem będzie po Twojemu... ;) Pozdrawiam.
  18. Pozwoliłam sobie na zacytowanie poprzedniczki. Pozdrawiam... :)
  19. Dość mocny ten... nocny dialog... Aniu. W sumie... jestem za. Ale jeszcze muszę się wgryźć w treść. Pozdrawiam... :)
  20. Pierwsze dwa wersy są troszeczkę, jak dla mnie, na wyrost... nie mniej jednak, w całości czuję tę chwilkę słabości. Choć autor wiersza prosi adresatkę o wspólne "pomilczenie", nie znaczy to, że owa gęsta cisza nie będzie przyjemna. Ogólnie plusowo. Pozdrawiam Jacku... :)
  21. Właściwie taka jak inne w sześcianie przywykłym do milczenia noc niczyja, gdzieś w tle muzyka, zimna klamka, zbłąkany księżyc potyka się o czarne dziury, płosząc myśli czarne krążące nad kominem. naprzeciwko jak zwykle zamieszanie. samochód podrzuca na piętro pełne butelki, co za ścisk, lodówce ze zdziwienia opadły drzwi. stół ze zmęczenia przestępuje z nogi na nogę, ocierając obrusem krople żywicy. przerażony york zwinął się w kundla. zegar uroczyście bije północ. nie robi wrażenia na zaspanej w jego wnętrzu kukułce. za żebrami żaluzji wciąż te same wzory. przeczytane po raz enty książki zamknęły się w sobie, na stole stygnie ostatnia kolacja. styczeń, 2008
  22. Mocne te wyznania, bardzo mocne, zapisane w taki sposób, że nie można przejść obok nich obojętnie. Plus. Pozdrawiam... :)
  23. Ewo, dla mnie na plus.. ciekawe przerzutnie no i w ogóle.. fajny pomysł. Pozdrawiam... :)
  24. Rozchmurzyłeś moje zaganiane ostatnio dni Jacku...:))... O zakończeniu już mowa była, więc... zamilknę. Może najlepiej bieliznę suszyć w łazience...?... może... Pozdrawiam... :)
  25. Judyt, wiem... autor ma swój punkt widzenia, może się czepnę niepotrzebnie... sorry... nie muszę mieć racji... (...)przytula gdy śnisz nocą a gdy wstajesz dostrzegasz to samo jakby koszmar(...) ... tak zapisałabym ten fragmencik. Ogólne wrażenie plus, minus. Serdecznie pozdrawiam... :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...