Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Nata_Kruk

Użytkownicy
  • Postów

    12 619
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    81

Treść opublikowana przez Nata_Kruk

  1. Naprawdę pięknie poprowadzony wiersz... jest w nim tak ciepło, przytulnie i spokojnie... bo tylko taki świat powinniśmy budować nowo narodzonemu dziecku... Dobre, wymowne zakończenie. Pozdrawiam... :)
  2. Tomasz, jeśli ogólnie, jako nie bajka... przyjemny nie tylko na wieczory.. to fajnie. Dzięki za wizytę i miły komentarz. Pozdrawiam... :)
  3. Dziękuję Judyt za poczytanie... mam nadzieję, że było znośnie. Pozdrawiam... :)
  4. Ach ten tytuł... niby wiadomo, w czym rzecz, a jednak mi nie pasuje, ale nie przejmuj się Judysia. Nikt nie jest doskonały, może i dobrze, to jednak daje możliwość pracy nas samym sobą... Narracja wiersza mówi o niedoskonałości jakiejś osoby oraz wątpliwej chęci poprawienia się, tak najogólniej... co prowadzi do codziennego umierania, być może staczania się na dno... Dziwnie brzmi mi fragment: (.........................) i czyny własne przebite gwoździami na całą ja... nie miało być.. przybite..?.. chyba nie, bo "e" od "y" daleko Słowa Twoich ostatnich wierszy "prześwietlają" ego człowieczeństwa na wskroś. Pozdrawiam... :)
  5. Otworzenie serca i podanie komuś dłoni... nie określiłabym mianem.. błędu. Pozdrawiam... :)
  6. Poprzednicy mają sporo racji... ale wiedz Kasiek, że zawsze warto próbować...;) Pozdrawiam... :)
  7. Mam podobne wrażenia, co Klubo... pomieszanie stylu w pisaniu, co razi... jakoś nie współgra z całością. Zbyt wiele razy użyty zaimek osobowy... mi... Ogólnie, sens do wyłapania... ale tekst można bardziej dopracować, wg mnie. Pozdrawiam serdecznie... :)
  8. ja wiem czy dobrze, jak wyje to boli dziękuję za plus:) Skoro... bardziej chory od cywilizacji... ale...głośniejszy niż wyjący pies... to dobrze, bo można "wykrzyczeć" właśnie to... co boli, co pokazałeś w powyższym wierszu. Miłego "weeka"... :)
  9. To nie bajka gdy noc czarnym pyłem sypnie po ulicach w oknach znów zabłysną bukiety żarówek tuż obok kominka w bujanym fotelu wykołyszę bajkę najczulej jak umiem nie będzie w niej wróżki ani siódmej rzeki chatki z czekolady pałacowych komnat uprzędę na nowo obrazy dalekie ten figlarny uśmiech jakim mnie uwiodłaś wykołyszę wiosnę parkowe przechadzki pod niebem we frakach tańczące jaskółki lipcowe koncerty przy nich partie w szachy i bojaźń człowieczą gdy zdrowie nie służy ale tej jesieni jeszcze niepoznanej jakby los przewrotny zerwał wszystkie cugle zaległy w alejach rdzawe ikebany przy tej gdzie olszyna zamknęli cię w trumnie marzec, 2010
  10. ... to dobrze, że głośniejszy niż wyjący pies... za wiersz zdecydowany plus ode mnie. Pozdrawiam... :) PS. Już kiedys Ci pisałam, że lubię Twoje wiersze... :)
  11. Henryku.. nie ufaj czarnoksiężnikowi... ;) Jest zabawnie, jak to u Ciebie... pozdrawiam... :)
  12. Vica.. dla mnie.. dobry początek, później nieco gorzej... by ponownie w zakończeniu wrócić na wcześniejszy poziom... wyczuwalne rymy.. ale jakby momentami gubiły się... Pozdrawiam... :)
  13. Delikatnie, ale konkretnie, tak kobieco.. o tym, co boli... ;) Pozdrawiam... :)
  14. Hmm... jest pomysł... ale delikatny "szlif" mógłby poprawić efekt końcowy.. to tylko moje zdanie klubo. Pozdrawiam... :)
  15. Wymowne... :) Pozdrawiam.
  16. Twój styl.. miło było go przeczytać. Pozdrawiam... :)
  17. Przymknęłam oko, nawet dwa... a wiersz jak najbardziej do czytania... fajny, niebanalny pomysł, Pozdrawiam... :)
  18. Mam taki zabiegany dzień, że taki tytuł aż kusi, by... uśmiechnąć się.. Twój wiersz zawiera chwilami wyrwane z kontekstu słowa, ale jest tu sporo ciepła, zachęcającego do tytułowego uśmiechu... mgłę za oknem widok ze wzgórza cierpliwie dzielisz odrzucasz za siebie bez wiary klepsydry coś kryją to nieprawda że tam nic nie ma ono płynie bez końca nie śpij podnieś nieme kwiaty z wiecznego źródła łykiem zabielanej kawy bez granic za nami rozkołysz wiatr od morza gołębie będą zachwycone Nie bardzo mi "leży" fragm. z kelpsydrą... oraz wers... ono płynie bez końca... chyba, że mowa od czyimś odejściu, np. dziecka.. Bardzo proszę, nie gniewaj się... ale "odchudziłam" trochę i tak bym to widziała... wybacz za ingerencję... tytuł zostaje. Serdecznie pozdrawiam... :) mgłę za oknem widok ze wzgórza cierpliwie dzielisz nie śpij podnieś nieme kwiaty z wiecznego źródła to nieprawda że tam nic nie ma łykiem zabielanej kawy bez granic rozkołysz wiatr od morza gołębie będą zachwycone
  19. Cazary, bardzo Ci dziękuję za te ciepłe słowa, cieszę się, że zagustowałeś w tym wierszu. Dzięki za czytanie i post. Droga Oxyvio... :) to lubienie jest odwzajemnione... Pozdrawiam Ciebie i Czarka... :)
  20. Bolesławie... wiosenny spacer... ...(..).........chociaż krótki wskrzesza zawsze nowe siły zgasi troski,zgasi smutki i wieczór jakże jest miły Jak dobrze, że istnieje taka pora roku... :) Spacerujmy jednak nie tylko wiosną..! Pozdrawiam... :)
  21. Kolejne mocne uderzenie... "na pustyni pożądania w lesie ciszy"... Treść wiersza zamyka mi się w tytule, który ma dla mnie dwojakie znaczenie... Zastanawiam się jedynie nad słowem.. "musisz".. to prawie nakaz, "rozkaz". Ale i tak zostaje dobre wrażenie po czytaniu. Pozdrawiam... :)
  22. Mocne uderzenia w "klawisze słów"..!.. tak sobie pozwolę to określić. Stworzyłeś przejmujący obraz, bezsilność jednostki, ale nie tylko... wiersz zakotwicza się wręcz w mózgu... no... nie powiem... napiszę.. brawo. Pozdrawiam.
  23. Tak właśnie wygląda tęsknota... dobrze ujęte..! Pozdrawiam... :)
  24. Dziękuję za takie czytanie...! Wiek bohaterki nieistotny. Jest b.chora chora i wyczuwa gasnące życie, ma obok siebie oddaną osobę, która zrobi wszytko, do końca, a ona sama dziękuje za wszytko uśmiechem. Nie było mnie jakiś czas, ale wracam, kiedy tylko mogę. Dzięki za zajrzenie. Pozdrawiam... :)
  25. Krzysztofie, moje pisanie zwykle zamyka się w nieco rozbudowanych formach, ale staram się nie wydłużać treści za bardzo. Miniaturki wbrew pozorom nie są łatwe do pisania. Miło było gościć, dzięki za opinię i dobre słowa. Pozdrawiam... :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...