Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pablo_Pikaso

Użytkownicy
  • Postów

    729
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Pablo_Pikaso

  1. kobiety nie rodzą dzieci dlaczego naukowcy na całym świecie myją zęby kiedy śpiew umierających komórek rozrodczych nie wiem ale smaczne to bocianie skrzydło
  2. dobre przesłanie dla młodych, niech piszą jak peel te swoje książki kulinarne, później chociaż sobie poczytają ja z przyjemnością poczytałem, mimo, że to nie mój... pozdrawiam Paweł
  3. ładna ta Twoja modlitwa, wytwarza osobliwą aurę do tego z przytupem na "kiedy", a nie "jeśli" - tak zostało napisane, a więc musi, że się spełni :) pozdrawiam Paweł
  4. dzielnie walczysz Bestio pozdrawiam Paweł
  5. Leszek Nord - dziękuję, powodzi mi się. olek bolo - nie mogłem się oprzeć, żeby puentę z komentarza dopisać do wiersza, tak mi leży Bernadetta - na wrażliwych czekają te wyciągnięte ręce, ja też jestem wrażliwy, to jest nas już dwoje. Cieszy. Stefan Rewiński - raczej na całkiem nie. bestia be - te horrory dawno już napisało życie. Co do puenty, zaczerpnąłem jeszcze trochę z olka... Bea.2u - ta odmiana też pasuje Dziękuję poetom za poświęcenie czasu. Pozdrawiam. Paweł
  6. małe kłopoty nie skrywane poduszką policzki ogrzane katafalkiem podłogi pod betonowym łóżkiem ciasno w kartonowym brzuchu wyjście awaryjne z bezpańskiego dzieciństwa na cmentarne dzielnice więdną dłonie wynurzone z lepkiego koszmaru wylęgnie się odmiana przez cesarskie cięcie czasem ktoś poda rękę na przywitanie
  7. kiedyś napisałem miniaturkę: zaślepieni twarze szarość w skamieniałych omijamy spojrzenia na długim łańcuchu z bliska skute powiekami boimy się kochać z otwartymi oczami i tak mi się widzi, że my chyba o tym samym w moim "kochać" to kochać bliźniego, a więc czynić dobro, czyli można te nasze do wspólnego mianownika:) weźmy staruszkę idącą na naszej ulicy z ciężką siatką i co, pomożemy? pomożemy! a jakże, niech widzą sąsiedzi, że ja nie taki... inna staruszka, inne miasto... i co, pomożemy? zaraz, zaraz, jaka staruszka, gdzie? nie widzę... reasumując: świadome czynienie dobra to rzadkie zjawisko, bo wymaga wysiłku, a żeby czynić źle- czasem wystarczy nie zrobić nic i to nic jest złem samym w sobie, najłatwiejszym pozdrawiam Paweł
  8. jak ja nie znoszę podejmowania decyzji :( szacuneczek
  9. te rymy to tak zamierzone Pablo?:)...czy przypadek;)...jsak przypadek to zmieniaj szybciutko:):):)pozdrowki rymy owszem Bernadettko one czemuś służą bez nich to już by nie było to dziękuję za odwiedzinki szacuneczek Paweł
  10. hmmm... dziękuję za wizytę i opinię a pokrzyczeć zawsze można :) szacuneczek
  11. ja również dodam ponowne dziękuję :) Paweł
  12. Krzysztofie z podziękowaniem za opinię o wierszu... i to jaką! szacuneczek
  13. Mariuszu dziękuję a nad wskazanym już się zastanawiam bo wiem że masz rację szacuneczek
  14. uuu, Jagódko Twój skowyt przeraża :) dziękuję za wizytę szacuneczek
  15. uśmiech... a więc znak, że coś jednak da się oswoić :) szacun Paweł
  16. peelka zdecydowana... a to niezbędne w pokerze nie chciałbym z nią przegrać :) szacuneczek Paweł
  17. Witaj Bernadetto z ty szcaęściem na sznurku bardzo trafione (najlepiej gdy jeszcze sznurek krótki) :) szacunek
  18. pierwsza noga bosa za łóżkiem drugi but bez nogi na środku podłogi trzecia ręka zakrwawiona czwarty nóż w plecach cały pokój zaśmieca piąta butelka na stole pod nim prezerwatywa prawda powoli się odkrywa szóste dziecko zapłakane córka nieszczęśliwa zły dotyk z siebie zmywa siódma godzina rano policja zaszokowana pakuje do wora ścierwo pana tyran opromieniony chwałą chroniony świętością grobu przechowywany w pamięci frazes "sza... nie mówi się źle o umarłych"
  19. jak można nie wiedzieć że suszone może pozostać zielone... chcesz to Cię nauczę:))) a skąd tradycja że musi być długie? bo ja nie stąd nauczysz...? pozdrawiam Paweł
  20. Bernadetta napisała coś pod moim... a ja piszę Berni Ty masz talent niby skrobiesz jak ta myszka niby piszesz jak poetka... a to cos w Tobie trwa urwałaś się z choinki... :))) jeszcze nie do końca urwany z choinki Paweł
  21. punkty na miarę... czego dzis chcesz... spełniam za minusy szacunek wielki
  22. to jest okropne, masz rację Niki zdrowia na... wszystko z podziekowaniem odwzajemniam pozdrowienia a jakże Paweł
  23. Tylko to (j.w.) jest ciekawe: reszta banał i szkoda, że niebanalny... na szczęście mamy już Wigilię za sobą, a niebawem cały ten cyrk :) Pozdrawiam, i pomyślności życzę w NR 2010... i mnóstwo genialnych dzieci na poezja.org :) Mariuszu na ten Nowy Rok ... zdrowia! Paweł
  24. przy stole puste miejsce przerasta czas płynie nieskazitelnie bielą obrusa pachnie sianem byle tylko zielone źdźbło wypalona świeczka kapie minutami przyszłych wspomnień nadchodzący „dzwonkami sań” e-mail struty obrzydliwą zawartością rzyga bezlitośnie: „...dacie radę... ..słuchajcie się babci...” ziewa znudzona podłoga od rana lśniła a nikt nie naniósł błota tyle gwiazd
×
×
  • Dodaj nową pozycję...