Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Krzysztof_Kurc

Użytkownicy
  • Postów

    3 591
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Krzysztof_Kurc

  1. Tak, też tego nie rozumiem. Pozdrawiam. KKK Drodzy koledzy, tzn: do dupy Bez komantarza. Pozdrawiam. KKK
  2. Tak trzymać, przeczytaj go jutro i pojutrze. Popraw jeśli trzeba. Ale po co. Pozdrawiam. KKK
  3. Tak, też tego nie rozumiem. Pozdrawiam. KKK
  4. Wiki, zgadzam się z Twoimi sugestiami co do oklepania niektórych użytych zwrotów. Jednak wydaje mi sie że czasami styl "vintage" ma sens. Powroty do słów i skojarzeń są jak powroty do domu po długiej nieobecności. Takie brzmienie tego wierszydła powstało z premedytacją. Pozdrawiam KKK
  5. Czasu rozklekotane w sercu sekundy, zawiłości bezmyślnego rytmu czynów, głosu i obrazu pachnący melanż, w dotyku zamknięte bezdechu przyjemności, gdybym zapomnieć umiał, byłbym szczęśliwszy ? Natarczywości snów niecierpliwością wypełnionych, obsesji oczekiwania w falach niepewności, euforii spotkań przepłaconych miłością, odzyskanej tęsknoty w chwilach rozstań, gdybym nie poznał, czy znałbym wartość istnienia ?
  6. Już nie boję się Ciebie. Nie uciekaj ust swoich pieszczotą od ust moich. Nie zasłaniaj spojrzenia firanką włosów, to już nic nie zmieni. Skanerem dłoni czytam Twoje ciało, by każdej nocy mieć je ze sobą wyrzeźbione w pamięci. Ciiiii.......... Śpiewam razem Nickiem Cave Do you love mi, like I love you ? Jeszcze jeden pocałunek........... I pozostanie mi tylko cud tęsknoty, oczekiwanie. Zostawiam przy Tobie moje myśli. Jeszcze tylko pocałunek. Ciiiii.............
  7. Czuję i rozumiem.Nic więcej nie potrzeba. Pozdrawiam. KKK
  8. Nie ufaj mi bo nie wiem kim jestem, Nie pamiętaj co powiedziałem bo obietnice z ust nikogo nic warte. Nie wymagaj wierności gdy mgła, gdy przywiązanie i potrzeba panują, a Ty i ja w braku miłości zagubieni szukamy podmuchów zrozumienia za warg bramami, za snu kotarą. I tylko być musisz, bym ja istniał.
  9. Czasu rozklekotane w sercu sekundy, zawiłości bezmyślnego rytmu czynów, głosu i obrazu pachnący melanż, w dotyku zamknięte bezdechu przyjemności, gdybym zapomnieć umiał, byłbym szczęśliwszy ? Natarczywości snów niecierpliwością wypełnionych, obsesji oczekiwania w falach niepewności, euforii spotkań przepłaconych miłością, odzyskanej tęsknoty w chwilach rozstań, gdybym nie poznał, czy znałbym wartość istnienia ?
  10. Dodałbym "i" przed tak, lub zrezygnował z "tak". Tylko tyle. Reszta gra moją muzykę. Pozdrawiam. KKK
  11. Coś tam się rzeczywiście nie do końca gra. No to może tak ; słowami próbuję wypełnić po senności pustą filiżankę Pozdrawiam. KKK
  12. Cieszę się i pozdrawiam.KKK
  13. W bezruchuale tylko ze względu na drzazgi. :)) Dzięki. KKK
  14. Hm...może dlatego że jestem technikiem mechanikiem. :)) Pozdrawiam. KKK
  15. Niesamowite! "plaża podłogi", "piach muzyki", "uciekamy hipotermii" - super! A tak w ogóle bardzo, bardzo...ta miniaturka... któż tego nie lubi? Serdecznie pozdrawiam :) Przyjemnie łaskoczą takie słowa.Pozdrawiam. KKK
  16. Rozkoszniej było z rozkoszą, to tylko maje zdanie, ale może przeważy do powrotu na łono natury (i nie tylko). Pozdrawiam. KKK
  17. Oby Twoje przedczucie się spełniło.Przyjemnie. Pozdrawiam. KKK
  18. Hm...niska samoocena. :)) Nieuzasadniona, przynajmniej w tym przypadku. Pozdrawiam. KKK
  19. Dzień szarością umęczony monochromatyczny latarniami zapisuje na asfaltu tablicy niejasną puentę Dlatego ja siwo-czarny psychodeliczny słowami próbuję wypełnić pustą senności filiżankę
  20. Całość taka jak lubię, ale ja bym ostrzył noże.Pozdrawiam. KKK
  21. Lubię kiedy leżymy na plaży podłogi, w piachu muzyki zakopani. Ciałem i uczuciem zrośnięci, jak syjamskie bliźniaki, w bezruchu uciekamy hipotermii.
  22. Przyjemne i przyswajalne w całości. Pozdrawiam. KKK
  23. Ja tam łapię się na tą "przynętę".Poczytam sobie jeszcze raz albo i dwa razy w chwili wolnej. Pozdrawiam. KKK
  24. Poboba mi się twój pomysł, porównanie ziemi do konia (kobyły), a człowieka do jeźdźca. Tytuł podkreśla, że jednak człowiek, nie jest w stanie nią kierować. Ja bym jednak zmieniła nieco szyk słów w wierszu, ty zrób co uważasz za słuszne: "Na słonecznej lonży kobyła ziemia idzie kłusem, w obłoku potu, aurze atmosfery. Czasem batem komety smagnięta zadrży, czasem parsknie wulkanem. A ty tylko trzymaj się prosto i anglezuj, kto inny trzyma wodze." Serdecznie pozdrawiam - baba Piszę szybko, ale jeśli mam coś zmienić trawię to długo.Ciekawe tylko to "tylko". W zapisie papierowym istniało a ja je wyekstrachwałem przepisując wierszydło. Pozdrawiam. KKK
  25. Pojęcia i nazwy zapożyczone z jeździectwa. Lonża to długa lina do prowadzenia konia w czasie lekcji jazdy gdy koń chodzi po okręgu.Anglezowaniem nazywane jast rytmiczne unoszenie się na kłusującym koniu w celu ochrony grzbietu konia oraz własnej tylnej ale ważnej części ciała. Pozdrawiam ciepło. KKK
×
×
  • Dodaj nową pozycję...