Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Anielica Śmierci

Użytkownicy
  • Postów

    130
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Anielica Śmierci

  1. wiem, ale zakładałam konto 6 lat temu, a wtedy byłam strasznie mała i głupia... i teraz płacę za błędy młodości :(
  2. zawiedziony batalion! conajmniej :) ukłoniki, A
  3. bawimy się słowem. dziekuję za wgląd dyg, A.
  4. Lubię takie futurystyczne, schizofreniczne drobiazgi, uśmiechnęłam się do monitora :) Wykryłam parę literówek, nie pamiętam, proszę przejrzeć raz jeszcze, sam/a zauważysz. Dyg z Radomia, zimno tu! A.
  5. Przeczytałam.. cóż. O dalszym ciągu myśleć nie chcę. Horror z cmentarzem w tle na Wszystkich Świętych to jak opowieść o reniferach na Boże Narodzenie. Przesyt. Sprawnie napisane.. I już. Ukłoniki, A.
  6. Pękłam z uśmiechu. A co do tekstu - interpunkcja, grrr! Od puszczalskiej do Jezusa - co miało być przekazem, bo się pogubiłam? Nietolerancja? Przeciętność? Prokatolicka propaganda? Dunno. Język na plus, lekki, trąci dziennikarzeniem. To sobie kupię.
  7. osobisty dowód miłości podaję jak na dłoni sprawdzono moją liryczną tożsamość wpadnę we wtorek przyznano mi kredyt zaufania z przepustką dwa kieliszki dalej nie mam po co wracać znowu zawiodłam jednostkę
  8. nie było mnie 2 lata, wpadam, a tu stara dobra Soul nadal oko cieszy i nastrój mi psowa, brakło mi :0 (nie za dużo przecinkowania?) kochanie-mamo? drżę z niepokoju.
  9. Z aptekarską dokładnością odmierzam litery. Dźwięki dobrze dobrane brzmią jak cisza. Kiedy więcej znaczy mniej, a mniej więcej tyle co nic, to jest idealna harmonia. Nie ma takiego języka w którym miłość brzmi szczerze. Nie znam słów piękniejszych niż kłamstwa. Nie rodzą się dzieci z mądrością dorosłych a dorośli nie umierają szczęśliwi jak dzieci. Egoizm najlepszym przyjacielem człowieka. Nie mów kim jesteś, nie muszę wiedzieć, i tak liczy się tylko ciało. Dopóki mogę kupić szczęście jestem szczęśliwy.
  10. Cieszy mnie to, dziękuję :) Dyg, A.
  11. No dobrze, niech stracę :P
  12. Ależ nie ma za co. [quote]a tego... nazwiska się nie tłumaczy. ono wbrew pozorom trawy nie oznacza. aha, no to przepraszam :)
  13. pani Trawo, jeśli "ostatnio" znaczy dwa lata temu, to i owszem. błędy młodosci czy coś. tak czasem bywa, raz lepiej, raz gorzej. Ukłoniki, A.
  14. znajdź życie w wodzie w wietrze w słońcu znajdź coś nienaturalnego w stałości drzew i mnogości liści bądź mi cichy i niestały bądź jak drzewo złam się w burzy jak most i wryj się w ziemię daj oparcie pozwól się deptać zostań bez pamieci
  15. Przemyślany? Hmm, taaak, niech będzie ;P Czuję się miło, dzięki za słowa uznania. Pozz, A.
  16. Pancolku Twoja wersja cieszy, ale usunąłeś połowę wyrazu. Robercie - dziękuję za wgląd :) Pomyślę, spróbuję odświerzyć sprawę za jakiś czas, zobaczymy co z tego będzie, bo wyraźnie trzeba tu poprawki, wszelkie sugestie mile widziane. Chylę czółka, A.
  17. sala była pełna po brzegi goście wychodzili bokiem białe twarze czarne garnitury i pani w zielonym echo echo oklaski płacz płacz to takie zabawne podeptane deski aktorzy bez tchu ani jednego wersu nie uświadczysz bez różowych (znowu coś dopisano drobnym drukiem) okularów potrzebuję z bliska się przyglądać wszystko jest takie rozmyte ściany drzwi słowa nie mają sensu sójka już dawno odleciała bym do ciepłych krajów gdzie za gorąco na maski w końcu odkryje prawdziwe ja poczekaj już zbieram myśli wrzucam uśmiech do torebki nikt nie zauważy twoich zachmurzonych oczu nie sądzisz chyba że mi zależy przecież nie jestem zazdrosna Boże następnym razem wezmę główną rolę tylko daj mi czas
  18. Amanito - żywica nie dość, że lepka, to do tego ma kolor złota. Angel, a jaki lubisz? Sugestie mile widziane. Panie Waldemarze, dziękuję, dziekuję, dziękuję :D Don - ach, te brzoskwinie... Stanisławo, slodki, lepki, smaczny, ale byle nie mulący i sklejajacy. Patryku, bardzo mi przykro, nie chciałam iść w banał, przepraszam. Panie Mroziński, bo inaczej smakuje się wśród tańczących tlumów w zadymionym klubie, a inaczej w ciszy, samotności. Dzięki Wam za wglad, ukłoniki, A.
  19. lubię kiedy wzrokiem drażnisz moją skórę oddechem prześlizgując się po granicy bez-wstydu smakujesz mi nawet w ciszy szczęście kojarzy się z kwitnącą brzoskwinią wtedy miłość pachnie inaczej chcę żyć twoimi ustami moimi oczami naszym uśmiechem nawet jeżeli złamałam wszystkie gałęzie cieszyć się okrutną nagością zapachem żywicy
  20. Anno, jest to raczej płacz z powodu braku konkretnego powodu: jakoś tak nawarstwia się, nawarstwia, a potem jakoś trzeba tę wodę wypuscić ;)
  21. Basiu, proszę bardzo, byle więcej takich uśmiechów. Dyg, A.
  22. Donie Mój, jasne, że nie trundo. Przewrażliwonam ostatnio ;P
  23. Czy to tylko moje pobite ego czy tu zabrzmiala ironia? ;) Black, bo udusisz xD Wpadnij do mnie na "pamiętnik" i ploteczki ;P
  24. Autorka chyba nie lubi swojego Natchnienia, skoro tak perfidnie go do nieczystości porównuje. O Natchnienie trzeba dbać, bo to obraźliwy kot, jak sobie pójdzie w świat, to nie wraca i nie wraca okropecznie długo. Tekst mnie nie chwycił. Jest obrzydliwy i już. Może mam zbyt delikatny żołądek na takie przysmaczki. Z ukłonikiem, A.
  25. Pan C. miał chyba gorszy dzień. Jeśli "Wyznania Gejszy" są czeskie, to ho, ho, czeska kinematografia wkroczyła na salony. 1)tu się zgodzę, Blacky, Cię brzmi jakoś... sztucznie. 2)To nie nieśmiałość, wydaje mi się, że takie zachowanie swiadczy albo o poufałości, ukrytym pragnieniu posiadania, zdobycia czegoś. 3)No proszę. A mnie to właśnie zdanie zatrzymało. 4)Wiśnia, jak wiśnia, czerwona, kwaśnia, dużo soku w niej. Pod tą wiśnią ukrywa się nasza mała, kochająca nieszczęśliwie gejsza, to chyba jasne. 5)A tak. Czytelnik poznaje historię japonki, której profesja, narzucona odgórnie, nie pozwala żyć z ukochanym mężczyzną. Blacky, bardzo twoje, i bardzo misie, dlatego tak zaciekle bronię tekstu, przepraszam pana c. za to :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...