"Na początku było Słowo",
Cóż nam zostało dziś?
W kominku spłonął martwym już ogniem
Ostatni jesienny liść.
Na odległym, kamiennym pustkowiu
Szatan wciąż leży rozdarty na wznak,
Kwiaty i drzewa dalej w popiele,
A minęło już tyle lat...
Szyby we mgle dawno już nie mokną,
W ich pamięci tli się dawny, senny ślad-
-Deszczowe chmury- kryzys je dotknął,
Choć problemem woda, nie gaz.
Wspominam wciąż ogród, w którym kiedyś Kwitnęły samotne tulipany,
Barwne jak tęcza, liczne jak gwiazdy,
Każdy piękny, siostrzany.
Smutne były, modliły się w ciszy,
Aby Bóg jakoś temu zaradził,
A On, Wszechmogący, Nieomylny,
Ludzkości ziarno zasadził.
Koło fortuny chwiać się zaczęło,
Ludzie w nim niczym myszy zamknięci,
Biegli - zaślepieni, nieświadomi –
Wszystko spisali poeci.
Dante, Shakespeare, Milton, Jean-Jacques Rousseau
Kolejno pióro w życiu moczyli,
Mickiewicz, Prus, Leopold, Szymborska-
-I my oddajmy się chwili.
"Na początku było Słowo"
Cóż nam zostało dziś?
To same Słowo, atrament, pióro,
Na oślep przed siebie iść.