Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

teraa

Użytkownicy
  • Postów

    115
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez teraa

  1. teraa

    karma

    trzeba to przeczytać co najmniej parę razy, aby znaleźć w tym rytm i nieistniejącą interpunkcję. łudziłem się, że po tak tajemniczej wersyfikacji będzie jakiś sens. i dumam i dumam. zabrał mi autor czas. pozdrawiam
  2. teraa

    Norwid

    Edgar Allan Poe? Pijak, nędzarz, męczennik i wyrzutek, podoba mi się bardziej, niż gdyby był spokojny i cnotliwy jak Goethe czy Walter Scott. Chętnie powiedziałbym o nim i o całej szczególnej grupie ludzi to, co katechizm mówi o naszym Bogu: Wiele za nas wycierpiał nie wiem, czy poprawnie bo w sumie z pamięci, ale tak mi się skojarzyło. sens tego wiersza jest prosty: jeśli trapią mnie "czyścowe problemy" to powinienem modlić się do norwida. zamiast okazu szacunku, wychodzi na groteskę. mocno 'dewocjonalne' podejście. ja osobiście dzieciaka karmiłbym witkacym i jeżowską w weekendy. pozdrawiam.
  3. teraa

    Bezradność

    "Niech się wstydzi ten co robi, a nie ten co widzi"
  4. teraa

    zerowanie.

    @adam_bubak podpiszę się pod tym każdą kończyną. masz absolutną racje, ale nie starałem się nadmiernie tego pieścić, tylko z siebie wypluć. kawał czasu bez pisania to i emocje pewnie brały górę, dlatego sęk w tym by popisać dłużej i wycisnąć z tego szlamu same istotne słowa. poprawiać, raczej nie poprawiam już dodanych wierszy, więc mimo faktycznie trafnych uwag, pozostanie jak jest. mam zboczoną tendencję do określeń, przymiotników, zbędnej czasem wylewności, samobiczowania, autoflagelacji - o widzisz - znowu zaczynam. pozdro
  5. teraa

    zerowanie.

    dziękuję za wszystkie komentarze, te pozytywny, te negatywne, te rozwinięte bądź nie. pozdrawiam
  6. teraa

    zerowanie.

    @cezary_dacyszyn twój komentarz jest idealną wręcz odpowiedzią na zarzuty użytkownika orzechowskiego. ileś lat nie pisałem i jakoś tak wyszło, że chciałem znowu sobie ponarzekać i zobaczyć czy jestem w stanie jeszcze coś napisać. wyszło jak wyszło pozdrawiam
  7. przeczytałem ciotę o ósmej rano. w tajemnicy. plecami odwrócony do żony zdradzałem ją z nie do końca pięknymi słowami. przerzuciłem ostatnią stronę, postawiłem ostatnią kropkę, ostatni raz także złapałem sie za głowę. co ja tu kurwa robię. o dziewiątej byłem już wykąpany, lśniący, czysty, wciąż pijany. zapaliłem ostatniego papierosa i od gasiłem go na ostatnim wolnym od bólu miejscu na moim ciele. co ona kurwa tu robi. leży, śpi i pachnie. zabieram więc swój własny smród do innego pokoju. zaczynam sprzątać, zmywać naczynia, selektywne ułożenie szklanek naprawi moje życie. jutro będę porządny i ułożony. porządny, ułożony i nudny. o dziesiątej opowiedziałem żonie, że dobrze mi się spało. skłamałem. podobno okłamuje. wychodząc z domu podobno popłakałem się czekając na sygnalizacje, zapinałem wtedy rozporek. a te wszystkie historie, nie mogę dotknąć ich palcem. jest w nich podbite oko i krwawiące wargi, z braku niezależności uważane za medal, który nosisz tydzień za tygodniem. stoję na ulicy i czekam na to zielone światło. zmierzam na peron i idę czekać na pociąg, nocleg znaleźć w nim, gdzieś w środku jakiejkolwiek podróży. wschód, zachód, do przodu, do tyłu i ja gdzieś pośrodku. ja, zawsze ja, ja, moje ego, moja megalomania, moje zatracenie. o jedenastej jak mi się to często zdarza zrezygnowałem z planu na dzień dzisiejszy. postanawiam sobie powrót, otworzenie i pierdolnięcie drzwiami. przeproszę potem, jakoś tak w ramach nadgodzin. przesłucham kilka naprawdę starych płyt, położę się spać, wykąpie sie po raz drugi, wypiję kawę. cały dzień będę myślał, czy zjadłem na tyle dużo by utrzymać pion. waląc głową w ścianę doczekam tych ośmiu godzin czekając na żonę. skłamie. powiem, że to był dobry dzień. spytam grzecznie, a jak minął twój. podziękuje za kolacje, wysłucham historii bieżącego dnia, wyjdę z psem, wyjdę z siebie. wracając na to drugie piętro przejdę obok sześciu niezależnych klamek. każda mogłaby mieć swoją niezależną historie. każdej mógłbym być częścią. ale wieczorem, pod wspólną pościelą i wspólną przyszłością jestem tak szczery i zachwycony, że nie chce iść spać. patrząc się w sufit i chodząc po nim jestem do ciebie przyklejony i wszystkie najpiękniejsze zdania są teraz twoje.
  8. teraa

    kierowanie

    wiem, żę bije jakąś niezdrową pompatycznością. to był ciężki okres, chciało się egzaltacji w nadmiarze.
  9. teraa

    rotunda

    gdzieś tu jakiś drybling wrzucający pewien tok rozumowania i przedstawienia treści (pojawienie się takiego zamerykanizowanego słowa tu dla mnie nie pasuję). i to nie mieści się w moim światopoglądzie czy estetyce słowa, ale za to subtelne przejście z podmiotu lirycznego żeńskiej skarpety na chłopski wystający konar (jedyna prawowita wersja) jest pewnym smaczkiem. te chimery i slashe to w jakim celu? ta chimera to zbędny cudak i te przerywniki też są po chuju (nie wiem czy można tak wulgarnie się wypowiadać, ale teraz akurat wypada).
  10. jedyna uwaga: mocno przegadany; wypranymi wręcz słowami. jednak bije wręcz od tekstu dojrzałością autora i klasą, której szukać u innych użytkowników ze świeczką "pomniki wyrastają jak po deszczu i mgle podlewane przez wyszczekane racje stanu wyciągnięte po ostatni grosz ręce katedry synagogi niezręcznie ogrzewane gazem" - absolutnie najlepszy fragment. fajna gra słowem i nie chodzi mi nawet o tą flaszkę z kolejnej strofy. po prostu bogate słownictwo nie wyciągnięte z megalomańskiej dupy. rzeczowe i sensowne, choć jak pisałem na początku, nieco przegadane.
  11. kompletnie nie trafiasz do mnie stylem, kiedy starasz się pisać o tej dziwnej seksualności. niby walisz wprost, ale brak tu konkretnego ciągnięcia do samego końca. ten "mandżur" nie pasuje do reszty użytych słów/realiów. "ludzie, którzy nie przeczytali żadnego wiersza" - mogłeś to lepiej, dosadniej wymyślić, bo przekaz zacny 8 strof na duży plus, reszta dosyć skromna. to na "wiwat" jest jak zakończenie prymitywnego wiersza, którym twój nie jest.
  12. teraa

    zerowanie.

    kim jestem? http://www.youtube.com/watch?v=tvbyY7oMT2E a tu z kolei twoje wyjście z forum: http://www.youtube.com/watch?v=bSV1AXrNgHw
  13. teraa

    niepamięć

    monotematyczne (nie ma tu jakiegokolwiek wstrząsu literackiego), ale myślę, źe Pani autorka nie będzie miała za złe tego komentarza. bo bije z tego jakaś konkretna samoświadomość i sens
  14. teraa

    zerowanie.

    po uwagi tu wklejam, nie po aplauz. wymarła cecha chyba
  15. teraa

    zerowanie.

    paper.. dobrze wiesz, że rozumiem te uwagi, ale jak to ja, zostawię takim jakim zostało napisane. czy może to właśnie brak zrozumienia?
  16. teraa

    zerowanie.

    taki podwórkowy czy balkonowy ostracyzm. kocham to. jesteś przykładem tego wszystkiego czym gardzę, śmiejąc się przez zęby. jeden dzień wystarczył na ukazanie kto nie ma klasy i jest zrzędliwą kurą znoszącą zepsute jajka.
  17. teraa

    zerowanie.

    biurokrata i obrońca regulaminu. jakże to bitnikowe you are adorable
  18. teraa

    zerowanie.

    no się zgodzę, ze bezetowi by nie podpasował.
  19. zaczynanie każdej frazy z dużej litery służy czemuś, czy to poprawka z worda? "Być bohaterem z amerykańskiego filmu Który ginie z uśmiechem na twarzy Dobry człowieku!" ke passa? "Klęcząc przed ołtarzem bijemy się w pierś Starając się być jak On, Często przegrywając..." czyżbym wszedł na klerykalne wody?
  20. co tu komentować, jest zamysł w tej krótkiej formie i tyle. ale to najprawdopodobniej nie pierwszy napisany wiersz....
  21. teraa

    zerowanie.

    nie rozumiem pani dialektu, zaś intencje tego sączącego się jadu po ilu, czterech moich tekstach? szapo ba
  22. no po takiej lekturze, seppuku jak najbardziej na miejscu.
  23. teraa

    zerowanie.

    jakież błyskotliwe sprostowanie. rozumiem po tym komentarzu jak z automatu, że mam do czynienia ze starszą orędowniczką pióra. gumka w buzi i pampersy? wtf? ja Panią kocham za nielubienie takich tekstów jak moje. a i tak btw. jeśli ten "bard" to pseudonim, a nie prawdziwe nazwisko, to gratuluje czerstwej kreatywności. to tak jak nazwać kapele Maria5...
  24. teraa

    zerowanie.

    pomyje wylane na urynoterapie. nieudolne smuty. lubię to dzięki
×
×
  • Dodaj nową pozycję...