Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Szkic Tylko

Użytkownicy
  • Postów

    166
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Szkic Tylko

  1. Sylwestrze dla mnie pierwsza część również mówi o śmieszności nie zdradzając jej imienia, druga ujawnia je nie z lękiem, ale raczej z ogromną porcją autoironii i odrobiną fascynacji. Ale dziękuję za wpis i pozdrawiam:)
  2. podoba się :) pozdrawiam
  3. szmaragdowe korale twojego milczenia teraz moje lata dwudzieste uczę się wysokich obcasów w rytm ominiętych zaułków wczoraj śmieszność bywa bardzo twarzowa
  4. szmaragdowe korale twojego milczenia teraz moje lata dwudzieste uczę się wysokich obcasów w rytm ominiętych zaułków wczoraj śmieszność bywa bardzo twarzowa
  5. dzięki za radę, pomyślę jeszcze nad osłabieniem odniesienia do Julii. pozdrawiam:)
  6. heh a w warsztacie cisza. pozdrawiam:)
  7. na miejscu suflera milcząc sztywno dziewczynka z połową głowy rozdziela kwestie życia i miłości papilarny rebus jednego spotkania Julia nie wyjdzie na balkon dziewczynka bez głowy lat dwadzieścia trzy jest martwa
  8. dziękuję Maćku, nie mogę nie przyznać racji;) pozdrawiam:)
  9. chciałabym być ciszą by żadne fałszywe słowo nie zmąciło wygranej twoich tęsknot symfonii po niemych strunach rozbiegły się dłonie nienasycone na końcu ciała czai sie krzyk
  10. bardzo, bardzo :)
  11. jak pięknie, lekko:) nie napiszę nic więcej i pozwolę sobie jeszcze raz zanurzyć się w Twoich słowach. pozdrawiam:)
  12. dziękuję za radę, popracuję jeszcze nad nim:) słonecznie:)
  13. na miejscu suflera milcząc sztywno dziewczynka z połową głowy rozdziela kwestie życia i miłości papilarny rebus jednego spotkania Julia nie wyjdzie na balkon dziewczynka bez głowy lat dwadzieścia trzy jest martwa
  14. wykreślam poziomy nieobecności i piony systematycznie kawałkują czekanie na list który dawno spaliłam nadzieją
  15. Gdy zarządam zwrotu swojej milości, nie obiecuj. Rozliczymy się co do godziny i z wieczorów nie kończących się nocą i ze snów potrąconych przez pojedynczość. Równiutko rozwieszę je by jako suknie czekały stosownej okazji. Zdrapię puder milczenia, do krwi, zdrajczyni, pozwalającej się zanurzyć. Gdy poproszę o zwrot swojej nienawiści, tylko pulsowaniem warg zatrzymasz wieczność.
  16. najpierw oczy pokrywa warstwa kurzu wydrapuję w nim jak dziecko słowo obietnic będziesz i tylko mijanych godzin chichot przypomina że nie mierzy się nadziei w dniach twoje znikania znam na pamięć
×
×
  • Dodaj nową pozycję...