Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Szkic Tylko

Użytkownicy
  • Postów

    166
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Szkic Tylko

  1. synonimy: czas przyszły i wczoraj dwadzieścia zaplecionych palców mówisz kocham cię kilka sekund kurczy się plastik spala się znowu jest jasno i ciepło kocham – kikuty zostają ramion i trudna chemia świtów kurcze i obrzęki porozrywane opakowania miłość wpada w eufemizmy odpady słowne i nieprzesegregowane
  2. witaj klubo. wiersz (albo szkic) może bez pomidora byłby lepszy, ale zależało mi właśnie na wywoływaniu tego skojarzenia. pozdrawiam:)
  3. wakacje jak szybkiej obsługi bary przeczekam i łzy łaskoczą gdy głowy połowa odchodź obudzona powtarzalność spokój choć się zmieniają godziny i słowa kilka pożyczonych snów beznamiętnie odpowiadasz pomidor
  4. wakacje jak szybkiej obsługi bary przeczekam i łzy łaskoczą gdy głowy połowa odchodź obudzona powtarzalność spokój choć się zmieniają godziny i słowa kilka pożyczonych snów beznamiętnie odpowiadasz pomidor
  5. ulicę opowiadasz inaczej za każdym razem do drzwi pasuje tylko księżyc a dłoń jest kometą tańcząc tor powtarza rozdaje kamienie -ostatnie życzenie- pocałunki moje bezdomne zgubiłam wczoraj zapasowe obietnice
  6. coraz prostszy do piątego należysz kąta więc znowu wiersze zamienniki wzruszeń pokój wyłącznie na raty od butów się zaczyna umieranie później słońce nie znaczy już piegów i tylko twoje kroki po nagim ciele bluźniercze
  7. śpimy na oślep wśród poważnych poduszek drogowskazy pleców zgubione późniejsze domy na wzruszenia codzienne ramion
  8. drogi znowu ranno- dwukierunkowe na planie kolejnym rozlewałeś ciepło koincydencje ramion odwracasz się bywa dwuwartościowym nie - nie wiem Sfinks wśród prześcieradeł
  9. kręgosłupa nierówny margines bez znaków przystankowych przerzutnia bioder tylko dwie strofy krzyku dom z załamania kolan wyprowadzam cię oto liryka bezpośrednia już możesz otworzyć oczy
  10. pijany nawet kompas doby wskazuje stronę przeciwną sny z dwiema łyżeczkami poranna lura miasta wyprane z marzeń i mgły słońce już pisze erratę naszych uśmiechów
  11. prowadzą nas kierunkowskazy prześcieradeł kilometry mierzone uśmiechem dłoń przeczesuje puste białe przystanie albo samotnie noc otwiera wszystkie drogi
  12. dziękuję za radę i zmieniam:) dobre jest takie spojrzenie z zewnątrz pozdrawiam wiosennie:)
  13. prowadzą nas kierunkowskazy prześcieradeł kilometry mierzone uśmiechem dłoń przeczesuje puste białe przystanie albo samotnie noc otwiera wszystkie drogi
  14. koszula rozpięta w poziomej przymierzalni zrzuca niedbale znoszoną romantyczność w promili tempie ich czar wzrasta poemat splecionych nagości bólem głowy zdradzi świt sezonowego mężczyznę
  15. zaklejony horyzont słów wybuchają fajerwerki kolory przynależne nocy cień obejmę droga ramion zbyt prosta
  16. zielona nad innymi głowami udawała słońce z imieniem na sznureczku wiatr by nie zapomniał o kolorze lokalnym
  17. bez znaków przystankowych zimnych ciał splecione wersy lekki bagaż każe zapomnieć przebrania z miast tranzytowa stacja cynizmu zawsze za dużo słów do złamania następna będzie wiosna
  18. Oby wiecej takich ciekawostek;) pozdrawiam:)
  19. latarniane sączę miasta prostokątne widoki w lewo i do tyłu marzenia z ograniczoną prędkością na skrzyżowaniu okoliczności tak samo się obijamy o jasność
  20. bardzo inna a jednak ta sama. stary ale ładny:) pozdrawiam :)
  21. estetyki zdradliwe idziemy dokąd powinniśmy rozmawiać po widoki zastępcze telefon choć fotele dotknięte nieobecnośnią
  22. magiczny klimat pierwszych spotkań?;) pełnych zaskoczeń i nadziei. bardzo ładny wiersz:) pozdrawiam
  23. niesamowicie pokazałaś siły, które całkiem zmieniają obraz świata, a człowieka doprowadzają niemal do szaleństwa. pozdrawiam:)
  24. w dłoni coraz krótsze listy zanim przetłumaczysz z języka śniegu inna wyrośnie miłość
  25. niezwykłe obrazki kreślisz. aż się tęskni za takimi świętami. pozdrawiam cieplutko:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...