Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zuźka

Użytkownicy
  • Postów

    359
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Zuźka

  1. „Oto zmyślony świat,
    który się zrodził by w ciszy trwać”
    Coma


    Jestem Dorota, mam siedemnaście lat i właśnie nakrzyczałam na lodówkę. Uczęszczam do liceum numer cztery, uczę się dobrze. Nie rewelacyjnie, ale zadowalająco. Nikt nie ma do mnie o nic pretensji, działam bez zarzutu. Tylko niektórzy czasem mają wrażenie, że nie jestem do końca normalna.
    Jestem Dorota, mam siedemnaście lat i bardzo się boję. Przeraża mnie trochę świadomość, że na matmie koło mnie nikt nie siedział. Tylko że ten nikt… ja przez chwilę miałam ochotę dotknąć jego włosów. Nie, nie wyciągnęłam ręki. Byłoby głupio, jakby trafiła na pustkę, prawda?
    Jestem Dorota, mam siedemnaście lat i jestem czysta. Nigdy nie próbowałam żadnych narkotyków. Nawet trawki nigdy nie paliłam; papierosów zresztą też nie. Nie piję, okazyjnie tylko wino. Zawsze miałam szeroką wyobraźnię, za to nigdy wizji i obrazów, których nie ma. Do czasu.
    Jestem Dorota, mam siedemnaście lat i ostatnio odtwarzacz CD powiedział do mnie „ciii”. To w piosence, pomyślałam. To na pewno była piosenka. Cztery razy przewijałam. Piosenka nie cichała na mnie.
    Jestem Dorota, mam siedemnaście lat i zawsze szczyciłam się swoją wyobraźnią. Lubię malować, a wszyscy, którzy mnie tego uczyli z uporem maniaka powtarzali: „wyobraźnia i odwaga, wyobraźnia i odwaga, wyobraźnia…”. Zapamiętałam, zwłaszcza to pierwsze. Ostatnio dużo maluję. Zaczęłam odchodzić od realizmu. Nauczycielka powiedziała mi, że dojrzewam artystycznie, kiedy zobaczyła moje ostatnie wypociny, złożone z ciemnych, brudnawych plam i ostrych kresek. „Przemyślana abstrakcja”, powiedziała. Ale nie wiedziała, że to nie była żadna abstrakcja. Nie wiedziała, że tam byłeś Ty. I ja dotykałam Twoich włosów.
    Jestem Dorota, mam siedemnaście lat i dzisiaj przeczytałam „Prywatne życie impresjonistów”. Kumpel dał mi to na urodziny, a wręczając powiedział ze śmiechem:
    - Wiesz co? Wszyscy malarze mają nasrane we łbie.
    Jak miałam dziewięć lat, zapytano się mnie, kim chcę być jak dorosnę. Malarką, odparłam. Nastała niezręczna cisza. Potem już nikt nie pytał.

    Jestem Dorota? Mam siedemnaście lat?
    A może jestem tylko wytworem Twojej wyobraźni? Nie odstępujesz mnie ostatnio na krok. Głupio mi było pod prysznicem, naprawdę, mógłbyś dać spokój. Kiedy ostatnio wieczorem szłam ulicą do domu, nie chciałeś odpuścić. Oparłam się o płot.
    - Odejdź – wyszeptałam zaciskając zęby, a oczy mi się zaszkliły – Idź sobie.
    Jakiś przechodzeń spojrzał się na mnie z przestrachem, jak na wariatkę.
    - Ty masz jakieś problemy z psychą. Weź się lecz, dziewczyno… - odszedł szybkim krokiem.

    Masz miękkie włosy i bardzo ładnie pachniesz, wiesz?
    Czasem mam wrażenie, że jesteś bardziej realny niż ja. Tylko cicha iskierka rozsądku podpowiada mi, że to jednak ja jestem prawdziwa. Ale przecież jesteśmy tylko ludźmi. Czy to nam oceniać, co jest realne, a co nie? Ty jesteś. Jesteś moją prawdą, moją rzeczywistością. Istniejesz. Czy to ważne, że tylko dla mnie?
    To jest planeta Ziemia. Tu żyją ludzie i tu żyje człowiek.
    Czy tutaj cokolwiek jest prawdziwe?
  2. Cytat
    Ach, chciałabym, chciałabym, ale wątpię, czy coś mego dorobku by się nadawało. Wszystko jest takie... głupie i dziecinne. No i w ogóle, pewnie za młoda jestem.


    Eciepecie o poecie!
    To w założeniu Otwarty Wieczorek, więc idea jest taka, że każdy, kto przyjdzie może wyjść na scenę i przeczytać coś swojego ;)
    Zapraszam każdego chętnego grafomana i niegrafomana. Pamiętajmy - grafomani też ludzie (patrz: ja) i o nich też trzeba pamiętać. Stąd ta impreza ;)

    Dlatego wyciągnijmy wierszydła z szuflady, wsadźmy tam wstyd i zamknijmy na klucz.
    Do odważnych świat należy, nie? ;)

    dygam
    zuzka
  3. Drodzy orgowicze, z okolic moich urokliwych!
    24. stycznia o godzinie 17 w Domu Kultury w Bierutowie (godzinka pociągiem od Wrocławia) odbędzie się Otwarty Wieczorek Literacki. Każdego chętnego do zaprezentowania kawałka swojej twórczości (zarówno poezji, jak i prozy) powitam gorąco z otwartymi ramionami ;)
    To pierwsza taka impreza u nas (metropolią to my nie jesteśmy) i bardzo zależy mi na tym, żeby wypaliło.
    Więcej informacji pod adresem e-mail: [email protected]

    dygam
    zuzka

  4. Cytat
    Trochę tak, a trochę nie ponieważ odnajduję wiele ciekawych wersów w tamtym tekście, a to już nie komercha ;)
    Ale fajnie cyka ta Twoja perkusja Zuza. Lubię rockowo to zapodawaj w ten klim ;)


    Też lubię perkusję ;)
    Z perkusyjnych 'zapodać'? A proszę Cię bardzo, nawet historycznie becie.
    www.youtube.com/watch?v=IkxOiBQGI6o

    A jeszcze polecam tak eksperymentalnie liznąć Jelonka. Słyszałaś może? ;)
    www.youtube.com/watch?v=QMamJvNAhdE

    dygam ;)

    Ps. Ale rockowo to mi nie wyszło...;p
  5. Cytat
    Ja to o małpach z kredensu właśnie najbardziej lubię! A skoro Pani się deklaruję... Tym bardziej z wielkim zainteresowaniem wysłucham co arcygłupiego w tym względzie ma Pani do powiedzenia; nawet może być w bajkowej konwencji - tym sposobem sprawnie powrócimy na odpowiedni szlak; niechże nie da się Pani prosić! Proszę...


    Kiedy ja o tych małpach to palnęłam tak se, bez większego pokrycia.
    Nie znam ich za wielu, w kredensie mam tylko jedną małpę i zbyt rozmowna to ona nie jest. Czasem tylko wychyli łeb, wcinając banana, prychnie swoimi dziwnymi ustami i się schowa. Czasami nie pozwoli mi wyciągnąć jakiegoś garnka, dlatego zazwyczaj jadam po studencku. Nie jest ani śmieszna, ani miła, ani żadna w ogóle.
    Tylko jest trochę bez sensu.
    W końcu z kredensu.
  6. Cytat
    Nic bardziej mylnego; jeśli Pani uważa, że ja nie wierzę w Pani szczerość, to jest Pani w błędzie najwyższej jakości: ufam, proszę Pani, że jest Pani głupia solennie jak to Pani powiedziała w jednym z wcześniejszych wpisów i w żadnym razie nie mam powodów Pani nie ufać w tej mierze; na kogo ja bym wyszedł gdybym ludziom dobrej woli nie ufał na słowo? Byłbym jednym z tych, którzy wszystko poddają pod wątpliwość, nawet jeśli dowody są bardzo rzeczowe i właściwie potwierdzają Pani słowa: tak nie można – to się nie godzi. Traktujmyż się poważnie, bądźmyż dorośli i odpowiedzialni. Słowa mają wielką siłę.
    A Pani portalowa szczerość, proszę Pani, to ona nie wyjawia Pani głupoty w sposób kategoryczny i ostateczny, lecz objawia wątpliwości co do kondycji własnego rozumowania, a jeśli nie wątpliwości, to przeświadczenie o swoistym rodzaju osobliwej odmienności postrzegania przez Panią rzeczywistości; wystawianego na próbę tutaj, na forum, gdzie poddana weryfikacji innych uczestników raz po raz w sposób bezpieczny dla Pani obnaża się całkowicie, niemal do naga; gdzie nikt nie widzi Pani twarzy i czerwonego zakłopotania które się nań zarysowywuje. To jest jednak rodzaj ekshibicjonizmu, bo głupota nie jest w cenie, pod warunkiem, że się z niej nie uczyni rodzaju fasady dającej możliwość paplania bez większej odpowiedzialności. Wygodna rzecz; mając takie ubezpieczenie zawsze można powiedzieć, że się od początku mówiło, że wszystko co się mówi, nie ma sensu ;)

    Wracając do bajkowej tematyki wszystko się idealnie zgadza;)


    A może ma Pan rację. Bardzo to jest wygodne, kiedy nie chce się myśleć, lub kiedy ktoś odkryje, że kondycja mojego rozumowania zipie i zdycha po dwóch okrążeniach. Mogę zatem gadać bez sensu. O małpach z kredensu ;)

    Ale z tej bajkowej tematyki to trochę zboczyliśmy ;))
  7. Cytat
    To ci dopiero zachowawczość. Pani jest przecież bardzo głupia, więc niech się Pani nie dziwi, że zaskakuje mnie Pani rozmysłem i przebiegłością! Bo żeby być głupim, to trzeba, że tak powiem, wiele nie rozumieć; a Pani się schowała umiejętnie za „bezpiecznym nickiem” ( pozdro profesorze Krzywak!) i teraz wychodzi na to, że wykonała Pani ten zabieg celowo, co by wreszcie móc komuś powiedzieć prawdę o sobie: Zuzanna jest głupia… Hehe, fajnie to brzmi, nie powiem że nie, bo skłamał bym gdybym powiedział że nie, naprawdę; głupia jak but, hehe – to lepiej brzmi, hehe, ale głupia jesteś; fajnie, że się przyznałaś, bo mogłoby dojść do tego, że gdybyś nie powiedziała, to sami byśmy nie odgadli ;)
    Hehe


    Nie tak znowu specjalnie po to. Ta moja portalowa szczerość dotycząca bolesnych prawd mojego wątpliwego intelektu wyszła z czasem i przez przypadek. :)

    Łomatko, pierwszy raz ktoś nie wierzy w moją głupotę! Zapisuję ten dzień w kalendarzu. Tylko teraz: to bardziej komplement czy oskarżenie? ;))
  8. Cytat
    Eee, wie Pani, studencka logika; to brzmi groteskowo, zmagania intelektualne tego typu. Jak znam studentów to zapewne żadnego z nich to nie interesuje i niewielu w ogóle cokolwiek sensownego z tego wynosi po semestralnych zmaganiach z logiką co czwartek o 9:45 w sali osiem B, więc wcale mnie nie dziwi że i Pani nic z tych notatek nie zrozumiała… To ludzkie – szkoła słynie z tego, że uczy rzeczy niepotrzebnych. Student potwierdzi!
    Przepraszam za mój zbyt prędki zarzut któren sobie wysnułem zbyt pochopnie co do wzgardy wobec szacownej logiki naszej; którą teraz dla odmiany zaczęliśmy sobie opiewać i wynosić pod niebiosa!;) Niech jej się wiedzie!;)
    Mnie chodziło wyłącznie o rodzaj pozy która moim zdaniem przejawia się w słowach typu: „zbyt logiczna to ja nie jestem i nie bardzo być potrafię”; to taki rodzaj oświadczenia z którego Pani robi walor, a jeśli nie walor, to argument; i nawet jeśli jest to całkowita prawda, dzieli się nią Pani w nader ochoczy sposób i z niebywałą lekkością, dokładnie tak jak ci wspomniani przeze mnie „humaniści””, dla których jest to niemalże powód do dumy, a już na pewno powód do uznania w światku innych „alogicznych” „humanistów” ;). Najczęściej chodzi wówczas o "artystów". To jest ich oręż i znak rozpoznawczy! A co! ;)))


    Pewna bardzo mądra osóbka powiedziała kiedyś do mnie: "to że jesteś słaba z matmy jeszcze nie czyni cię humanistką" ;)

    Panie! Gdzie mi tam do łartystów jakiś?!
    Może i jesteśmy na portalu, gdzie się kilku takich znajdzie, ale był Pan kiedyś na moim profilu? Artyzmu mi zarzucić nie można, co najwyżej grafomanię ;)
    Ja się nie chlubię tą alogiką, niech mi Pan wierzy. To jest najzwyklejsze, anonimowe przyznawanie się do głupoty. W końcu z nazwiska prawie nikt mnie tu nie zna, mogę być szczera ;)
  9. Cytat
    Hehe
    Że ta „najzwyklejsza logika” nie jest mocną stroną proszę Pani, to to nie jest żaden powód do dumy czy tam nawet do śmiechu; chociaż przy pewnych założeniach może być to dowód chęci okazania czegoś na przykład w sposób wyrazisty, na przykład pewnych predyspozycji, dotyczących na przykład własnej osobowości, jak to przeważnie mają w zwyczaju, tak zwani „humaniści”, którzy zazwyczaj bardzo ochoczo i z wielkim rozbawieniem opowiadają całemu światu, obwieszczając ekshibicjonistycznie wszem i wobec, że: „oni nie mają głowy do matematyki!!! - Ja to z matematyki nic nie rozumiem, w ogóle!! Haha” ;D. Jakby to było mądre i przydatne, mieć w sobie wzgardę „artystyczną” wobec dziedziny, której jak się wie powszechnie, wyłożone weń prawidła, mają zasadnicze znaczenie w procesie kulturowym i rozwojowym, stanowią także o możliwościach poznawczych człowieka, społeczeństwa w ogóle, i całej tej naszej bogatej cywilizacji! ;D, która właściwie w ostatecznym rozrachunku, jakby się przyjrzeć, to proszę mi wierzyć, zestawiając wszystkie za i przeciw jej teraźniejszych zdobyczy, jest jednak udogodnieniem i w efekcie stanowi wspólną, pokoleniową wartość. No a filarem tego wszystkiego najnaturalniej w świecie była i jest od zawsze logika!, bez której by się nic takiego jak to z czym mamy obecnie do czynienia w ogóle nie obyło, a z którą biegle zaznajomione były zwykle najznamienitsze i najwybitniejsze jednostki, jakie ziemia wydała na świat; wie Pani o co chodzi... Wielka na przykład grupa bardzo szacownych pisarzy!, wybitnych naukowców, inżynierów-wirtuozów, rzeźbiarzy! Wielkich nazwisk, odkrywców i możnych! Klasyka filozofów! Podwaliny, proszę Pani, wszelkiej myśli! Poważna sprawa w sumie.
    A tak już zupełnie mówiąc poważnie teraz, to chciałem powiedzieć jeszcze, że aby być Panią proszę Pani, to wcale nie trzeba mieć wyglądu i pieniędzy jak to Pani sobie tam umyśliła; lecz należy mieć wyłącznie odpowiednie cechy, i to właściwie narzucone odgórnie, w sensie procesu biologicznego; więc rozumie Pani ;) Innymi słowy chodzi o to, że Pani nigdy nie będzie Panem. Że to jest niemożliwe. Że urodziła się Pani Panią i tak już musi pozostać na zawsze do samego końca.


    Ale ale!
    Proszę mi nie zarzucać pogardy do logiki! Co to to nie, proszę Pana. Otóż ja wiem, że matematyka to królowa nauk, że logika jest ważna i takie tam. Ja wiem to bardzo dobrze i mam ogromne kompleksy przez tą świadomość, że zbyt logiczna to ja nie jestem i nie bardzo być potrafię. Kiedy przeglądałam ostatnio notatki z logiki znajomego studenta, to się złapałam za głowę, bo czułam się jakbym czytała "Fabulę rasę" Stachury - rozumiałam tylko nikłą część. A to przecież wszystko takie logiczne!
    To, że otwarcie przyznaję się do ogólnej głupoty, nie świadczy jeszcze, że gardzę inteligencją. Proszę o tym pamiętać.

    Ale kiedy ja Panią być nie lubię tytułowana. Panem też nie, żeby nie było :)

    dygam
    zuzka
  10. Kurrrde no, widzę że warsztat nie spełnia swojej powinności.
    To ja coś powiem, chociaż nie powinnam, z kilku powodów. Po pierwsze, sama nie umiem pisać wierszy, a po drugie mam tutaj zacięcie emocjonalne ze względu za fakt, że Cię, Dawid, znam osobiście. Ale co mi tam.

    No to lecimy.
    Po pierwsze primo: duży plus - gryza się w ucho, bo jest tutaj zalążek rytmu. Myślę, że można iść w tym kierunku. Można dopracować rytm, bo po przeczytaniu wiersza idzie się ulicą i mówi pod nosem: "ludzie mówią, to nieprawda, to pozory, ludzie mówią...".
    Po drugie primo: jest pomysł. Trzeba tylko poszperać z realizacją. Kwestie techniczne i takie tam pierdoły, na których w ogóle się nie znam. Zatem:
    - usunęłabym cudzysłowy. Nie pasują tu, psują jakoś widok, formę.

    Po trzecie primo: nie przedłużaj na siłę! Dobry wiersz może mieć i trzy wersy, tu nie chodzi o długość. Napisałeś początek, później nie byłeś pewny co dalej, prawda? Trzeba było odłożyć długopis i wrócić za miesiąc. Dokończyć, albo i nie. Jak to mówił pan Sieniewicz: nic na siłę ;)

    Ja bym to wszystko widział tak:

    ludzie mówią

    to nieprawda to
    pozory ludzie mówią do mnie
    jesteś chory

    to nieprawda to
    pozory ludzie mówią
    nie kochasz swej rodziny żony

    to nieprawda to
    pozory

    chcę tylko pomóc
    a ludzie i tak mówią
    to pozory

    błąkam się po jednej
    z ulic wrocławskiej dzielnicy
    a ludzie wciąż z tym samym
    co ich poprzednicy


    Dwie ostatnie zwrotki budzą moje wahania.
    Mam nadzieję, że nie obrazisz się, ze na za dużo sobie pozwoliłam; zrobisz z tym fantem co będziesz chciał. Zaznaczam, że ja prozakiem jestem i na wierszach naprawdę się nie znam. To co zrobiłam było raczej instynktowne.

    dygam
    zuzka ;)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...