Marcin Gałkowski

ot się nagadał. człowieku, Ty nie masz własnych przemyśleń? za każdym razem chowasz się za jakimś cytatem albo przynajmniej autorem. to taka żywa tarcza ten Mickiewicz tutaj, czy jak? ale chcesz cytatami? nie ma sprawy. wiesz, dlaczego Wasze wiersze spadają? "większość ogranicza się do obserwacji sufitu i westchnień" Herbert

a coś swojego jesteś w stanie napisać?

Dziękuje za pomoc ; już powoli szyderstwa się kończą. Kilka już; przejrzało na oczy. wiesz, po takich wypowiedziach korci mnie aż, żeby znowu zacząć te minusy wlepiać.

miło się czytało. pozdrawiam=)

i tak i nie. w zasadzie tyle mogę napisać. pozdrawiam

sam nie wiem, co powiedzieć. są fajne fragmenty. ale takie nie za bardzo też;) pozdrawiam

"tęskność jak makia zapachnie wolnością słodka woda wciąż miesza się ze słoną wydobywając ostrość innych smaków pokosztować nam smakowitych jagód" reszta tym razem mnie nie przekonała. pozdrawiam;)

zgodzę się z przedmówcą. pozdrawiam

ciekawe=) pozdrawiam

powtórzenie - częściowo - usunięte.

ja nie widzę problemu, jeżeli system się nie podoba, są też inne fora, może tam będą przychylniejsi odbiorcy. osobiście na jakiś czas zawieszam stawianie plusów czy minusów. choć jak patrzę co się gdzie niegdzie wyrabia, to nie wiem, ile wytrzymam w tym postanowieniu:]

cieszę się=). chciałem tak piosenkowo, ale jeszcze pomyślę. pozdrawiam

MN: z wzajemnością, wierz mi. bierz węgiel, to pomaga. Jimmy: dzięki=) dzie wuszka: heh, dzięki za wizytę:) DS: no i trudno, gusta są różne, bronić się nie zamierzam. pozdrawiam

heh, niedawno wróciłem z tamtych stron:) bardzo ciekawy wiersz, jedyne, co trochę mi przeszkadzało, to 'albo - albo też' tak blisko siebie. i ten starodrzew ksiąg i kaligrafia widzenia jakoś mnie nie przekonują (zwłaszcza to drugie). ale poza tym gitara=) pozdrawiam

ależ ja ją przyjmuję i bardzo jestem za nią wdzięczny. tylko to chyba normalne, że bronię swojego dziecka, skoro nie ze wszystkim się zgadzam=). a za rym biję się w pierś no...

jeszcze nie wszystko stracone jeszcze cały wieczór w schronisku samochód płyty Stonesów i w drzewach kwitnie strach tylko dajcie śpiewać wokaliście a my mieszamy las z alkoholem ptaki przynoszą wiadomość od tych co wciąż klęczą po kolana w wodzie wyjdziemy na dach bo tam nie będą szukać bo tam nas nie dostrzegą nie jesteśmy jeszcze dość żywi dość nazwani na dole tylko trochę piasku kasztan spójrzcie oto stoimy tu i pachniemy napalmem w pokojach które opuściliśmy rodzą się ćmy (2008)

może to kwestia grania w prog-rockowej kapeli i obcowania z połamanym rytmem tudzież metrum typu 7/8, 5/4 etc;)

miałem wrażenie, ze miejscami jest lekko przekombinowany po prostu. i to: 'należy dbać o organizm nie truj więc żołądka'

coś mi w trakcie lektury zgrzytało, ale nieznacznie, fakt, że przeczytałem jednym tchem, co rzadko się zdarza (mnie przynajmniej;). dobry jest=) pozdrawiam

Fagot: cóż, pięknie dziękuję i tyle;) Gaspar: cieszę się, że jednak Ci się zachciało, dzięki wielkie:) pozdrawiam

zgodzę się z Pancolkiem, choć może faktycznie ujął to w zbyt ostrych słowach. IMO takie zachowanie jest po prostu nie fair. jeśli ktoś poświęca czas na przeczytanie wiersza, autorowi wypada napisać chociaż 'dzięki'. a jeśli niespecjalnie jest za co;) to chociaż zasygnalizować, że koment przeczytał. tylko tu już kwestia pojmowania samego - jakkolwiek to zabrzmi - wypadania=)

zmienić rytmikę zmieni, owszem. pierwotnie zresztą chyba nawet tak było. sam nie wiem, tak 'na ucho' bardziej pasuje mi upaść... ale dzięki, przemyślę jeszcze. pozdrawiam

Jimmy: wiesz, czerwone niebo wieczorami bywa nie tylko w mieście w sumie. ano zdrówko=) Dariusz: niewiele ten komentarz mi mówi=) pozdrawiam

dzięki za wizytę i komentarz. no i za plusa;) pozdrawiam również

BARBARA: dzięki=) Hania: co to ma do wiersza? MoS: pozdrawiam również=) Espena: najs;*