została nam tylko nadzieja
wilczą skórę przyodziewa
grzmi nad nami jak sąd
dobrych rad podły prąd
zniewala ,karci, złudami okłada
obca jej przychylność,ogłada
obrzuca dobrymi słowami
my wobec niej tacy słabi
wolność myśli ,słowa-
ot taka wymowa.
Przyszło mi z Tobą być
Nie wiem czy to okazać,skryć.
Przytulić do serca ,obnażyć?
Wszystkim to może się zdarzyć.
Serce się rwie i cialo moje
Przecież nie mówię nie
Pragnę i tonę w tęsknocie
Jak Midas w pozłocie.
Kolejny wieczór bez Ciebie
Gwiazdy iskrzące na niebie
Mówią,że będziesz tu ze mną
Moim kochaniem i moją poezją.
Uśmiałam się po przeczytaniu waszych komentarzy (Twojego z hektorem).A co do wiersza popracuj nad fleksją(odmiana części mowy)- to znikną wytykane błędy.
W śmietniku goryczy
Zalu nikt nie zliczy.
Smutek przygnębienie goni
W przedziwnej tej toni.
Tylko duma cicho łka
Po co to było
Po co gorzka łza.
Płacz ulgi dodaje
Leczy traumy i żale
Daje mgliste ukojenie
Czy uleczy zranienie?