taka mała drobniutka
wesoła jak poranny promyczek
zza rąbka firanki wyczekuje
iskierek jej życia latorośli
z ciepłym ciastem srebrnej
formy pełnej obfitości
zawsze pełna zobowiązań
podaje ukochany talerzyk
z wyszukaną łyżeczką
nie prosi nie narzeka
szczęśliwa że jestem
całuski na do widzenia
skrzą na policzku
oby jak najdłużej