Myślę Wołodzia że wiersz napisałeś...po przejściach...tak go odbieram !!!Podobalskie!
Wiedz że pisząc swoje komentarze nie czytam poprzedzających..!Takie moje ...osobiste!
Ciepluśko!
wiem , kochana, też tak mam, ale co tam wiosna, ptaki spiewają to i humor dopisuje
cmook
U mnie także Droga poetko...jutro woooolne...myję okna ...!!!
To dopiero ha...ha...!
DOBREJ NOCKI!
z łupanego kamienia
domek nad morzem
obłożony stertą kamieni
pochyłymi drzewami
krzewami jak gąszcze
trawą powaloną wiatrem
usłaną kwieciem o jednolitej barwie
w oddali wzburzone fale
podparte oszalałym wiatrem
niebo usłane pierzastymi chmurami
kłaniające się morskiej otchłani
stapiające się w jedna plamę
zwykła codzienność
życia nad morzem
Dzięki Almare za wnikliwe czytanie!
Moks ...to tylko mieszanka przypraw , a co do liter to nie podkreślam naczenia podmiotu...!Wskazuje w wierszu na MOJE starania dla podmiotu ...wzgardzone ...chimerami ...!
A pies na pewno skorzystał!Nie ma tego złego...!
Pozdrawiam!
uśmiech promieni
wpadł na portret
starość ożyła
Pozdrawiam, Grażyna
Dziękuję Grażynko za odbicie....!
promienie grzeją
stary portret w blasku
wspomnienia ożyły
Ciepluśko!
Dzięki Droga Babo za czytanie ...samo życie tylko w wydaniu....tyle starania a tu kaprysy!
A pies happy!
W początkach było:
mieszałam trochę soli pieprzu
szczypta lubczyku i bazylii
kropelki soku z cytryny
przełamałam słodyczą
nie smakuje aż dziwne
zawsze lubiłeś ten miks
dzisiaj zje go pies
nie postaram się już
bo i po co
smak goryczy
dla mnie
ĆIEPLUSKO!
trochę soli pieprzu
szczypta lubczyku i bazylii
kropelki cytrynowego soku
przelane słodyczą
bez smaku
aż dziwne
zawsze lubiłeś miks
dzisiaj dam psu
nie dla mnie
gorycz
Ten obrazek bardzo Waldkowi przypadł Alunko.
Tym bardziej bo z mego okna również podobny widzę w tej chwili.
pozd.
Miło że tak przypadł ...!
Pozdrowionka wiosenne!