Od lat dzieciństwa lubiłem pociągi, stacje kolejowe. Pamiętam w latach 70's minionego stulecia, gdy mieszkałem jeszcze we Wrocławiu, zawsze kiedy mogliśmy chodziliśmy z kolegą na pobliski dworzec kolejowy, aby przypatrywać się pociągom. Jest w tym jakiś sentymentalizm spokrewniony z odwieczną tęsknotą za czymś lepszym...
Pozdrawiam :-)))))))