Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wiktor_Bukowski

Użytkownicy
  • Postów

    410
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Wiktor_Bukowski

  1. wiesz, nie jestem inteligent więc się pogubiłem co nie co do czego więc służą te porównania? porównania służą do przekaz bezobraz dla niektórych a można więcej zobaczyć. pozdrawiam
  2. ok ale to i tak wersja ostateczna nie poprawiam bezuwag :P
  3. to tylko szkic, trzy noce z Anną teraz już wiesz sadu nie wskrzesisz, feniks w popioły róże dla samych jej płatków deszcze w westchnienie chmurność pogodna sztuka wyśniona, zabawy letnie takie z nas przeciwieństwa porą przelotną pod koc mój kat - melancholio, idzie jesień do gwiazd poezji , to już polarność temu ją pielęgnować ku listowiu powiedzieć inaczej ( jak - dla … ) to tylko szkic, obłoków fantasmagoria gdzieś w nas cerkwie Pana bladym świtem i nic ponad pewność ulotna…
  4. na pewno tu wrócę bo jest w podobaniu moim ten klimat aczkolwiek widzę kilka niedociągnięć na płótnie. :) może dlatego że podobny stan mi się zarysował ongiś ;)
  5. ale nie brzmi to po prostu ( subiektywnie wyrażam swoją opinię żeby nie było ) a obiekcje to mam gdzieś ;P sutek ad minus, nawet ten minus to na sutek ad hoc ;P
  6. co do wiersza przyczepić się można ( patrz w komentarze j/w) no i tego sutka - niesmaczny, zgoła ;P
  7. trochę to dla mnie dziwne bo dwa teksty na silę wepchnięte do jednego worka, no cóż... albo to ja wpadłem na minę tych mrozów i rozszarpało mi świadomość (...) i zapytam zaraz: po co to jest wiesz ?
  8. no niestety ale to z trzeźwością umysłu było pisane, powiem Ci więcej - że w pracy ;P a Bronisława to żadnego nie znam, slangu młodzieżowy co zowie się piwem, po co utrudniać skoro rzeczy raz już nazwano . pozdrawiam .
  9. mam oczy niebieski do patrzenia w zasypianie tamtych stron, albo bardziej na bok, do kopania dołów w samo spadanie. mieszkam przy ulicy Nieważnej, gdzieś gdzie chcesz, adresy się podpiszcie. przystanki autobusowe. ( wchodzi ) mężczyzna ubrany w granatową marynarkę, fiolet odcisków na sercu, płacz kobiet, dzieci i starców, to opatrunki >>- didaskalia trzyma ręka ( w głowie ) a wątek poboczny – rozproszenie prostej po kątach. prostokąt. o łaskę go pielęgnować . jeszcze szarańcza. dla bukietu zwykłych róż. zbyt wiele kolorów na tęczy. czytanie z obłoków. jeszcze szarańcza. nie wysłowisz. jeszcze szarańcza. czytanie z obłoków. nie wysłowisz. pokój jest niewielki, dobrej woli , amok tańców świątecznych ( wychodzi ) to dla mnie : Eltvbu 4qthuirhtvuiqrhwet@uivhnr*błąd*tweohi86rtewnrheiow rhvniureiv 86i ieurv oi[[[[[[[[[[>>=+[[[[[[[[[rrrrrrrrrrrrrrrrr?#$%&*(&)rrrrrrrrrrrrruhkuyr = w przypadkowość taka forma taki pomysł, graficzny barki za oknem, kanał. nic nie jest oczywiste. nic nie jest najlepsze. przeto słońce. realne zjawy. i już dobrze, dobrze…. coś w trawie piszczy. gwiazdy poezji.
  10. no ale mam nadzieję że bezobraz za ten komentarz :)
  11. z tym bezsensem to jakieś twoje ksero chyba tylko jeszcze nie kojarzę z czego, powodzenia przy wypróżnianiu z uśmiechem bo tylko do tego przyda się papier.
  12. ;) zdaje się że socrealizm na tej twojej wsi panuje, alibo to o hamburgerze, czyli patrzenie na krowę z punktu widzenia mleka. pozdrawiam :) pij mleko będziesz wielki to też nie z najgłębszej studni :)
  13. no i diabeł tkwi w szczegółach ;) dzięki że zajrzałaś w odechceniu tym swoim. pozdrawiam.
  14. nie powala, na kolana niestety ;] za prosto , - tak jak - acko w linii prostej, a rymy pożal się Boże, lepiej nic na siłę , primo padał - płakała , szalała a że 2 razy szukał , szukała tra la la la la la jestem na nie - zdecydowanie
  15. Z wczorajszego snu właściwie to nie wiem czy ja-wy przestrogi na zwidy – ku czci - za dnia do dna jak co dzień. Tak tu, do taktu, przyjemność takiej harmonii – a w to mi graj . Jak częściej nie rzadko – pomieszały się zęby straszliwie chyba z językiem. Na dwa do otwierania i bólu. i jeszcze na pół. ukazuje okazania w karaniu że … taką mantrą, głodzę złą karmę. po czubek nosa, na rozstaj dróg ale się nie rozchodź , na przestrzał . Rozstrzygnięcia, z krzyżówek - strzygi, upiory , strzygi . ( Też rozwiązłość haseł. Więc się rozwiąż ) po kolana w błocie , i jeszcze na kark – wewnątrz takiej skorupy kwiaty paproci , wiecznych wędrówek błagalnie, błagalnie w bagnie. tylko czasem myślę przez Ciebie, i niezależnie ot co to będzie, bieżąc, bieżąc . tak trzy po trzy na parapet prosto w dym – a głowa w chmurach. – obłoków. … zawsze zostaje popiół ( to opodal , brzuchem na lewą stronę gdzie nieznośność baobabów) W bezdźwięczność. Niemy krzyk nie przechodzi – tak to zestawiam, A ty dopowiadasz … uszy igielne, do patrzenia w zasypianie. Uszy igielne jeszcze do łatania, wielo błędów w patrzenie. Tak … Twoich nogawek, a skarpety ceruj celnie. ( we mnie ) Po sam płacz te łzy, do twarzy w płaszczu. Niczyje – na szali na szal , odważ się - krzyczeć … przemakam do jesieni suchych nitek. … przemakam w wielokropek … ( w patrzenie zobaczeń ) jesieni suchych nitek. To żadna tajemnica że jawi się we śnie , a bez to przekaz dziki. w opadanie liści , niech tak idzie . niech idzie … do zimy. zobaczysz nazbierasz wiosen. z rachunkiem sumienia przekaz matematyczny. procentowanie owocu.
  16. oj nie że trąca kiczem tylko to do tych sztucznych włosów te róże, a piano zabrałem z twojego samopoczucia ostatnio :)
  17. wiara do przenoszenia gór ;) chociażby w cokolwiek
  18. nie zginiesz - siódmego dnia odpoczniesz ;) a co do trzecich to w zmartwychwstanie :)
  19. oby to wszystko tylko do zawału nie doprowadziło :) odnośnie wyśnionego po przeczytaniu patrz w komentarze j/w ;) pozdrawiam
  20. skoro dążysz ku lepszemu to już nie na dno spadanie - ale to moje subiektywne odczucie co do tego tekstu - i jeszcze jedno widzę że jakoś tak - to fanem Częstochowy jesteś - a to rymów z nia związanych no nie wiem - nic mi się innego nie wyśniło po przeczytaniu - ale nie jest to negatyw :) aczkolwiek z rymowankami to na minus ad hoc daję , :) pozdrawiam jednocześnie. kropka.
  21. Raz na kwartał wdziewasz suknie żałobną, i włosy sztucznych róż. Pod koc melancholio, noc i jej kat poranek. Tak - gra zwykle – piano, prorok jasnych myśli. Na schodach w pustkę o samopomoc. To do wzruszeń. Liryk pośrednich moja osobo. Twarz na kłódkę milczy w milczeniu. I tylko cienie do powiek. A ja kredki kolorowe. Pod chmurami. Ze zdziwienia. Wartościowanie wartości. Kołysz ten mrok w płacz, dla tłumu - los. Się idzie. Nie mogłem zrozumieć. Daj mi oddech, dwa, całą garść. …bo … rozpuszczam szklanki cytryn uśmiech i bezkres w zupełność. Albo nie – raczej na pół gwizdka.
  22. a połączenia wewnętrzne są bezpłatne ;)
  23. no tak mi wyszło przypadkowo - ;) zachowałem czujność - ale spokojnie nikomu nie powiem :)
  24. o i zmieniłeś punkt widzenia sorry ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...