zdaje się, że za temat ciężki zabraliśmy się
nikt pomagać nie chce
szczęście czy nieszczęście - stan ducha
głupota czy mądrość - stan umysłu
nadzieja między nimi?
jak pamiętam w peerelowskich sklepach pusto nie było
w spożywczym półki "uginały" się pod butelką octu i gruzińską
w przemysłowym byliśmy MY
rząd udawał, że myśli
wesoło było
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
trochę inaczej ten wiersz pamiętam
nie cierpię słowa "wena"
za to "fiksatyna" mnie rajcuje
HHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHEEEEEEEEEEEEEEEEEEJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJ!
:):):)