Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

adam sosna

Użytkownicy
  • Postów

    4 140
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez adam sosna

  1. Anna Siedem a ja odsyłam mimo łez
  2. a ja ciągle zamyślony a ja płaczę
  3. zak stanisława jak umiałem jak czułem tak napisałem :):):)
  4. Sylwester Lasota właściwie racja - zbędne Dzięki :)
  5. kamienny książę rozłożył ręce pobłogosławił cichym rozstajom nie było stać go dzisiaj na więcej dżinsami spranymi dłonie zajął nad wyznawcami frasobliwych głów tysiące podparł w myślenia gestach silny lecz słaby – nie wygląda zdrów po snach w podróży została reszta kto barwy życia w słoiki złoży polne kwiaty w bukiety pozbiera w odruchu krzyknie głośno: o Boże! jaka ręka łzy z twarzy pościera Adam Sosna(2007.04.29)
  6. cienie... niektóre są bardzo wyraziste +++
  7. tu i tu? w połowie meczu jakiś kibic wpadł na boisko dał sędziemu w pysk i zadowolony puścił pawia w trybuny nadaje się do gazety?
  8. kurze wytarłem z rana
  9. eheheh kwadratura kury co pierwsze?
  10. podoba się sośnie tak jak jest
  11. kocicom podoba się mysz
  12. a myszy dać sera i do komputera z nią (niech wiersze pisze lub powieści) niechaj podłogi wszystkie pieści w ucieczce przed kotem :)
  13. nie uciekałbym od brzydoty tego świata od nieszczęść zapytałbym tak ps - słowo "ślepców" może ranić samo w sobie krwiste i dokładnie opisujące stan rzeczy i szczere inne słowa pachną szpitalnie (niewidomy, niedowidzący) zostawiłbym "ślepców"
  14. zamknięte oczy widzą więcej niż w lusterku bezzębny uśmiech zostaje :):):)
  15. to chyba najbardziej znany wiersz z albatrosem Albatros Baudelaire Charles Czasami dla zabawy uda się załodze Pochwycić albatrosa, co śladem okrętu Polatuje, bezwiednie towarzysząc w drodze, Która wiedzie przez fale gorzkiego odmętu. Ptaki dalekolotne, albatrosy białe, Osaczone, niezdarne, zhańbione głęboko, Opuszczają bezradnie swe skrzydła wspaniałe I jak wiosła zbyt ciężkie po pokładzie wloką. O jakiż jesteś marny, jaki szpetny z bliska, Ty, niegdyś piękny w locie, wysoko, daleko! Ktoś ci fajką w dziób stuka, ktoś dla pośmiewiska Przedrzeźnia twe podrygi, skrzydlaty kaleko! Poeta jest podobny księciu na obłoku, Który brata się z burzą, a szydzi z łucznika; Lecz spędzony na ziemię i szczuty co kroku - Wiecznie się o swe skrzydła olbrzymie potyka.
  16. tylko i aż teraz
  17. to my, to my, kobietki blade.... tyż jestem sam ja słońce - rumieńce dam
  18. to ja się bardzo cieszę i też mam nauczkę - muszę bardzo uważać na to co i jak piszę cieszę się - bo myślałem tak jak napisałeś :):):)
  19. ten tytuł w nawiasie to po mojemu (biała zołza) hehehe zdaje się +++
  20. uporządkować... makijaż no
  21. trzeba róży dać czas by pozbyła się wody czasu !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  22. przeczytałem komentarze do tego wiersza - Twoje lecz głównie innych i odebrałem je jak powiedzenie Dorna - "pokaż lekarzu co masz w garażu" tak jak Ty masz prawo pisać tak i ja mam prawo czuć się obrażony i urażony tytułem - głupi chrześcijanin (uogólnienie) którego pono nie lubisz Czesław Miłosz napisał: biedny a w ostatniej zwrotce ja Żyd Nowego Testamentu Miłosz niestety nie może się bronić - ja tak i bronić Jego też jestem "Żydem nowego testamentu" "głupi" chrześcijanin ps Cóż powiem mu, ja, Żyd Nowego Testamentu, Czekający od dwóch tysięcy lat na powrót Jezusa? Moje rozbite ciało wyda mnie jego spojrzeniu I policzy mnie między pomocników śmierci: Nieobrzezanych.
  23. i znowu jesień ogarnęła portale! czy Wy nie wiecie że o tej mglistej porze banalnie jest pisać o liści kolorze? :):):)
  24. kto mnie woła? czego chciał? :):):):)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...