Uprzedzę jedzenie - odsrebrzę czekoladę.
Splendory wyśnione powitam przebudzeniem
kamieni pamięci: czasami odkładane,
zastygłe, niechętne nowemu obrazowi.
Wydarzenia spotkane rycerzem w Giewoncie,
pamiętanie w urwisku ojcowskich podobizn,
wspominanie przypadków obrony wygląda
nazywania zgodnego z nawykiem współczesnych.
Podniosłość raptownie podrosła przysparzając
dużego zmartwienia nierzadkim metaforom.
Bogactwa radości z otwartych poligonów
zbudują zachwyty patrzenia wnikliwego.
Adam Sosna (2006.05.07)