Krople udają strugi,
chwilę zszarzałe niebo
mruczy piosenkę ulgi.
Parasole kryją głowy.
Moknie żółknąca trawa.
Znudzone dachy, ciepło
Słońca oddają wodzie
tworząc obłoki. Wiatry
miłe kłębuszki toczą
Ruchoma mieszanina
tlenu, azotu, innych gazów,
zziębnięta woda potoku,
szybko odbiera ciepło
stale gnębiące ciało.
Pod twoją obronę wietrze!
Adam Sosna (2006 lipiec 31)