To jest wiersz, panie Rewiński, to jest to co myślę,
Jedyny problem tego wiersza to zaufanie.
Nie można ufać komuś ślepo, gdy nie pozna się
jego zamiarów i intencji. Trzeba umieć sobie zaufać,
o poznać swoje myśli, które dyktują takie a nie inne postępowanie.
Kiedy coś chce się zmienić to rozumieć potrzebę tego jak powód.
Ja wiem, że potrafię. Gdy zajdzie taka potrzeba i wola to napiszę.
Napiszę, gdy będę miała trochę przekonania, że zostanie rozumiany,
przez tę drugą osobę i nie na potrzebę szukania w nim wyjścia, dla osób
które go np. zbluzgają tylko uszanują występujący w nim problem i motyw.
Pompowanie się i innych na siłę (stymulacja, jak fałsz "rozhuśtywanie tęczy" na dłuższą metę! przynosi opłakane skutki. W każdym dziale jest to samo. Aż niekiedy pęka w szwach.
Czy to chodzi o to, żeby wszyscy pękali, bo "ktoś" pęka? Może trzeba wymienić ich nicki,
skoro sami nie wiedzą co robią.
Pan też, tak sądzę, potrafi napisać lepszy wiersz, dlaczego pan ich nie pisze?
Pozdrawiam.
Powiem tak:
WIERSZOBICIE
panie z tym tekstem pan pomylił porty
pustosłów od początku straszy nudą
to chyba jakieś głodne koty nabazgrały
nie wiedząc czy komedia to czy dramat
depresje kwiczą niczym didaskalia
dezynwoltury żałość manieryczna
poszukaj pan pod kioskiem z piwem frazy
a rytmów gdzieś na wiejskim wysypisku
w encyklopedii szukaj pan przenośni
powinna być gdzieś w okolicy em
ogólnie jest w całości przejechany
słowa nie radzą z myślą myśli zaś tu nie ma
może na deski kabaretu w gminie
albo na końcu powiatowej prasy
jak pan napisze wiersz a sporo czasu minie
niech pan to schowa dobrze gdzieś w szufladzie
Ahoj!