(Dla Henrietki, mojej Żony)
myślałem kiedyś jestem nikim
czasem myślałem jestem kimś
widziałem w sobie pępek świata
okoliczności butnych zbieg
a Ty zwyczajnym dobrym słowem
zawiodłaś mnie na czystą wodę
i pokazałaś martwe pola
wymyłaś brudy i ułudy
jak doktor nauk o człowieku
wycięłaś z ciała duszy plewy
wyprałaś brudy zdjęłaś bielma
i pokochałaś moje chlewy
a teraz chciałbym pokonany
postawić Cię na piedestale
namówić na powtórki z życia
pozostać marnym zwyciężonym