panie tych miejsc to one mają
jak sosna
a my jak klon
późną jesienią
nie dziwota że jak dotkniesz
to od razu w pysk
albo do wyra panie
gdybym ja tak tyle
to w igły bym
jak w dym
panie tych miejsc to one mają
jak sosna
a my jak klon
późną jesienią
nie dziwota że jak dotkniesz
to od razu w pysk
albo do wyra panie
gdybym ja tak tyle
to w igły bym
jak w dym
neee kursywa.
'po omacku pięścią' ??
myślę że jaskinia już jest zawarta w pięściakach i łupanym kamieniu, zatem to już przesyt w rupieciarni mojej głowy
płońta, moim zdaniem, do płoszalni i to na długie bicie.
drugi wers mi sie podoba. taki zbity i przaśny. lekko wrednawy
cmok w Stasię :))
Cały wiersz jest uroczo wrednawy.